Nie jesteś zalogowany na forum.
Potężny park, miejsce zarówno odpoczynku jak i szaleństwa wielu lwów i lwic.
________________________________________________
*niesamowicie szybko mknęła poprzez park na rolkach, w jednej łapie trzymając truskawkowego loda i pochłaniając go powoli*
Offline
*Park niezywkle ją zaciekawił i szybko spodobał. Siedziała sobie na ławce, sącząc Colę przez słomkę. Zauważyła znajomą lwicę* Hej Lori! *pomachała do niej łapą*
Offline
*na chwilę oderwała wzrok od drogi i uśmiechnęła się szeroko do znajomej*
-Cześć Koruś! *przywitała się, jednak ta chwila nieuwagi wystarczyła na drobne potknięcie i już po chwili srebrnooka leżała jak długa na środku ścieżki*
-Au. *mruknęła, rozcierając kark*
Offline
*Odłożyła na bok Colę i podbiegła do Niej* Nic Ci się nie stało? *pomaga się podnieść Lori*
Offline
*Łazi po okolicy wsuwając hot-doga podejrzanego pochodzenia. Zauważa Korę i Lori* Cześć Wam! *Macha łapą z hot-dogiem rozchlapując na siebie sos.*
Offline
-Dzięki ^^ *zwróciła się do Kory posyłając jej uśmiech wdzięczności, gdy tylko stanęła znowu na nogach*
-Ib... Hah, żałuj, że nie widzisz teraz samego siebie! *wskazała na jego nos i wybuchnęła serdecznym śmiechem*
Offline
*Szybko stał łapą sos z nosa i spożył* Doskonałe... ciekawe jak oni to robią, że im się to opłaca sprzedawać za te grosze...
Offline
Bo wiele lwów to kupuje i grosze zamieniają się w pokaźne sumki. *wyjaśniła z uśmiechem* Cześć. ;D
Offline
A co Wy tu właściwie robicie? Zwiedzacie?
//Albo po prostu kupują naprawdę mało jadalne - tanie składniki //
Offline
//Pozostawmy to filozofom //
Lori tu sobie jeździ na rolkach, a ja.. po prostu lubię łazić po parku.
Offline
-Hmm... Raczej w moim przypadku "spożywamy". Albo raczej "spożywałyśmy" *wskazała ze smutną miną na swojego truskawkowego loda rozpaćkanego na ulicy*
Offline
*Przyjrzała się nieszczęsnemu lodu* Hmm... Kupimy CI nowego Loruś.
Offline
No... mam trochę gotówki, to Ci zaraz załatwimy lody...
Offline
Masz piątaka. *rzuciła Lori pieniążek*
Offline
-Yay! *ucieszyła się niczym małe lwiątko i uniosła łapki w górę*
-Dziękuję wam, ale myślę, że jakoś sobie poradzę Sama powinnam mieć jeszcze trochę pieniędzy. Problem stanowi to *wskazała na swoją tylną łapę, gdzie znajdowała się rana - pozostałość po upadku*
Offline
Hmm... *Zaczyna grzebać po kieszeniach i wyciąga... plaster* Nie pamiętam kiedy go kupiłem... ale lepszy będzie niż żaden... *Podaje go Lori*
Offline
Możesz chodzić? *spytała z troską w głosie*
Offline
-O, dziękuję *zwróciła się do Iba, zastanawiając się co jeszcze mogą kryć jego kieszenie*
-Tak, myślę, że tak *uspokoiła Korę i zakleiła ranę plastrem. Postąpiła kilka kroków naprzód. Wyraźnie kulała na jedną łapę, ale chodzić mogła*
-Jest okej, naprawdę. Dziękuję wam za pomoc *zwróciła się do nich i ruszyła w kierunku stoiska z lodami*
Offline
*a przy stoisku z lodami właśnie stał Nit i zamawiał lody*
-Hmm... jedna gałka czekoladowa... a druga cytrynowa
Rawr!
Offline
-Nit! *krzyknęła i uśmiechnęła się do niego szeroko. Jakimś cudem dokuśtykała do budki z lodami i stanęła w kolejce*
Offline
Oj... co ci się stało? *powiedział z troską w głosie* Nie stój w kolejce - tylko powiedz mi jaki chcesz smak :-)
Rawr!
Offline
*Szybko coś przekalkulował w głowie.* Kora, chcesz loda?
Offline
Chętnie! *oblizała się* Dwie gałki malinowe mi się marzą.. Gdybym mogła ładnie prosić.
Offline
-Nic takiego... Chyba po prostu nie dorosłam jeszcze do jazdy na rolkach xD *uśmiechnęła się lekko*
-2 gałki truskawkowe, poproszę... I dziękuję *zatrzepotała rzęsami i posłała mu śliczny uśmiech*
Offline
*poprosił o loda z dwoma gałkami truskawkowymi zgodnie z życzeniem Lori, zapłacił i podszedł do Lori*
-Proszę *powiedział z uśmiechem na pyszczku i podał go Lori*
Rawr!
Offline
*uśmiechnęła się do niego, podziękowała jeszcze raz i bez wielkiego wstępu zaczęła pochłaniać loda*
Offline
*Stanął w kolejce. Gdy już była jego kolej kupił Korze loda - 2 gałki malinowe (jak prosiła) , a sobie wziął 4 sułtańskie. Wręczył Korze jej loda.* Chcesz spróbować mojego? :ucieszny:
//sułtańskie- czekolada+rodzynki mmm//
Offline
Z chęcią. Pamiętam, że kiedyś jadłam takie, ale dawno.. I nie pamiętam jak smakują. *oblizała delikatnie i ze skupieniem wczuła się w smak* Mniam. ^^ Całkiem dobre.. ale wolę malinowe.
Offline
Jak tam sobie wolisz... przymusu nie ma
Offline
*Z lubością zanurza język w malionowych* Mmmmm... ^^
Offline