Nie jesteś zalogowany na forum.
Może i pomożemy... *podniósł głos i uderzył stół* ...ale przestań do cholery wzracać się do nas lwie, lwico bo mnie już ten twój rasizm irytuje! ROOAARR!!!
Ostatnio edytowany przez Leonardo (2011-08-15 10:57)
Offline
*Kiburi spojrzał na Leo zrażony*
- Nie będę spoufalał się z tymi któryc nie znam. A nie znam tu nikogo prócz Ciebie. I nie rycz.
*tego Kora-chan nie zdzierżyła* - Słuchaj no wypłowiały pluszaku! Skoro tak bardzo nie chcesz zniżyć się do naszego poziomu, to z jakiej paki "zniżasz się" do proszenia nas o pomoc!? Wiem, że pewnie jesteś zaodrosny o nas władców sawanny, bo tak mi też byłoby ciężko być tchórzliwą gburowatą panterą siedzącą w zapyziałej podziemnej dżungli, ale lepiej wyżywaj się na tych swoich kokosach, a nie NA NAS!
Offline
ROOAAARR! ROOAARRR! Uszka bolą?
Offline
*patrzył na nich bardzo ponuro* W takim razie chodźcie! Leo, Koro, Ibilisie. *warknął* Pokażę Wam coś, co jest robotą kłusowników.
Offline
Ciekawe, ciekawe... *idzie za Kiburi*
Offline
*niezadowolona idzie za nimi*
- To tu.. *Kibu pokazuje im ścięte drzewa i ciała zwierząt zostawione przezkłusowników*
Offline
I co mamy na to poradzić? Pewnie mają broń! A my? Pazury i zęby...
Offline
[Przepraszam pomyliłem tematy znowu! ]
Ostatnio edytowany przez Leonardo (2011-08-17 12:03)
Offline
*wzruszył ramionami* Znamy lepiej dżunglę i możemy użyć sprytu..
Offline
Ale oni mają pułapki... jeśli wiesz o czym mówię?!
Offline
*Kibu zrobił krzywą minę* Owszem wiem... Pomożecie?
Offline
Zapytaj madame Kory! Ona tu rządzi... *spojrzał na Korę*
Offline
//To schiza w końcu //
No właściwie, to ja mam broń... *Wyciąga Mausera* Tylko krucho z amunicją... jeden magazynek...
Offline
Ciewe skąd lew takie coś wytrzasnął...
Offline
//bo to shiza gdzie może się wszystko wydarzyć //
Możemy pomóc. *rzuciła przesadnie nonszalanckim tonem*
Offline
Może by tak przywołać naszych? *zapytał Kiburi*
Offline
*panntera wydała z siebie dziwny pomruk i wokół zalśniły złote oczy. Pojawiły się smukłe czarne koty które kręciły delikatnie ogonami bez kitek (to chyba niewyobrażalne dla każdego lwa)*
Offline
Przestańcie popisywać się tak tymi ogonami to naprawde nie robi wrażenia! Już bardziej mogliście pokazać wasze kły. A gdzie Capo? A tu jesteś Marco! Byś zrobił ze swoich ludzi na bardziej poważnych bo sie nikt bać się ich nie będzie!
Offline
//wymyślasz ich imiona na poczekaniu? xD//
*patrzy zdezorientowana po panterach nie wiedząc co powiedzieć* Eee..dzień dobry..
Offline
//to co wpadnie do głowy //
Oto moi żonierze! Hah! No to jaka strategia?
Offline
//to fajnie xD//
*pantry spojrzały po sobie, jedna z nich wyszła na przód* Chcemy to z Wami, lwy obgadać w naszej kryjówce. *pantera miała żeński głos*
Offline
No to idziemy! *zaryczał jakoś dziwnie a po chwili pojawiło się kilka leopardów, gepardów, i jeden lew*
Offline
No to idziemy... *Ruszył i przypadkiem przewrócił się na jedną z panterzyc* Najmocniej przepraszam... gapa ze mnie...
//Ja się przypadkiem wywalam tylko na lwice z innymi kotowatymi, to serio przypadek //
Offline
*odchrząknęła rzucając Ibowi wymowne spojrzenie po czym ruszyła za panterami nie do końca ufna*
// Ta.. Miło wiedzieć Ib //
Offline
*Uśmiechnął się widząc wymowne spojrzenie Kory i ruszył za nią.*
Offline
*przyglądała się panterom oceniając ich siłe po mięśniach. Były duże i gibkie. Szła dalej w zamyśleniu*
Offline
*Wybiega zza krzaków lądując na Ibie* Ib, Kora, Leo.. Co wy tu robicie?
Offline
Sam? A jak tu się dostałaś? *patrzy w zdumieniu na lwicę*
Offline
aam... em.. weszłam tu i tam.. sama nie wiem *Wzruszyła ramionami*
Offline
Cóż nieźle trafiłeś Sami.. *westchnęła* Mamy pomóc tym panterom pokonać kłusowników no bo oczywiście to czarno-futrzaste grono to znajomi Lea.. Tak po za tym to nic zwyczajnego.
Offline