Nie jesteś zalogowany na forum.
*po chwili również Korcia stratowała Cam* xD Hmm.. chyba na coś nadepnęłam...
Offline
*wrzasnęła, czując ciężar przyjaciółki na swym ogonie. Ujęła go w łapy, zaczęła masować i na niego dmuchać. Krzyknęła za lwami*
- Co się dzieje? Dokąd tak gnacie?!
Offline
*Dobiegli na skraj ścieżki kończyła się raptownie nad basenem lawy i ciągnęła 3 metry dalej za nią. Gorące powietrze buchnęło jej w twarz.* Hej, stójcie ! dalej nie przejdziemy! *Zobaczyła że gdy wszyscy wybiegli na skalną półkę to z czerni tunelu zaczął wyłaniać się...*
AAAAAA wyk wyk wyk SMOOOOK!
Offline
*podbiegla do reszty, nie słysząc ostrzeżenia Kiary. Wmurowało ją, gdy ujrzała smok*
- Jaka słodka jaszczurka! Mogę ją zaadoptować? *krzyknęła z entuzjazmem*
Offline
T-Tak jesne Cam... A czym chcesz ją karmić? nami? *Mruknęła do niej szeptem powoli cofając się od smoka*
Offline
*Smok na pół ukryty w cieniu postąpił krok do przodu i padł na niego blask lawy. Łuski zalśniły złotem wydobywając szczegóły postaci a oczy gada otworzyły się szeroko gdy spoczęły na Kiarze...*
O__O ... :awesomecat:
*Rzuciła mu się na... łapę.*
Offline
O_O Kiar... to nie jest chyba za rozsądne...
Offline
Co to za bydlę!? *wyrwało jej się, gdyż widok smoka w czasie ekstremalnego niebezpieczeństwa nie jest za bardzo odprężający*
Offline
GLAEDR!!! *Popatrzyła mu w oczy i odsunęła się o kilka kroków by nie musieć zadzierać łba.*
Wybacz, że cię nie poznałam... poza tym nie wiedziałam ze znów zmieniłeś legowisko. :chytrykot:
*Smok zniżył głowę o dobre dwa metry aby popatrzeć jej w twarz.*
Ng'ara... tak długo... wybacz, że nie powiedziałem ci, że będę niedaleko ale widzę *Spojrzał na resztę trzęsących się /prócz Cam / kotków.* że chyba nie narzekałaś na samotność.
Ja... *Nie dokończyła bo złapał ja wreszcie kaszel od oparów unoszących się w kraterze.*
*Ciche warknięcie.* Chodźcie za mną, pod ziemię gdzie nie ma tego smrodu...
*Nie zważając na opory wziął po 2 lwy w łapę, Kiara wskoczyła na głowę i podfrunął na półkę 20 metrów wyżej (rozmijała się ze ścieżką wiec a nią nie trafili.) i wysadził ich w bezpiecznym miejscu.*
Idziemy! *Zdążyli zobaczyć tylko ogon znikający w ciemnościach ogromnego tunelu.*
/Nie, absolutnie nie chodzi o smoka z cyklu "Eragona", choć wyglądają tak samo. Poznajcie jednego z moich wymyślonych przyjaciół, którego dzięki magii słów mogę wam tu przedstawić./
Offline
Yyy.... eee... d-dobra.... eee... panie przodem... *Przepuszcza Kiarę* //xd//
Offline
Tchórzysz Ibciu? *spytała z chytrym uśmieszkiem kiedy mijała lwa*
Offline
Erm... jakoś ten smok wygląda jakby się lepiej dogadywał z Kiarą, to lepiej eee... niech ona idzie tuż za nim, a my za nią...
Offline
Ja się nie boję. *dumnie uniosła łeb i ruszyła dziarsko za Kiarą*
Offline
Erm... to ja też... *Idzie tuż obok Kory*
Offline
I tak właśnie trzeba! *pochwaliła uśmiechając się doń*
Offline
Jak myślisz... co tam będzie?
Offline
Smocza jaskinia? Smocza kopalnia? Smoczy wymiar? *strzelała *
Offline
Smocza uczta, smocza toaleta? Nie wiem... ale będzie to chyba miało związek ze smokiem...
//xd//
Offline
A czemu mielibyśmy iść do smoczej toalety? *spytała unosząc jedną brew*
Offline
*udaje obrażoną*
- No nie, on już chyba jest zaadoptowany *mruknęła do samej siebie z żalem*
Offline
No nie wiem... po prostu te gazy wulkaniczne skądś się brać muszą... //xd//
Offline
/Z procesów chemicznych we wnętrzu ziemi Ibciu... /
*Doszli do ... * ... Nie wiedziałam że jednak zmieniłeś zdanie! *Rozejrzała się po stosach skarbów, monet i złota zalegających w olbrzymiej jaskini.*
Mówiłeś, że nie lubujesz się w gromadzeniu złota. *Do siebie: * Mówiłeś, że jesteś inny...
*Odwrócił się do niej i położył się na ziemi przybliżając głowę do lwów.* Tak krucha jest twoja wiara we mnie? ... Nie martw się, znalazłem tą jaskinię zupełnie przypadkiem. Zapewne tamtemu służyła za mieszkanie. *Wskazał łapą na leżący w kacie olbrzymi szkielet... zdawał się obejmować jedna z gór złota.* Tak je ukochał ze nie chciał nawet wyjść na powierzchnię aby zapolować. Możecie się rozgościć, jeśli chcecie coś przegryźć to tam leżą resztki mojej kolacji. Spokojnie - to kopytne...
Więc może zechcesz poświecić mi chwilkę sam na sam? *Zapytała z nadzieją.*
Ng'ara... ja na to czekałem. *Oddalili się nieco, towarzystwo zdołało tylko zobaczyć jak lwica kładzie się obok smoka, a ten z czułością przygarnia ją łapą do siebie.*
Offline
-AAAAA!
*BUMS! Spadł prosto z nieba z bliżej nieokreślonego miejsca i wysokości, po czym wstał otrzepał się z kurzu który na nim się osadził od upadku, szybko schował za plecy coś o niebiesko-pomarańczowej poświacie za plecy po czym zniknęło to niczym rozpływając się w powietrzu*
-Później wytłumaczę... być może... w każdym razie co się dzie... *spojrzał się na wielkiego smoka* -Aaaaha...
Rawr!
Offline
- Siet, też chcę mieć przyjaciela gada *rzuciła, udając oburzenie, siadając twardo na zadku, niczym urażona księżniczka*
Offline
*Zaniemówiła* Eee.. Kiaro, chyba powinnaś nam nieco poopowiadać.
Offline
No... chętnie byśmy posłuchali co nieco... //xd//
Offline
*Przyjrzała się czerwonemu rubinowi. Zawsze lubiła błyskotki*
Offline
*szepnął do Kory*
-Psst... ten smok może i jest miły, może ponoć nie lubuje się strasznie w skarbach... ale lepiej nie dotykać skarbów należących do smoka...
Rawr!
Offline
*Słysząc słowa Nita niechętnie odłożyła na miejsce pare innych kamieni szlachetnych, których nazw nawet nie znała*
Offline
Ale one są takie piękne. *westchnęła patrząc na płomieniście lśniące kosztowności*
Offline