Nie jesteś zalogowany na forum.
*Z szybkiego marszu zaczęła biec po chwili zatrzymując się już przy lwicy. Szybko spojrzała na Iba w poszukiwaniu pomysłu* Chwila... *Ruszła do najbliższego drzewa ułamując mu jedną z długich gałęzi. Podała ją Korze ciagle trzymając jeden koniec, który kazała trzymać także Ibowi* Za chwile cię wyciągniemy...
Offline
Dobra Sam, to ciągniemy na trzy, cztery... trzy... czte-ry, ciągnij... *próbuje wyciągnąć Korę*
Offline
*By jakoś im pomóc próbowała wyciągać tylne łapy*
Offline
*W tej samej chwili pociągneli patyk. Piaski odrobine puściły lwice odsłaniając kawałek wcześniej ukrytej sierści* Dobrze... Jeszcze raz. trzy.. czte-ry!
Offline
*z całej siły próbowała piąć się w górę zagryzając wargi.*
Offline
*Najmocniej jak umiała pociągnęła gałąź w swoją strone. Nagle straciła równowage i dalej trzymając drewno spadła do tyłu wprost na Iba. Gdy szybko podniosła głowe zauważyła, że Kora jest już koło nich. Odetchnęła z ulgą*
Offline
*dyszała ciężko nieco zszokowana. Dopiero zauważyła kto jej pomógł* Och.. *zdołała powiedzieć* Dzięki...
Offline
*Posłała jej miły uśmiech wstając z Iba* Wszystko ok?
Offline
*wstała na chwiejących się łapach* W sumie.. ciekawe co jeszcze nas tu czeka? *jak na zawołanie rozległ się pomruk*
Offline
Co to? *Postawiła uszy nasłuchując*
Offline
Nie wiem... *Wstaje* ale jak chcesz, to dalej mogłaś leżeć
Offline
*Zaśmiała się cicho dalej nasłuchując. Pomruk wzrastał...*
Offline
Może to nocne duszki zamieszkujące tą krainę? ... dobra, nie wierzę, cy to było przyjazne, ale chciałem mieć choć nadzieję
Offline
*pomruk przemienił się w warkot* Ib, chyba temu czemuś nie spodobało się, że nazwałej to duszkami.. *w mroku zaliśniły oczy*
Offline
Mam pomysł... xD *Podsunęła Iba w strone oczu* Zatkaj temu czemuś paszcze a my uciekniemy.. xD
Offline
To zobaczymy się potem Ib.. *zwiewa* //Nie martwcie się nie zostawię Was /
Offline
*Lekko ździwiona zachowaniem Kory odprowadziła ją wzrokiem. Westchnęła stawając obok Iba* To co robimy? *Wskazała na krzaki*
Offline
*nagle pojawia się z zaostrzonym palem i ciska w miejsce lśniących oczu. Rozległ się ryk* Ups!
Offline
Kora.. nie wiem, czy to był dobry pomysł...
Offline
*Cofnęła się troche z zmarszczonym nosem.* Kora... Po tym ryku sądze, że nic mu nie zrobilaś a jeszcze bardziej rozłościłaś xD
Offline
*jak na zawołanie z ciemności wypadła wielka chimera, coś jakby wilk i żubr, który ryknął na Nich swym cuchnącym oddechem. Między przekrwionymi oczkami wystawał pal.. * Zwiewamy!!! *wrzasnęła oszołomiona*
Offline
*Złapał rękami za ręce Korę i Sam i rzucił się biegiem*
Offline
//chyba za łapy //
Dokąd biegniemy? *zapytała między jednym wydechem a drugim*
Offline
//za te łapy co nam robią za ręce bo to schizma //
Nie wiem, ale jak najdalej od tego *wskazuje głową goniącą ich bestię*
Offline
*zaczyna bardziej przybierać nogami* Myślicie, że obraził się za ten kijek co mu wbiłam między oczami? *spytała subtelnie*
Offline
Nie wykluczam takiej sytuacji... ale ja to bym się specjalnie teraz nad tym nie zastanawiał... zwłaszcza że skończyła nam się amunicja, a nie odbiło mi by walczyć z tym nożem albo pazurami.
Offline
No raczej! *stwó zaryczał z tyłu. Ziemia zaczęła pękać a szczelina ich "gonić"* Szybcieeej! *popchnęła Ich na pród*
Offline
*Przyśpiesza jeszcze bardziej* Mam nadzieję, że się z tego wydostaniemy cało.
Offline
*czuła jak grunt powoli znika jej pod łapami* Cholerrrrr..cia...
Offline
Mam pomysła! *Gwałtownie skręca pod kątem prostym... a pęknięcie...*
//też skręca, czy idzie dalej prosto? //
Offline