Nie jesteś zalogowany na forum.
*usiadł koło drzewa i patrzy w niebo* Hmmmm...
Offline
*Po dłuższej chwili zadumy wstał i odszedł w kierunku w którym ostatni raz widział Selę i Korę.*
Offline
Ahhh.... *mruczy coś pod nosem*
Offline
*Obejrzał się na Leonarda słysząc westchnienie* Coś się stało?
Offline
Nie nic tak tylko tu siedze...
Offline
*Wzruszył ramionami i kontynuował marsz.*
Offline
*podśpiewuje* Wee de de de de ee ee ee we um umma way....
Offline
No to chodźmy Laz coś upolować także trochę zgłodniałem.
Offline
Nom, ale co? Gnu, bawoła....a może dikdika?
Offline
Niech będzie Gnu nie powinno być trudno.
Offline
Raczej nie, biorąc pod uwagę że jest nas dwóch. Chodźmy *Rozglądając się wokoło ruszył przez trawy na środek sawanny w poszukiwaniu ofiary*
Offline
A więc chodźmy.
*Idąc za Lazem rozglądał się w poszukiwaniu Gnu lecz nic nie widział ponieważ zasłaniała mu trawa*
//xD//
Offline
*Po dłuższej chwili natknęli się na niewielkie stadko antylop gnu pasące się przed nimi* Jak to rozegramy? *Szepnął*
Offline
*Stanął obok Laza i także dostrzegł stado*
W obecnym stanie nie dam rady przygnieść przeciwnika może zrobimy to w ten sposób że ja przegonie jakąś antylopę w twoją stronę a ty ją wtedy przechwycisz.
Offline
Dobrze, to ja zostane tu i się przygotuję, a ty zaczynaj *Wysunął pazury i przygotował się do skoku*
Offline
Ok to biegnę.
*Gdy skończył mówić zaszedł stado od tyłu rzucił się w stronę antylop i starał się je przegonić w stronę Laza aby ten mógł którąś bez problemu przechwycić*
Offline
*Upatrzył szybko jedną z antylop biegnącą wprost na niego. Skoczył kiedy była już wystarczająco blisko, tak aby się z nią nie zderzyć. Zachaczył pazurami o jej bok, przewróciła się, następnie szybko dopadł do jej gardła, po kilku chwilach konwulsji zesztywniała. Lew podszedł ze zdobyczą do Nanakiego*
Offline
*Gdy już dobiegł do Laza i zobaczył że on zabił antylopę był zadowolony z udanego polowania*
No i się udało.
*Powiedział z uśmiechem*
Offline
*Pokazał ociekającę krwią zębiska* Tak, to co? jak sie dzielimy?
Offline
*siedząc koło drzewa i patrzy w niebo i rozmyśla*
Offline
*Ej wstawaj dziś piękny dzień!*Śmieje się*
Offline
Jak chcesz a może też damy coś Leo i Seli?
Offline
Dzień jak co dzień, nic nowego...
Offline
-Właśnie,że jest ty się nie znasz na dniu.Ty tylko masz smutek w sercu brakuje ci przyjaciół.
Offline
Nie! Nic nie brakuje! Po co mi to? Jak i tak na końcu mnie z czymś oszukają?! Nie ufam nikomu! Poprostu...
Ostatnio edytowany przez Leonardo (2011-08-09 12:22)
Offline
-Mi zaufaj bo ja cię lubię!*Szarpie go za ogon*
Offline
Eeeeee... co to ma znaczyć?
Offline
*Podzielił swoją część zdobyczy i zaniósł Leo i Seli po trochu*
Proszę to dla was.
Offline
Sela bierz ja jadłęm godzinę temu.
Offline
-Dzięki Nanaki!Miły jesteś.*Bierze zdobycz i ją zjada*
Offline