Nie jesteś zalogowany na forum.
Chyba najlepsze zdjęcie opisujące miejsce:
Latarnia morska, schronisko turystyczne, urwisko i morze
[html]<hr>[/html]
*siedzi w schronisku pijąc gorącą herbatę*
Rawr!
Offline
*Trenuje sprawność wspinając się z poziomu morza do latarni po skałach.*
Offline
*kończy pić herbatę i wychodzi ze schroniska*
-Brrr... zimne mamy dziś powietrze...
*z nudów kopie mały kamyczek, który zaraz znika za krawędzią urwiska*
Rawr!
Offline
*Słysząc świst spadającego odłamka odsunęła się instynktem wspinacza od trajektorii jego lotu i przybliżając sie do ściany nogą posłała go z powrotem na górę, czemu po chwili towarzyszył krótki krzyk zdziwienia.*
Offline
*przyjrzał się przez chwilę nieufnie kamykowi, po czym odważył się do niego podejść, wziął go w łapę, obejrzał ze wszystkich stron*
-Hmm... anty-grawitacja? *postanowił to przetestować - wziął wielki kamień, największy jaki mógł udźwignąć, podszedł z nim do urwiska, podniósł wysoko i...*
-Huh! *zastanowił się przez chwilę nad logiką tego co robi, odstawił kamień i pacnął się w twarz*
-Mam zbyt bujną wyobraźnię *spojrzał zza krawędź - to był zdecydowanie lepszy pomysł od poprzedniego*
-HEEEJ! *krzyknął do lwa bądź lwicy w oddali - z tej wysokości ciężko było to rozpoznać*
Rawr!
Offline
*Podniosła głowę, jakaś mała plamka pojawiła się nad horyzontem urwiska.* Nie! nie możesz się rozpraszać...*Znalazła następny chwyt, to była dopiero połowa.*
/Toż to przecież Bouldering - bez zabezpieczeń, więc nie można ot tak sobie przerwać kiedy się chce./
http://www.squamishrock.com/wp-content/ … ring_3.jpg
Offline
*Uznał że skoro ten ktoś się wspina i nie odpowiada to nie ma sensu mu przeszkadzać, więc poszedł do schroniska i postawił czajnik z wodą na ogień.*
Rawr!
Offline
*Do "szczytu" zostało jej kilka chwytów... już prawie... gdy ostatni odłamek został jej w łapie. Wisząc na drugiej popatrzyła w dół... a potem w górę ... i: * Pomocy! Niech mnie ktoś wciągnie!
/Ciężko ponownie złapać się ściany jeśli wisi się na takim dachu (to profesjonalne określenie) jak na zdjęciu post wcześniej./
Offline
*już mieszał cukier, gdy usłyszał krzyk*
-JUŻ BIEGNĘ! *krzyknął biegnąc w stronę urwiska*
-Nie sięgnę do ciebie łapą... *powiedział próbując do niej sięgnąć* ...łap się ogonów to cię jakoś wciągnę...
Rawr!
Offline
*Wiedziała że to będzie bolesne... chwyciła się tego co podał na szczęście udało się nie urwać kitek.*
Uff... *Usiała skulona na ziemi. *Cieszę się że ktoś z gości był w pobliżu... a... *Podniosła głowę.* A! NIIIT! :Nati:
Offline
Ajjć! *pisknął lekko ale już po chwili leżał na ziemi* -Kiara? Co ty tu robisz? Cieszę się że cię widzę... może wejdziemy do środka? Powinnaś się rozgrzać po wspinaczce, a właśnie robiłem herbatę ^^
Rawr!
Offline
*A tymczasem herbatę zrobioną przez Nita już sączyła Kora, wpatrując się z zamyśleniem i rozmarzeniem na morski, spieniony pejzaż*
Offline
*otworzył drzwi do schroniska i zauważył Korę*
-Kora? Kiedy i jak ty tu weszłaś? ^^ Tylko nie mów że wspięłaś się po urwisku, jak Kiara
Rawr!
Offline
Weszłam tymi schodami, które są nieco dalej od latarni na przeciwnym zboczu dla turystów. //xd// *wyjaśniła wciąż gapiąc się przez okno*
Offline
Aha ^^ To zaraz z Kiarą ci opowiemy co się działo - i z mojej i z jej perspektywy... koniecznie przy kubku gorącej herbaty *bierze dwa kubki, nalewa herbaty, podaje kubek Kiarze i bierze jeden dla siebie* -Kora, dolać ci? ;D
Rawr!
Offline
Mmm.. Poproszę. *podsunęła niegdyś Nita, teraz jej kubek* Nie ma to jak herbatka, co? ^^
Offline
-Ogrzewanie coś tu chyba ostatnio nawala więc trzeba się jakoś ogrzać ^^
*nalał jej herbatki i usiadł do stolika*
-No więc może ja zacznę, a jak przerwę niech Kiara mówi jak wyglądało to z jej punktu widzenia. *bierze łyk herbaty*
-Chodziłem blisko urwiska, nie miałem nic lepszego do roboty więc kopnąłem kamyk w dół urwiska żeby zobaczyć po jakim czasie usłyszę plusknięcie. Zamiast niego - o dziwo kamyk wrócił z powrotem do mnie, zupełnie jakby działała na niego anty-grawitacja
Rawr!
Offline
*pokiwała powoli głową chcąc zrozumieć to iście dziwaczne zjawisko i przeniosła wzrok na Kiar*
Offline
Ćwiczyłam bouldering. Wchodziłam od dołu z poziomu morza pod latarnią, gdy kamyk jakiś spadał to go odesłałam go kopniakiem z powrotem na górę. Celność sprawiła że nit uwierzył w brak grawitacji. I co potem zrobiłeś?
Offline
Przez chwilę otumaniony tym dziwnym zjawiskiem chciałem zobaczyć czy z większym kamieniem też podziała... podniosłem więc największy kamień jaki mogłem unieść, podszedłem z nim do brzegu... i w ostatniej chwili do mnie dotarło że to nie ma sensu, masz szczęście że mnie oświeciło bo byłby z ciebie placek, Kiaru *pacnął się w czoło* Jak teraz o tym myślę to... to było takie głupie że szkoda słów
Rawr!
Offline
*odchyliła się na krześle wybuchając śmiechem* Cali Wy normalnie! Oj, Nicu, Niciu, a co by było gdybyś rzucił, a Kiara nie chciała mieć takie miejsce na spoczynek?
Ostatnio edytowany przez Kora (2011-10-27 08:46)
Offline
No niespecjalnie. *Przytaknęła patrząc znad herbatki.* Szczęście że nie jest zimno.. wkrótce zbliża się jesień i na wspiaczkę będzie za późno..
Offline
Potem gdy zauważyłem, że ktoś się wspina i zostało jeszcze trochę czasu zanim tu dotrze - więc uznałem, że po długiej wspinaczce z chęcią wypije herbaty ^^. Gdy już ją zrobiłem *pije kilka łyków herbaty* usłyszałem krzyk...
Rawr!
Offline
Mój, a jego ogony ocaliły mi życie. *Zadrżała na wspomnienie ostrych skał u podnóża klifu.* Cóż... chyba poszukam mnij ekstremalnych tras...
Offline
A resztę historii znasz Koro, dziwne że nie słyszałaś krzyku... *przekręcił głowę w stronę Kiary* A co do ciebie, Kiaro - to tak, polecałbym zmienić, wspinałaś się frontem klifu, po bokach jest mniej stromy więc może tamtą drogę będzie łatwiej
Rawr!
Offline
Hehehe, będzie.. ale każdy czasem potrzebuje trochę adrenaliny... Cóż. na razie mi wystarczy. Teraz chyba skoczę do pokoju się przebrać i odświeżyć. Wrócę na drugą porcje herbatki. *Wyszła.*
Offline
Z doświadczenia wiem że "przebieranie i odświeżanie się" u lwic trwa długo. *popatrzył się na pusty kubek oraz dzbanek* I herbata się skończyła... *wlał wodę do czajnika i wstawił go na ogień, spojrzał za okno - zbliżał się zachód* ...pójdę do latarni włączyć lampę. *otworzył drzwi* Hmm... jestem ciekaw co będzie pierwsze - Kiara czy wrzątek xD *wyszedł za drzwi ale jeszcze wystawił przez nie głowę* Niedługo wrócę, będę się śpieszył bo chcę zobaczyć zachód słońca, ale obserwuj uważnie Koro, jeśli nie zdążę tego zobaczyć - to jak wrócę opowiesz mi kto był zwycięzcą w tym "wyścigu" *zamknął drzwi, wszedł do latarni i pobiegł po schodach na jej szczyt*.
Rawr!
Offline
*Wpadła jak burza, przetrząsnęła walizki w poszukiwaniu świeżych ubrań i zamknąwszy pokój się zamknęła w łazience.*MMMmmmmm... gorący prysznic... *Po chwili, wychodząc z pokoju ogarnęła wzrokiem bałagan.* Dobra, posprzątam jak wrócę.
*Gdy wróciła do stolika nie dała po sobie poznać zdziwienia z powodu nieobecności Nita.*
Offline
*zapalił lampę latarni morskiej i przez chwilę popatrzył się na morze*
-Za chwilkę zacznie się zachód...
*zjechał po poręczy, wyszedł z latarni i wszedł do schroniska - sekundę po tym, jak otworzył drzwi czajnik zaczął gwizdać*
-Jestem! *zauważył, że Kiara wyrobiła się przed nim*
-Hehe, wygląda na to że jesteś szybsza nisz wrzątek
Rawr!
Offline
*Zaśmiała się słysząc Nita opierając przekrzywiony łeb na łapie. Zaczynał się piękny zachód słońca, więc jako miłośniczka takich widoków zapatrzyła się w okno* Cóż, szkoda, że naszym naturalnym środowiskiem nie jest morze. ^^
Offline