Nie jesteś zalogowany na forum.
*upadł na pupe* Zaraz moja cierpliwość się skończy...
Offline
*Wszedł cicho i położył się przy ścianie jaskini uważając żeby nikogo nie obudzić. Powoli, najciszej jak potrafił gryzł kość antylopy i powoli zapadał w sen*
Offline
*ciągnie swój ogon* No dawaj!
Offline
*Otwiera jedno oko* Ciiiiii Leo, daj spokój, ona nie póści tak łatwo, lepiej sie przyzwyczaj do roli swojego ogona jako przytulanki jeśli śpisz obok Lori. *Mrugnął i znów pogrążył się w półśnie*
Offline
Tylko przechodziłem tędy... ROOOAAARRR!!!
Offline
Ech *Przypełzł do śpiącej Lori* Uwolnie cie pod warunkiem że nie będziesz więcej ryczeć tam gdzie śpią inni. *Spojrzał na lwa z politowaniem, po co on tak ciągle ryczy?!*
Offline
Tak, ale zrób coś bo ona mi go zaraz wyrwie...
Offline
*Delikatnie podważył łapy lwicy i wyłuskał ogon Leona na wolność* Proszę, jesteś wolny jak ptak. Ale następnym razem poproś o pomoc zamiast ryczeć, mogłeś kogoś obudzić...*ziewnął i niemal natychmiast zasnął obok Lori*
Offline
Grazie! Ja musze lecieć. *wyszedł z jaskini i poszedł gdzieś w towarystwie dwóch panter*
Offline
*Obudziły go słowa Leona, był zaspany więc zauważył tylko dwa czarne kształty i jeden biały wychodzące z jaskini* Tak, tak....*powiedział na odchodne, i znów zasnął*
Offline
*znowu zamruczała niewyraźnie, a czując że łapy ma zupełnie puste, powiodła nimi po otoczeniu. Gdy w końcu napotkała na swojej drodze ogon Laza, przytuliła go mocno do siebie i ponownie zapadła w głęboki sen*
Offline
*Otworzył jedno oko i zobaczył swój ogon w łapach lwicy. A co tam, pomyślał, i wtuliwszy się w futro Lori, zasnął na dobre*
Offline
*Mruknęła coś przez sen i otowrzyla zaspane oczy. Dopiero wtedy zrozumiała, że leży pod Ibem. Jednym ruchem zrzuciła go delikatnie obok siebie i znowu zasnęła*
Offline
Znowu się przygniatają.. *zaśmiała się* Mnie już zbyt kości na to bolą.
Offline
*Chrapnęła delikatnie i przewróciła się na drugi bok plącząc się w grzywie Iba*
Offline
*Zaczął wymachiwać przez sen ogonem i pędzelkiem łaskotał Sam w nogę* //xd//
Offline
*Łaskotana gwałtownie szarpnęła nogą uderzając w grzbiet Iba //xd//*
Offline
*Przekręcił się bardziej na bok po tym uderzeniu... ale nic poza tym... dalej łaskotał przez sen ogonem Sam *
Offline
*Obudził się, wyszedł i stanął przed jaskinią wpatrując się w księżyc. Okręcił ogon wokół łap*
Offline
*Przekręciła się na drugi bok coś mrucząc.*
Offline
*Przestał ją łaskotać ogonem, za to jedną z łap głaszcze ją przez sen po plecach*
Offline
*Uśmiechnęła się przez sen. Chwyciła jeden z kosmyków lwa i pociągnęła do siebie*
Offline
*Odgiął głowę w stronę w którą go pociągnęła za grzywę *
//To znaczy być pociągającym //
Offline
//xd //
*Bawiła się jego grzywą co jakiś czas mówiąc coś pod nosem*
Offline
*Dalej głaskał Sam, ale już po głowie *
Offline
*Niespodziewanie obudzila się, a że poczuła głaskanie gwałtownie odwróciła się i ugryzła łape 'wroga'.* O.. Ib! *Szybko puściła* Sorki.
Offline
*Obudził go ból* Au! Co do!? O Sam... czemu mnie ugryzłaś? Zgłodniałaś? //xd//
Offline
Ja.. ee.. sorki *Uśmiechnęła się przepraszająco*
Offline
Nic się nie stało Jak nie jesteś głodna, to śpijmy dalej
Offline
*Położyła się obok opierając głowe na łapach* Ib? Moge sie zapytać po co mnie głaskałes? //xd//
Offline