Nie jesteś zalogowany na forum.
*spaślak spojrzał na Iba z góry*
- Czego leszczu? *warknął owiewając Iba nie świeżym oddechem*
Offline
Zawodnicy na ring ! I ... spokój ma być... *Spojrzała spode łba na obu i dała znak do rozpoczęcia walki.*
/Ten tłusty to akurat nie jest trudny - to tylko tępy osiłek bez taktyki. Musisz tylko pokonać jego ciężar./
Offline
* spaślak uśmiechnął się okrutnie i wskoczył nie za zgrabnie na ring. Wyszczerzył żółtawe kły i ryknął znów uwalniając smród oddechu*
Offline
Bardziej niż jego masy się boję jego oddechu... Zainwestuj w TikTaki, bo Ci jedzie! *Ustawia się w ringu czekając na rozpoczęcie walki*
//Spoko Kiar //
Offline
- Obrażasz mój oddech? Giń!! Groaaaaar *lew rzuca się niezdarnie na Iba, jego łapska wygniatają w ringu zagłębienia*
Offline
*Spokojnie stoi i w ostatniej chwili roki krok w bok podstawiając mu łapę* //Nie mylić ze skokiem w bok //
Offline
*ciało lwa padło głucho padło na ziemię. Powstał ociężale na 4 łapy. Miał rozkwaszony nos*
- Myślisz że tak łatwo mnie pokonasz,co? *wybełkotał bo parę kłów też mu wyleciało*
Offline
Daawaj Ib! Pokonaj tego tłusciocha! *Krzyknęła wywijając pomponami*
Offline
*tańczy układzik cheeliderki* I-bi-lis!
Offline
Już cię pokonałem.... *Podcina go tak, że mu się łapy rozjeżdżają i przyciska go do ziemi* Myślałem, że będziesz trudniejszym przeciwnikiem. *Czeka aż walka zostanie zakończona odliczaniem*
Offline
*tłuścioch spróbował wstać ale tak jak u Tirexa jego przednie łapy nie miały siły by unieść ciało.*
Offline
//To czekamy, aż Kiara mi przyzna zwycięstwo? //
*Dalej go przyciska do ziemi*
Offline
//Nie //
*gwizdnęła przeciągle i wyszczerzyła zęby*
Offline
To już koniec? *Pyta dalej przyciskając wroga do ziemi*
Offline
*Skończyła odliczanie.*
I... po raz kolejny zwycięzca jest IBILIS!*Podnosi jego łapę do góry.*
/hmmm lubie cie ale coś za długo trwa dobra passa... jedna przegrana ci nie zaszkodzi ;] /
Offline
//To daj dobrego przeciwnika bo ten grubas nie miał szans //
*Wstaje z grubasa* Radzę przejść na dietę, masa nie zapewni Ci zwycięstwa w każdej wygranej... *Idzie ku widowni uśmiechnięty* LWIO-ZIEM-CY! LWIO-ZIEM-CY! Jesteśmy najlepsi! *Puszcza oko do kilku lwic (oczywiście w tym Kory i Sam)*
Offline
*Poszła przejść się wzdłuż ringów sprawdzić wyniki pozostałych par. Ustawiła znów wszystkich w jednym szeregu i ogłosiła jak będzie wyglądać finał: *
Do boju stanie jeszcze raz pięcioro z was. *Wymieniła imiona, w tym Ibilisa. Wyliczeni wystąpili krok przed szereg, pozostali powłócząc nogami wrócili do podziemi areny.*
*Klasnęła i na arenie został tylko jeden ring.* No moi panowie kto pierwszy ?
/Ib, wcale nie musisz sie zgłasać , wymyślę nomadów jeśli chcesz./
Offline
*Rozejrzał się po pozostałych i czekał w milczeniu.*
//To ja odpocznę //
Offline
*wskakuje na ławkę obok Iba* Ha, niezła wygrana, choć trochę łatwa. Już masz trochę fanek na widowni!
Offline
Bardzo mnie to cieszy Zaliczasz się po trochu do nich? :chytrykot: //xd//
Offline
*przyszedł na olimpiade z czteroma towarzyszami* To mi na opere nie wygląda. *FACEPALM* Hmm... *podeszedł do Kory i Ibilisa* Wiecie gdzie znajduje się tu opera?
Offline
Leo, tu mamy coś lepszego! Siadaj obok *Uśmiechnęła się*
Offline
Mamy Olimpiadę Lwiej Ziemi z Lekkoatletyki... i z zapasów... Kora reprezentuje nas w Lekkoatletyce, a ja w zapasach... siądźcie w loży dla VIPów, w razie problemów, Ty jesteś przyjacielem zawodników, a oni są sprawozdawcami panter
Offline
*siada obok* Mam nadzieje, że żadnej przemocy bo ostatnio troche jej za wiele...
Offline
Dokładnie. *zwraca się następnie do Iba* Ha, ja tak łatwo fanką nie zostaję! Musisz wygrać jeszcze parę dobrych walk by tak się stało. * uśmiechnęła się łobuzersko*
Offline
Nie no walk? A miało nie być przemocy. Już jeden dziś poległ...
Offline
Dla Ciebie wygram jeszcze kilka... A i Leo, nie martw się, te walki ograniczają się do przyciśnięcia przeciwnika do Ziemi, mają być bezkrwawe... *Z jego łapy spływa kilka kropli krwi* Ale niestety oni trochę oszukują...
Offline
*wyjmuje z apteczki bandaż i zawiązuje na łapie Iba* Rana jest powierzchowna i nie powinna Ci przeszkadzać. Co do tych walk.. trzymam Cię za słowo. *uśmiechnęła się lekko*
Offline
Dzięki *Patrzy na opatrunek* A podpiszesz mi się na nim? //xd//
Offline
Dobra! Lubię się podpisywać. *bierze długopis leżący na ławce pisze "Kora" lekko pochyłym pismem"*
Offline