Nie jesteś zalogowany na forum.
//Miejsce spotkań dla lwich fanów muzyki,muzyki filmowej oraz filmów//
*Siada przy barze i zamawia napój*
-Podwójną latte z pianką raz,raz
*Czekając na kawę podpiera się ręką o blad baru*
Offline
*wchodzi do klubu zamyślony i podchodzi do bramana*
-cole z lodem proszę
*czekąjac na napój patrzy się pusto w blad i po chwili zauważa że nie jest sam*
-co cię tu sprowadza?-pyta się Koyi
Offline
*patrzy*
-Nic raczej ja tu tylko odpocząć przyszłam
Ostatnio edytowany przez Koy (2012-01-01 18:38)
Offline
-to tak jak ja *wypowiada wolnym i zmeczonym głosem*
*spuszcza pyszczek...po chwili podchodzi do szafy grającej i zastanawia się*
-hmm co by tu puścić
Offline
*wchodzi*
Poproszę herbatę indyjską
//Proponuję dodać (S) w nazwie tematu, ponieważ lwy zachowują się jak ludzie
PS: czytałeś regulamin działu?//
Offline
//wiem zapomniało mi się, a w ogóle jak już to: czytałaś//
*dostaje swoją upragnioną latte pijąc zauważa Maćka*
-O część.- mówi pijąc
*obraca się w stronę Akitsuki*
-Proponuje ci coś latynoskiego lub kowbojskiego- mówi żartownym głosem
Offline
-kowbojskiego? *leko wykrzkuje*
*po chwili się uśmiecha się*
-czemu nie, lubię country
Offline
//Wybacz Koy //
*dopija herbatę, po czym podchodzi do odtwarzacza stojącego w kacie i włącza utwór: "Linkin Park In The End"*
-Uwielbiam ten kawałek, kelner! rachunek poproszę
Ostatnio edytowany przez Maciek (2011-11-29 17:33)
Offline
*myśli*
-Wow. Będą dwie piosenki naraz
*chichocze zasłaniając usta ręką*
Offline
*opuszcza i zatyka swe uszka*
-co za hałas, niech ktoś wyłaczy jeden utwór
Offline
//robi się zabawnie//
- Tylko pytanie, który?
*kończy pić kawę, a filiżankę oddaje barmanowi. Zastanawia się*
-Może powiększymy ten chałas?
*puszcza na fula jakąś piosenkę z fona*
Offline
//no to na maksa//
*wyciąga wielki głośnik. Podłącza do prądu, podpina gitarę i pociąga za struny na maksymalnej głośności. Słychać tylko przez setną sekundy szarpnięcie o strunę po czym silny trzask i iskrzenie. Gaśnie światło, muzyka przestaje grać a lwy ogłuszone stoją w bezruchu*
-*krzyczy* Hej! chyba korki strzeliły!
*wyciąga latarkę i przez przypadek świeci mocną diodą po oczach Koy*
Ostatnio edytowany przez Maciek (2011-11-30 17:48)
Offline
-Aj! Uważaj trochę z tym światłem! Zaraz zadzwonię po elektryka
*dzwoni i rozmawia*
-Elektryk zaraz będzie, a tymczasem proponuje przenieść imprezę na zewnątrz!
Offline
-tak garden party ^^
*podskakuje z radości*
-chodźmy zróbmy coś zabawnego!
Offline
*Nagle drzwi otwierają się, a bawiąca sie grupa spostrzega że z garden party nici, bo na dworze noc... zawierucha... i deszcz łomoczący niewiele ciszej od muzyki w klubie...
W błysku pioruna dostrzegli stojącą u progu postać. Gość wyprostował się, błysnęły oczy a podróżna peleryna łopotała na wietrze...*
Offline
*Uderzył kolejny piorun, oświetlając część podłogi przez zamykające się drzwi. Po chwili ciszy kolejny - przez sekundę przed ich oczyma mignął wizerunek kolejnej tajemniczej postaci.*
Rawr!
Offline
*gasi latarkę i patrzy pytająco na Koy*
-Eee... Koy, to ci elektrycy?
Offline
Nie... *Szept owiał wszystkie kąty pokoju...* Przyszliśmy się z wami zabawić. Prawda partnerze?
*Postać stojąca bliżej zebranych wyciągnęła łapę. Gdy otworzyła palce między nimi rozbłysł mały płomyk.* Proponuję bardziej nastrojowa atmosferę niż elektryczne światła... *Gość w pelerynie zamachnął ręką dookoła i pod ścianami zamigotały płomyki ukazujące wreszcie całą scenę.
Nieznajomy zdjął słomiany kapelusz spod którego wyłoniła się rudobrązowa grzywka...*
Offline
*drugi nieznajomy wciąż milczał, w odpowiedzi pierwszemu wyłącznie uśmiechnął się szeroko i skinął głową, bezszelestnie odsunął krzesło i usiadł przy stole*
Rawr!
Offline
*Odrzuciła płaszcz spod którego wypadły gitara, harmonijka, skrzypce, trąbka i ...* Cenię muzykę na żywo więc... *:MO: narysowała pianino i powiodła wzrokiem po zebranych.* Kto z państwa podejmie się opieki nad nim... ? :chytrykot:
Offline
*Niezauważalnym ruchem łapy - również użył M.O. Jeden z klawiszy pianina zaczął samoistnie opadać, rozległ się przeciągły dźwięk. Zaśmiał się cicho pod nosem. Pianino zaczęło grać, samo, klawisze same się wciskały niczym grałby na nich niewidzialny pianista... bądź jego duch*
Rawr!
Offline
*myśli,a potem mówi*
-Ojej! Kim wy jesteści?
Offline
*Wchodzi do baru i zaczyna cicho grać na saksofonie w rytm pianina. *
Furururururu
// //
Offline
* myśli*
-Ale nas przybywa do klubu
*widzi wóz elektryka*
-Patrzcie elektryk przyjechał!
*cieszy się* poklon :p
Ostatnio edytowany przez Koy (2011-12-01 21:11)
Offline
*wyciąga skrzypce*
-Dołączam się
*rozgląda się*
-aha no tak, smyczek
*Bierze kurtkę Kiary 0 i wyciąga z kieszeni po kolei: bęben, talerz, werbel, dwa mniejsze bongosy, piłkę, lusterko, nóż, latarkę, GPS, kompas, lornetkę, ketchup, chipsy, lejek, ładowarkę, gumowego kurczaka, starego buta, myszkę, kawałek wędki, zszywacz, parasol, laser, pilota do tv, kawałek nadgryzionej zebrzej nogi, szminkę, kasetę, pióro, hak, kawałek blachy, zegarek, aparat, kluczyki do bmw, starą pięciozłotówkę, spleśniałą wiśnię, patyk, kieliszek, bazookę, sznurek, klawisz "enter", żelazko, okulary, szalik, teczkę i kredki po czym wreszcie znajduje smyczek który był w futerale *
-Dobra wszyscy razem. W sumie to co gramy?
//ale się rozpisałem :p //
Ostatnio edytowany przez Maciek (2011-12-01 21:39)
Offline
*Patrzy na stos różności.* Eee mogę to wytłumaczyć.
No dobraaa... *Podchodzi do drzwi.* Panie elektryk - panu dziękujemy, proszę przyjechać rano. *Wystawia go za drzwi i zamyka przed nosem.*
a teraz....*Podchodzi do swojego wciąż skrytego kompana siedzącego na obrotowym stołku. Tak nim zakręciło że spadł płaszcz i inne zbędne zasłony jego twarzy.*
Offline
Wraz z płaszczem odsłoniła się... nicość. Pustka wypełniają miejsce gdzie przed chwilą rysowała się sylwetka tajemniczego gościa. Jedynie karta króla czerwo powoli lecz nieuchronie spadała ku podłodze. Zawył wiatr, przeciąg sprawił, że karta ślizgajac się w powietrzu tuż nad powierzchnią wypolerowanej podłogi dotarła tuż po drzwi gdzie ostatecznie się zatrzymała, połowicznie się pod nimi ukrywając. Zaskrzypiały zawiasy kołatki od drwi i rozległy się trzy głośne stuknięcia.
Rawr!
Offline
*Zgarnęła wszystko co nie muzyczne z powrotem do płaszcza. Rozejrzała się po izbie. Nikt nie drgnął by otworzyć drzwi.
Zbliżyła się do nich i gdy kładła rękę na klamce zastygła. Szyderczym głosem: * Nie nie nie... ten schemat nie przejdzie.
* Obróciła się błyskawicznie odtrącając M.O. wycelowany w jej głowę.* Nooooo w co mnie chciałeś zamienić tym razem ?
Offline
*pukanie tym razem brzmiało inaczej - ktoś dobijał się do okien*
-Halo! Jest tu kto?! Moknę tu na dworze!!
*ktokolwiek celował teraz w stronę Kiary - nie był to Nit... no chyba, że umiałby być w dwóch miejscach na raz*
Rawr!
Offline
*Głos Nitrola DEFINITYWNIE dobiegał z zewnątrz... poczuła ostry czubek ołówka wbijający się jej ponownie w czoło...*
Offline