Nie jesteś zalogowany na forum.
Nie no, Kiaro - i tak nie miała... przyszliśmy tu by pokazać swoją samodzielność od króla i królowej... no i wiesz...
*podniósł jedną brew próbując coś wymyślić*
-Hmm... no dobrze, możesz być - ale tak żeby się nikt nie dowiedział że tu z nami w tym czasie byłaś... co? aniol
// LOOL... jak patrzę po odpowiedzi Kiary to brzmi to głupio //
Rawr!
Offline
No to mnie nie ma. *Pacnęła go ogonem po nocie i zniknęła wśród skał.*
Offline
STÓJ! Nie no, nie będziemy cię wypraszać przecież Kiaru... skoro już tu na nas trafiłaś to może nie być przypadek, a jakieś przeznaczenie czy coś... bo ja wiem... ale to dziwne że się spotykamy nagle na takim odlwisku, co nie?
Rawr!
Offline
Może... nie wiem, ale jak tak bardzo chcecie się uniezależnić od władzy, to jak wam się nudzi, to wy możecie mną dyrygować. I tak nie mam nic lepszego do roboty.
Offline
Nie no... to by było nie w porządku w stosunku do ciebie... głupio się czuję, wszystko co powiedziałem zabrzmiało źle... może ty Kora będziesz lepszym mówcą, niż ja?
Rawr!
Offline
*słysząc całe to gadanie Nita parsknęła śmiechem* Kiaro, bardzo chcemy byś z nami tu była. Tylko *na ucho Kiarze* może nie wspominaj potem żeśmy tu z Tobą byli, bo na trochę głupich wypadniemy. ^^
Offline
No to jestem i mnie nie ma nie ma sprawy. Gdzie idziecie ?
Offline
No w sumie to chyba obejdziemy całe Cmentarzysko Słoni, żebyśmy mogli je dokładnie opisać... no i w razie ewentualnego niebezpieczeństwa jakiegoś małego lwiątka, który tu by się zapuścił - będziemy wiedzieć jak dotrzeć do niego i jak wynieść się stąd najszybciej i najbezpieczniej
Rawr!
Offline
Po prostu zrobimy sobie przechadzkę. Idziemy? *przeskoczyła na montrualną kością*
Offline
*Podążyła za Korą jednocześnie popychając przed sobą lwiątko.* Weź idź w środku, bo jeszcze będziesz pierwszym, którego będziemy tu szukać!
Offline
No dobrze, już dobrze - będę w środku... *powiedział niechętnie* ...ale wolałbym prowadzić ^_^
Rawr!
Offline
*W pewnym momencie ... "dolinka" którą szli zaczęła się zwężać... potem ściany jej zaczęły robić się niższe... i ani się spostrzegli gdy szli po metrowej ścieżce nad przepaściami z czymś... płynnym i zielonym ziejącym oparami.*
Offline
Gdziekolwiek jesteśmy... *powiedział z zaciekawieniem patrząc na te zielone opary* ...wygląda to nieziemsko! *zachwycił się nad wyglądem tego miejsca*
Rawr!
Offline
*Przychodzi tu skacząc z czerepa na czerep. W końcu jednak potyka się o piszczel i spada na stertę kości*
Offline
*podskakuje ze strachu i szybko odskakuje w kierunku przeciwnym niż dźwięk, gdy tylko zauważa, że to Laz przybiera minę jakby nic się nie stało*
-...ja tylko stanąłem na czymś ostrym! Niczego się nie boję *powiedział pewnym siebie głosem*
Rawr!
Offline
*mruży ślepia gdyż gorące opary pięką ją w nie* Uch.. Jak tu gorąco..
Offline
*wyskakuje z oczodołu słoniej czaszki* Nie bójcie się,to nie hieny Witajcie! Heh często tu przychodzę *wyszczerzyła się,choć wiedziała,ze kłamie*
Offline
*przychodzi na cmentarzysko i rozgląda się* Na razie cisza, spokój i mnóstwo kości...
Offline
*Idzie wolnym krokiem*
-Na razie? To źle...
Offline
*Dochodzi do nich i staje*
- Faktycznie jakoś dziwnie tu cicho...
Offline
To poszukajmy tych wędrownych lwów. Może gdzieś w okolicy się kręcą.
Offline
- OK....
*Zaczyna iść, uważając na wszystko co się dookoła dzieje*
Offline
*idzie obok Wafu i uważnie się rozgląda*
Offline
-Cisza, w takich miejscach czuć tylko swąd śmierci...
Offline
*z dużej czaszki obsuwa się mała kość*
Offline
*Idzie z przyjaciółmi*
-To miejsce jest dziwne...
Offline
- Ale to sprawia że jest jeszcze bardzie ciekawsze...
Offline
Same kości, brud i kamienie. Żadnych śladów, że tu są jakieś lwy...
Offline
*Podnosi czaszkę*'
-Może sobie ją zatrzymam...Nie, jednak nie...
Offline
*z daleka słychać trzask łamanej kości* Cicho! *nasłuchuje*
Offline