Nie jesteś zalogowany na forum.
*Patrzy na Iba*
-I jak, żyjesz?
Offline
Żyć żyję, ale co to za życie. *Stara się żartować, by skupić swoją uwagę na czymś innym*
Offline
*wchodzi spowrotem do groty*
- Ib, połóż się to opatrze ci łapy... Może troche zapiec, bo to pokrzywy... *przemywa mu rany na łapach, następnie robi okład z pokrzyw* - Za niedługo opuchlizna powinna zejść *uśmiech*
Offline
*W ciszy znosi przyłożenie pokrzyw. Po tym co przeszeł w ciągu dnia, jest to miła odmiana.* Dzięki.
Offline
//przepraszam za tego pustego posta ale trochę mnie ominęło
możecie opisać w skrócie sytuację?
...i przy okazji jakoś wsadzić mnie do aktualnej akcji?
dziękuję //
Offline
*Przygląda się swoim łapom.* No, chyba się poprawia.
//Hump jest nieprzytomny, zmienił się w wilka, uciekał, uratował mnie raniąc jednocześnie w łapy, opatrzył mnie, zawył i zemdlał//
//Skoro Iba musicie jakoś wpleść do fabuły to i mnie możecie, może jakoś to powiążecie? [btw ale się zrymowało] Nitrol//
Offline
*idzie w kierunku Iba, nagle uświadamia sobie, że nie wie po co oraz co się z nim działo w ostatnim czasie, spogląda na siebie i widzi że jest poraniony*
-Ib, co mi się stało?
*zasłabł i upadł na ziemię ale wciąż jest przytomny*
Ostatnio edytowany przez Little (1970-01-01 01:00)
Offline
*po dłuższym błąkaniu się zauważa leżącego Evila a obok niego Iba*
-Co mu się stało *widzi że Ib jest ranny* ...co WAM się stało?
Rawr!
Offline
Co IM się stało, bo ja jak na razie czuje się znośnie. //sorry nie pisałem za dużo, postaram się pisać więcej// *słychać dziwny dźwięk, zaczyna odpędzać łapą insekty słysząc brzęczenie koło ucha* Lepiej niech Hump się obudzi i zrobi coś odstraszającego robale.
Offline
//A właśnie zauważyłem to wcześniej ale jak to sie stało że Hump robi mikstury?// -trzeba będzie się pośpieszyć *potrząsa Evilem* -Dasz radę iść czy będę musiał cię zanieść?
Rawr!
Offline
-Co to jest? To mnie drażni. *Dźwięk narasta z każdą chwilą*
//Przenosimy się do wodopoju?//
Offline
*Zaczyna drapać się wszędzie, gdzie może* Co jest. I co tak bzyczy?
//Wszystko mi jedno. Niech napisze ktoś inny//
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2010-12-01 16:30)
Offline
*usłyszała niepokojący szum za sobą i podążyła śladami przyjaciół*
Offline
-Dobra, idziemy do wodopoju... Kto mi pomorze nieść Humpa?
Offline
*Bierze Hump'a na plecy i powol idzie za resztą*
Offline
-Nienawidzę robactwa-myśli i idzie za resztą. Jest przestraszona, zdecydowanie powódź była lepsza.
Offline
*dziwne odgłosy zaczynają ją denerwować. Pomogła Ibowi nieść Humpa. Powoli kroczyła na stadem*
Offline
//UWAGA!
Tutaj są ogniste deszcze, uważajcie na ogony! xD http://images.wikia.com/gothic/pl/image … _ognia.JPG //
*Zaczyna padać deszcz ognia*
Offline
//Event się dawno skończył. Wulkan znowu jest bezpiecznym, acz gorącym miejscem. Ibilis//
*Przyłazi, by się pogrzać w gorącym źródle*
//Wulkan często = gorące źródła w pobliżu //
Offline
*Przyszła nucąc coś pod nosem. Z uśmiechem podeszła do Iba* Gdzie idziesz?
Offline
A tu są gorące źródła, to chcę się pogrzać... też chcesz?
Offline
Jasne. *Ruszyła za lwem*
Offline
*Po chwili staje* To chyba się nada, nie? *Wskazuje średniej wielkości źródło*
Offline
*Także wskoczyla do źródła. Z błogą miną oparła się o jedną z ścianek.*
Offline
Cieplutko tu... i wygodnie... *Przymyka oczy*
Offline
*W poszukiwaniu jakiejś podusi przypłynęła i usiadła obok Iba. Oparła łeb na jego ramieniu i mrucząc też przymknęła oczy*
Offline
*Uśmiechnął się, gdy Sam się o niego oparła...*
Offline
*Powoli zanurkowała w gorącej wodzie. Gdy była już cala pod wodą gwałtownie pociagnęła Iba za noge tak, że biedaczek zaskoczony też się zanurzył. Nie mogąc wytrzymać wybuchła śmiechem*
Offline
*Opił się gorącej wody, ale też się śmiał.*
Offline
*Zapominając, że jest pod wodą dalej się śmiała. Po chwili zakrztusiła się i jak poparzona wyskoczyła z wody by wykaszleć wode. Jednak po chwili znowu wybuchła śmiechem*
Offline