Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
Simba, gdy był mały, miał potencjał. Przez całe życie chciał być, jak Mufasa, ale tylko na początku miał szansę. Oczywiście kilka razy spierniczył sprawę, zachowując się jak samolubny mały drań, ale był otwarty na lekcje swojego ojca.
Tylko na podstawie czego uważasz, że Simba był samolubny? Osobiście to dostrzegłem, że o wiele bardziej można go zaliczyć do wiernych przyjaciół niż do samolubów. Nie ważne czy to miałoby być coś głupiego czy najzwyklejszy dzień to zawsze brał ze sobą Nalę. Simba nie mógł być samolubny co pokazał na cmentarzysku podczas ucieczki gdy Nala nie dawała rady, a on sam był bezpieczny to cofnął się by ją uratować przed pędzącą hieną.
Śmierć Mufasy to tak naprawdę śmierć Simby, który po tym wydarzeniu już nigdy nie stał się tym, kim powinien.
Tu się całkowicie zgodzę. Pisałem już w jednym temacie o tym, jak Simba zagubił się po śmierci Mufasi, gdy Skaza wmówił mu te wszystkie kłamstwa. Rzeczywiście można powiedzieć, że Simba nie żył, ale tylko do czasu spotkania z Mufasą, który wskazał mu prawdziwą drogę do "odrodzenia".
Miał jeszcze dobry przebłysk, gdy wrócił odbić Lwią Skałę (oczywiście sam by do tego nie doszedł, musiała mu pomóc małpa)
Dojść to by doszedł, ale z pewnymi oporami. Mówię oczywiście o sytuacji w której Rafiki nigdy nie rozmawiałby z Simbą. Simba od spotkania z Nalą zaczął nabierać wątpliwości co do tego kim jest i gdzie jest jego miejsce. Można wyraźnie odczuć, że zaczęły go dręczyć wątpliwości dotyczące słów Skazy po jego zniknięciu, władza na czele hien oraz ogólna tęsknota za matką i własnym domem. Według mnie to te wszystkie rzeczy, które po tylu latach do niego dotarły nie pozwoliłyby na spokojny odpoczynek i ostatecznie sam by się zdecydował na powrót. Jednak jakby się uparł by zostać to najpewniej i tak podążyłby za Nalą i ostatecznie wrócił na Lwią Ziemię. Tak więc, Rafiki z Mufasą nie przekonali go do powrotu tylko przyspieszyli ten jego powrót.
Lepiej żałować podjętych decyzji niż decyzji, które należało podjąć.
Bo w życiu liczą się głównie decyzje, a nie posiadane doświadczenie.
Offline
Simba był jeszcze mały i bał się wuja, poza tym był spanikowany po tym co się stało w kanionie,a oczywiście, gdyby był starszy i nie bał się reakcji rodziny,to by udawał że ucieka a tak naprawdę wrócił na lwią skałę i wszystko wytłumaczył, ale niestety się tego bał.. on myślał że to z jego winy zginął ojciec,wszystko inaczej by się potoczyła gdyby widział scenę z Skazą i Mufasą na półce skalnej....omijając wszystko to, wstydził się powiedzieć Timonowi i Pumbie co zaszło i kim jest. Gdyby Simba wrócił, zaraz po śmierci Mufasy cała fabuła by poszła leżeć, i nie byłoby kochającego przez miliony "Króla lwa" chmn.. a może?
"Życie spytało śmierć: ''Dlaczego ludzie Mnie kochają, a Ciebie nienawidzą?''.
Śmierć odpowiedziała: ''Ponieważ Ty jesteś pięknym kłamstwem,a Ja bolesna prawdą."
Offline
Tylko na podstawie czego uważasz, że Simba był samolubny?
Oglądałem kiedyś recenzję, w której gość totalnie zjechał Króla Lwa za to, że głównym protagonistą uczynił zapatrzonego w siebie, egoistycznego dzieciaka. Nie byłbym aż tak surowy dla małego Simby, w końcu wszystkie dzieci są trochę samolubne, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Młody nie chce na początku słuchać absolutnie nikogo, sprzeciwia się nawet Mufasie. Wystarczy też posłuchać tekstu jego piosenki- jako król chce się bawić i być chwalonym, a nie realnie rządzić. Zabranie Nali na cmentarzysko to jego główny błąd i potwierdza to też Mufasa (moim zdaniem Simba bał się iść sam, no bo w końcu jak już by wpadł, to zawsze raźniej być opierniczanym wspólnie z kimś!). W sytuacji zagrożenia jednak broni Nali i nawet martwi się o Zazu, więc tak całkiem bym go nie przekreślał. Jednak to w nim trochę siedzi, dlatego potem łatwo mu przychodzi przyjęcie filozofii "hakuna matata" i zapomnienie o całym swym stadzie, za które w końcu jest odpowiedzialny.
Dojść to by doszedł, ale z pewnymi oporami. Mówię oczywiście o sytuacji w której Rafiki nigdy nie rozmawiałby z Simbą. Simba od spotkania z Nalą zaczął nabierać wątpliwości co do tego kim jest i gdzie jest jego miejsce. Można wyraźnie odczuć, że zaczęły go dręczyć wątpliwości dotyczące słów Skazy po jego zniknięciu, władza na czele hien oraz ogólna tęsknota za matką i własnym domem. Według mnie to te wszystkie rzeczy, które po tylu latach do niego dotarły nie pozwoliłyby na spokojny odpoczynek i ostatecznie sam by się zdecydował na powrót. Jednak jakby się uparł by zostać to najpewniej i tak podążyłby za Nalą i ostatecznie wrócił na Lwią Ziemię. Tak więc, Rafiki z Mufasą nie przekonali go do powrotu tylko przyspieszyli ten jego powrót.
Mi się jednak wydaje, że gdyby nie Mufasa albo przynajmniej Nala, Simba by to olał i całe życie wpierniczał pędraki. Nawet trudno mi powiedzieć, czy posłuchałby samej Nali. Ona pewnie machnęłaby łapą na taki cień dawnego Simby, jemu by było smutno, ale samemu bałby się zmierzyć z przeszłością.
Ostatnio edytowany przez Arizona (2011-06-20 11:05)
You think Scar's up there?
Offline
Oglądałem kiedyś recenzję, w której gość totalnie zjechał Króla Lwa za to, że głównym protagonistą uczynił zapatrzonego w siebie, egoistycznego dzieciaka.
Recenzjami to ja się nigdy nie kierowałem i nie zamierzam kierować. Swego czasu, pamiętam jak słuchałem kiedyś dość ciekawej dyskusji jak to krytycy, filozofowie czy jacyć inni myśliciele doszukiwali się drugiego dna tam gdzie go normalnie nie ma. Doszło nawet do tego, że Król Lew nie powinien być pokazywany dzieciom ponieważ zawiera w nim nieodpowiednie sceny i np. zachęca młodzież do przystępowania do przeróżnych sekt! Timon i Pumba przecież zachęcali dziecko do zrzeknięcia się swojej przeszłości i wejścia w ich świat. Miał się podporządkować swoim nowym znajomym i żyć według ich zasad, zapominając o rodzinie. Przecież na tej zasadzie działają sekty!
Takiego myślenia można się przecież doszukać w każdym filmie, a to przecież "lekka" głupota.
Młody nie chce na początku słuchać absolutnie nikogo, sprzeciwia się nawet Mufasie. Wystarczy też posłuchać tekstu jego piosenki- jako król chce się bawić i być chwalonym, a nie realnie rządzić.
Może i tak, ale Simba był jeszcze dzieckiem. Dla każdego dziecka, każdy zawód, który może wykonywać w przyszłości wydaje się być zabawą. Ile razy słyszałeś, że dziecko chciało być strażakiem? Kilka lat temu tak powiedział mój 6 letni kuzyn bo stwierdził, że "polewać wodą to każdy potrafi" po czym podniósł wąż ogrodowy i zaczął wodą polewać drzewo. Gdyby dla Simby, władza była zabawą to po zostaniu królem, powinien być gorszy od Skazy, a jak wiemy to właśnie niemu cała Lwia Ziemia doczekała się odrodzenia.
Co do posłuszeństwa... Które dziecko słucha swoich rodziców? No na pewno nie takie, którym opiekuje się "latająca gazeta". Ojciec ciągle zabiegany bo w końcu jest "najlepszym" królem jak to wszyscy tu go określili. Natomiast Sarabi jako królowa, prowadzi stado lwic na polowania, a w międzyczasie Simba jest pod opieką niewygadanego Zazu, który nie lubi pracować jako ptasia opiekunka kotów.
Mi się jednak wydaje, że gdyby nie Mufasa albo przynajmniej Nala, Simba by to olał i całe życie wpierniczał pędraki. Nawet trudno mi powiedzieć, czy posłuchałby samej Nali. Ona pewnie machnęłaby łapą na taki cień dawnego Simby, jemu by było smutno, ale samemu bałby się zmierzyć z przeszłością.
Tu się mogę zgodzić, ale nie w przypadku Nali. Simba spotkał swoją starą przyjaciółkę, a Nala spotkała swojego zmarłego przyjaciela. Może jako dziecko tego nie wiedziała, ale po jego śmiercji, jej przyjaciel stał się naprawdę bliski sercu. To nie Simba pokazał swoje uczucia tylko Nala pokazała, że Simba jest jej naprawdę bliski. Gdyby jej nie zależało to rzeczywiście by machnęła ŁAPĄ (wiem, czepiam się ) i ruszyła dalej, ale ona została z nim. A nawet jakby odeszła to tak jak pisałem wcześniej, Simba najpewniej podążyłby za nią.
Lepiej żałować podjętych decyzji niż decyzji, które należało podjąć.
Bo w życiu liczą się głównie decyzje, a nie posiadane doświadczenie.
Offline
Może i tak, ale Simba był jeszcze dzieckiem.
Tak, zgadza się. To usprawiedliwia w dużej części jego zachowanie. Tak jak mówiłem, gdy był młody, miał szansę. Brak Mufasy pozwolił rozwinąć się jego złym cechom charakteru.
Tu się mogę zgodzić, ale nie w przypadku Nali. Simba spotkał swoją starą przyjaciółkę, a Nala spotkała swojego zmarłego przyjaciela. Może jako dziecko tego nie wiedziała, ale po jego śmiercji, jej przyjaciel stał się naprawdę bliski sercu. To nie Simba pokazał swoje uczucia tylko Nala pokazała, że Simba jest jej naprawdę bliski. Gdyby jej nie zależało to rzeczywiście by machnęła ŁAPĄ (wiem, czepiam się ) i ruszyła dalej, ale ona została z nim. A nawet jakby odeszła to tak jak pisałem wcześniej, Simba najpewniej podążyłby za nią.
No Simba może i faktycznie w końcu by do tego doszedł, ale zwróćmy też uwagę, jak bardzo Nala jest zawiedziona, gdy już dokładnie poznaje, kim Simba się stał. Śmiem wątpić, czy gdyby Simba nie dostał lagą przez łeb, Nala ostatecznie nie zostawiłaby pana żukożercę samemu sobie.
You think Scar's up there?
Offline
Co do głosu Simby,to zmienił się bardzo szybko hm... mutacja ? wątpię
"Życie spytało śmierć: ''Dlaczego ludzie Mnie kochają, a Ciebie nienawidzą?''.
Śmierć odpowiedziała: ''Ponieważ Ty jesteś pięknym kłamstwem,a Ja bolesna prawdą."
Offline
Głos Simby zmienił się szybko, bo w jednym momencie był lwiątkiem, a później bum i już dorosły. Po prostu "środkowy" głos nie jest pokazany.
Offline
Jak to nie ? TLK 1 Głosy : Mały ,Młody Dorosły TLK2 Dorosły TLK 1/2 (3) Mały,Nastoletni, Młody Dorosły
"Życie spytało śmierć: ''Dlaczego ludzie Mnie kochają, a Ciebie nienawidzą?''.
Śmierć odpowiedziała: ''Ponieważ Ty jesteś pięknym kłamstwem,a Ja bolesna prawdą."
Offline
Offline
Fajnie wyglądał w tym wieku. Szkoda, że w KL1 pokazali go tylko przez kilka sekund (albo i krócej), a w KL3 też go mało było .
Animashe i inne filmy związane z Królem Lwem - http://youtube.pl/user/klfantlk
Offline
Jak dobrze, że nie zepsuli jego głosu w PL wersji : D
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
Offline
Strony: Poprzednia 1 2