Nie jesteś zalogowany na forum.
A.. aha.. *mruknęła nieco zakłopotana*
Ostatnio edytowany przez Kora (2011-09-30 18:04)
Offline
Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Chyba najbliższe temu będzie, kiedy Nhem mnie oszukała, ale wolę nie wgłębiać się w szczegóły. Dawne dzieje. *Zakręca butelką* //Kto chce wypaść? //
Offline
//Jaaa! //
*westchnęła cicho i ułożyła łeb na łapach*
-Coś mi sie wydaje, że nikt tak naprawdę nigdy nie zrozumie naszych pokręconych relacji xD
Offline
*pokiwała łbem*
- Widzisz, Helbi, pomoglibyśmy Ci, ale... sami nie kumamy, o co chodzi.
Offline
Widzicie... Jesteśmy "Modą na lwy" i tyle A Koruś... jak Ci to przeszkadza, to można wykreślić...
//A umieściłem się między Wami, bo ładnie się komponowałem, było symetrycznie (nie byłoby, gdybym był gdzieś na krawędzi ) a że Nit to tak zinterpretował i połączył... cóż, mi nie przeszkadza //
Offline
Wiesz Crus jeszcze dźwiniejsz jest to, że Kora ma tego samego 'partnera' co ja
Offline
Jeszcze dziwniejsze jest to, że ani mnie, ani Nita - autora drzewka, jeszcze za to nie zabiły
Offline
*udała naburmuszoną*
- A jeszcze gorsze, że dla mnie nie ma tam miejsca, o! xD
Offline
Że jako kochanke Iba? *Zapytała lekko ździwiona*
Offline
- czyjąkolwiek, Sam //bo nie wiem, czy w końcu ciociu xD // , czyjąkolwiek *wywróciła teatralnie oczyma*
Offline
W sensie, że tak chcesz by wyglądało? *Zaczyna kreślić drzewko*
*Kończy rysować* To miałaś na myśli?
Offline
*fejspalm*
- Ale okej, przynajmniej mam w swoim otoczeniu aby jedno serduszko
// x DD
umarłam. //
Offline
//xd//
Nie no... trzy to by było chyba już za dużo... chyba że... :chytrykot: //xd joke, Sam i Kora są tymi których mi trzeba //
Offline
- Chyba, że? *pyta, przerażona. Podchodzi do drzewa i dyskretnie wymazuje kreskę międzu sobą a Ibem*
- Tak jest jednk lepiej... xD
Offline
/Ee.. Ib, czy to aby nie za bigamistyczne? O,o//
Ib, czy trochę nie za dużo tych lwic? *mruknęła*
Offline
- Zazadrość maluje się na Twej facjacie, ma droga *rzuca tonem dyplomaty*
Offline
//Przecież z Kam, to akurat joke był (wtedy to już poli ) ... i jak Ci przeszkadza... to można zawsze rozdzielić... ale jak taki Mufasa miał 6/9 (zależy od sceny raz jest 6 raz 9 lwic) żon...//
Za dużo? *Robi zdziwioną minę* //xd//
Offline
- Sam tak powiedziałeś! *patrzy n Ibilisa z wyrzutem xD *
Offline
Sama mówiłaś, że się nie zmieścisz... a Ci udowodniłem, że to nie prawda
Offline
*Nie mogąc już się dłużej powstrzymać wybuchła śmiechem*
Offline
*patrzy na Sam jak na nienormalną*
- Ibilisie, nie zmieniaj tematu *rzuca poważnie, nieco groźnie, po czym wybucha niekontrolowanych rechotem*
Offline
*Zaczęła się turlać po ziemi co jakiś czas uderzając w łapy Cam*
Offline
*drapie się zdezorientowana po łbie, po czym rzuca sdzeptem do Iba*
- Mamy jakieś kaftany na zbyciu?
Offline
*Także się zaczyna śmiać... gdyby nie fakt, że się przewrócił z tego śmiechu... to by upadł *
Offline
*Wzięła głęboki wdech chcąc się uspokoić* Ka.. kaftan? *Znowu śmiech*
Offline
- No wiesz, taki ładny, z dłuuugimiiii rękawami *cierpliwie tłumaczy, ledwo powstrzymując śmiech, a oczy jej wzniesione ku niebu.... albo ku górze, nie wiem, czy mam widok na niebo, może jesteśmy w jaskini xD *
Offline
*Zaczyna się turlać ze śmiechu niczym Edie*
Offline
*wywraca ślkepiami*
- i weź tu nie zdziczej do restzy przy takich.
Offline
Ac.. achaa *Dalej się śmiała* A .. *wdech* wygodny jest? xD
Offline
*wyszczerz*
- Chcesz sprawdzić? *machnęła ogonem zastanawiając się, skąd wziąć kaftan. Patrzy prosząco na Iba*
Offline