Nie jesteś zalogowany na forum.
Tak wszyscy jesteśmy wielką rodziną na SLZ //Zaśmieciłam nk kolejnym kontem lwa lewek Radhi // //
Offline
Tak, wiem wszyscy jesteście rodziną. //I'm outsider //
Offline
To prawda. *powiedziała ze szczerym uśmiechem.* Nawet Ty Leosiu przyznaj, że jesteśmy teraz Twoją rodziną a Ty naszą. :wyszczerz:
//Szty Outsiderze //
Offline
Nie nie jesteście. Nie jesteśmy spokrewnieni.
Offline
*przekręciła oczami* Facet który kuma w lot co to przenośnia, uwielbiam to. *zironizowała* Leosiu rodzina to coś więcej niż więzy krwi.. Ale nieważne nie lubię się rozgadywać na takie tematy.
Offline
Także nie lubie temaru "rodzina'. -_-
Offline
*skrzywiła się lekko i odwróciła głowę w drugą stronę*
Ale stado to w pewnym sensie też rodzina... *mruknęła*
Offline
W pewnym sensie... *poszedł w kierunku w swojej groty*
Offline
*uśmiechnęła się do Lori wykręcając oczami i wzruszając ramionami*
Offline
Ja tego lwa nigdy nie zrozumiem... *wskazał na Lea* No ale cóż...
Offline
Ja też nie...*mruknęła cicho, odprowadzając lwa wzrokiem*
Może to jakieś indywiduum ;d
Offline
*wzruszyła ramionami* Cóż, trzeba będzie to jakoś wytrzymać.
Offline
Jakoś wytrzymamy, no nie? *Patrzy pytająco na resztę*
Offline
Raczej tak... *uśmiechnęła się i znowu wyłożyła na pobliskim kamieniu*
Może w końcu się do nas przekona.
Offline
*Stanęła obok Iba co jakiś czas zerkając na odchodzącego lwa. Uśmiechnęła się tylko*
Offline
Ja to się chyba zdrzemnę. *Położył się i zasnął*
Offline
A ja się zdrzemne na nim 8D *Skoczyła na brzuch Iba (powiedzmy, że spałeś na plecach ) i zasnęła*
Offline
*Poczuł uderzenie i... przekręcił się na brzuch przygniatając Sam*
//xd//
Offline
*Tylko pisnęła i zaraz zniknęła pod Ibem... O dziwno znowy zasnęla*
//xd//
Offline
*Uśmiechnął się przez sen i dalej leżał na Sam*
//xd//
Offline
*widząc leżących na sobie Iba i Sam, przewróciła tylko teatralnie oczami i mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem*
'Dam głowę, że w tym naszym trio... zostanę... tylko ja'' *zanuciła cichutko pod nosem i ułożyła łeb na kamieniu, gdyż ona (w przeciwieństwie do nich) nie miała na kim się położyć x d*
Offline
//Możesz na nas //
*Spał z błogą miną ruszając tylko co jakiś czas ogonem.*
Offline
//Nieee, nie będę naruszać waszej prywatności ;d//
*zaczęła przysypiać, mamrocząc coś niewyraźnie pod nosem*
Offline
//Jak sobie chcesz, ja Ci nie bronię //
*Zaczął mamrotać coś przez sen... nie było to jednak zrozumiałe z większej odległości*
Offline
*niespodziewanie przewróciła się na drugi bok. Prawą łapą napotkała ogon nieznanego pochodzenia //xd//. Zamruczała cicho przez sen i przyciągnęła ten ogon bliżej siebie, przytulając go mocno*
Offline
*Mimo, że na sobię miala nie mały ciężar spała spokojnie*
Offline
Psssttt... Możesz puścić mój ogon? *szepcze* I spróbuj tędy spokojnie pomału przejść...
Offline
Gdzie szwww... siee nieeibede szeę...! *zamruczała coś niewyraźnie przez sen i znowu nieświadomie pociągnęła za ogon, tym razem mocniej*
Offline
Hmmm... *dmuchnął jej do ucha*
Offline
*smagnęła się po uchu jego ogonem, po czym przewróciła się leniwie na drugi bok, oczywiście pociągając za sobą trzymany w łapie ogon*
Offline