Nie jesteś zalogowany na forum.
Potwora? chyba żartujesz *odpowiedział śmiejąc się*
Ale znam coś innego... *uśmiech mu zniknął*
Mój tata kiedyś mi opowiadał że gdzieś z dala od lwiej skały
żyje tajemniczy zwierz który porywa takie małe lwiątka które nie słuchają się rodziców i robią to co my, tzn. zakazane jest chodzenie tutaj...
*powiedział i zrobił przerażoną minę*
Ostatnio edytowany przez Maciek (2011-11-26 21:56)
Offline
I wierzysz w takie rzeczy? Tu mamy prawdziwego potwora:D
//A jak znam życie to smok się okaże dużą jaszczurką //
Offline
//albo to będzie smok z Kilimandżaro ;D//
Dobra.. już jesteśmy blisko... *szepnęła przejęta*
Offline
*słychać głośne burczenie w brzuchu*
-ale jestem głodny, macie coś?
Offline
*Widząc skradającego się Iba podeszła do niego po cichu* na co polujesz? *szepneła do lwiątka*
Offline
Na potwora polujemy Kiara 0 nas do niego prowadzi
Offline
Potwór!? *Krzyknęła jednak już po chwili opanowała się i znowu szeptała* A co to za potwór?
Offline
A nie jestem pewien... Kiarę spytaj...
Offline
Ej co to ?
*Pyta po milczeniu.*
Co się tam rusza w trawie ?
Offline
*Posłuchawszy Iba poczłapała do Kiary* co to za potwór? *zapytala spokojnie nie dając sie poniesc emojcą*
Offline
*biegnie,biegnie,biegnie....* hej!!! a może byście tak poczekali co?!? *jest zdyszana i przestaje biec* jejku, ale tu goraco...*mówi do siebie.* Może zdołam ich dogonić i przy okazji nie wystraszyć... *myśli...*
Offline
Jesteś Sarmina? Gdzieś o tobie słyszałam... Eragon to twój brat?
*Pyta trochę zdygotana, bo coś w krzakach jest naprawdę dziwne .*
Offline
-Tak... Ale on umarł.... właśnie jestem w żałobie.... To było niedawno.. zaledwie kilka dni temu mnie szukał, a tu nagle wpadł do rzeki...
*mówi ze smutkiem na twarzy...*
Offline
*Totalnie olewa żalące się lwiczki...* - Jak chcą zostać zjedzone to nie ma sprawy. -
*Zbliżała się do drżącego krzaka... gdy wtem wysunął się spośród jego liści koniec gadziego ogona... z kolcami. Miała wielką ochotę pobawić się nim jak... ogonem mamy, ale wiedziała że to raczej nie najlepszy pomysł jeśli chce się przeżyć.*
Hej, *szeptem* kto się odważy pójść dalej?...
Offline
J-ja... *Zgłosił się cicho... pierwszy raz widział ogon taki, jak owego gada.*
Offline
Nie rób tego! *pisnęła cicho i skoczyła na Iba żeby nie mógł się poruszyć* On Cię pożre!
Offline
Daj spokój... nie pożre. Jestem za młody, by mnie ktoś miał pożerać
Offline
Pożre! Na przekąskę! Albo przegryzkę! *syknęła* Więc nie idź!
Offline
No właśnie! Jesteśmy za młodzi żeby umierać, więc nie zamierzam umrzeć więc nie umrę! /Proste, nie? ^_^ /
*Z tymi słowami wyskoczyła za krzak i spojrzała na "potwora" w całej jego wspaniałości. Długie umięśnione ciało leżało zwinięte w kłębek a od złotych łusek odbijały się pierwsze promienie wschodzącego słońca.
Zdawał się spać... ale po chwili jedno oko otworzyło się i skierowało wprost na lwiątko.*
Offline
*nie mogąc opanować nagłe fascynacji powoli zeszła z lwiątka i cicho usiadła przy Kiarze, w ciszy przyglądając się imponującemu stworowi*
Offline
*Nagle drugie oko otworzyło się, z nozdrzy buchnął słupek dymu... po czym wielki pysk uniósł się i błyskawicznie długie białe zęby z kłapnięcie pochwyciły Kiarę (jakimś sposobem omijając Korę) i przekąska zniknęła w zamkniętej paszczy.*
Offline
Kiara !
*Krzyknęła, patrząc, jak gad pożera lwicę.*
Szybko, pomóżmy jej !
Offline
Nic jej nie będzie, bo ona nie chce umierać, więc nie umrze... *Podszedł bliżej.* //XD//
Offline
Kiaara! *Dużo nie myśląc wzięła rozbieg i skoczyła gadowi na paszcze.*
Offline
*lwica słyszała, jak jakieś lwy krzycza. Nie wiedziała kto tak głośno może krzyczec.. Biegła w ich stronę. Gdy dobiegła ujrzała...*
-Hej!!
*krzyknęła na cały głoś*
-Co je... JEJ!!! co wy mu robicie?!?!?! On się was boi !!!.
*Lwica ze strachem podeszłą do stworzenia. Coś mamrotała do niego.Po chwili otworzył paszczę*
-Jeżeli byłabyś tak łaskawa, i wyszła z jego paszczy, byłby ci bardzo wdzięczny.
*powiedziała do małej lwiczki i uśmiechnęła się*
Offline
/GRRRRRRR...... jakbyś nie zauważyła z mojego opisu to to nie jest mała słodka jaszczurka tylko WIELKI SMOK. Pozwolę sobie poprawić nieco powyższy post./
*Smok lekko szarpnął paszczą i Sambirani poleciała spory kawałek dalej. Zaciskając szczęki wstał ukazując swą całą czterometrową wysokość.
Wypuścił kolejny słup dymu po czym zniżył pysk niemal do ziemi ak, aby przyjrzeć się intruzom...*
/radzę nie atakować bo jedna przekąska może mu nie wystarczyć ^_^/
Offline
*stałą jak wryta z wytrzaszczem ciągle w tym samym miejscu z szoku niezdolna nic zrobić*
Offline
*Nagle wargi gada rozchyliły się i spomiędzy wielkich kłów wychynął mały łepek. Uchachana Kiara wyszczerzyła się do zdumionych przyjaciół. *
Jak tu wyglądam? ^_^ Hehehehe... mówiłam przecież, że jako jedyna ze swojego stada już dawno wytropiłam "potwora" i... jak widać udało mi się z nim zaprzyjaźnić!
Heheeeeee...hej, Glaedrze, nie ruszaj językiem - to łaskocze w łapy! :p Mogę już wyjść? *Zapytała nieporadnie wykręcając głowę w górę.
Otworzył kły a lwiątko zsunęło się po języku na ziemię.*
Offline
A nie mówiłem... *Po czym zemdlał.*
//xd//
Offline
*Nanaki podbiegł do Kiary i szturchnął ją noskiem*
- Nic ci się nie stało.
*Zapytał zdziwiony tym co się stało*
Offline