Nie jesteś zalogowany na forum.
Trzy malownicze wodospady położone niedaleko polanki.
Każdy kolejny wodospad jest coraz wyższy, są oddalone o siebie nieznacznie, przy samym spadku tworzą deltę. Ostatecznie wszystkie wpadają do jednego jeziorka.
Strzeżcie się! O ile pierwszy wodospad jest malutki, to drugi jest dosyć wysoki i jeśli nie będziecie uważać - możecie sobie zrobić krzywdę. Trzeci wodospad... korzystają z niego trzy typy lwów - samobójcy, idioci i kaskaderzy.
Plotka mówi, że można w tej okolicy znaleźć kilka ukrytych jaskiń.
Rawr!
Offline
*Przychodzi.*
O, debile, kaskaderzy i idioci na wodospadzie !
// //
Ciekawe co robią ?
Offline
*myśli*
Będę kaskaderem, a raczej kaskaderką zacznę od najniższego wodospadu.
*Wchodzi na czubek najniższego wodospadu, szykuje się do skoku i skacze*
Offline
//dołączam//
-Phi, ja skoczę z najwyższego.
*wdrapuje się z trudem na samą górę trzeciego wodospadu. U góry wiał silny wiatr, zawołał*
-Wiecie, że jesteście stąd jak mrówki?!
*chwilkę poczekał aż wiatr ucichnie*
-dobra skaczę!
*odszedł jakieś 5m od urwiska, rozpędził się, już miał skoczyć ale... chwycił się pazurami skały i wisi*
//Koy na pomoc //
Offline
*Wychodzi na najwyższy wodospad z niewidocznej strony, spostrzega Maćka wiszącego nad przepaścią wodospadu, powoli zbliża się do niego, patrzy na lwa.*Ten wzrok coś mi przypomina, hmmmm...co to mogło być i kiedy.*Przypominał sobie kto to mówił i zaraz oprzytomniał.* Maciek! złap moją łapę! *Podaję łapę lwu*.
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2011-12-05 21:45)
Offline
//faktycznie znana scena //
*Wyciąga pazury, próbuje sięgnąć ale zsuwa się sam na skraj spadu*
-RATUNKU!
Offline
*Chwyta się kępki trawy, starając się złapać Maćka.* Już, już prawie!* Nagle trawa się urywa, spada na Maćka i razem lecą w dół, lądują w jeziorku z zimna wodą, wynurzają się mokrzy.*Prfffff...ekstremalnie było, miałem Cię ratować a w sumie prze zemnie obaj zaliczyliśmy zabawę kaskaderską .*Pluje wodą*.
Offline
*podchodzi do mokrych lwów*
-No to był skok hehe i dlatego zaczęłam od najniższego wodospadu, a teraz idę na średni.
* Wchodzi na średni wodospad i skacze na bombę*
-Juhu! Na bombę!
Offline
//eghm Mazuer, mogłeś zapytać czy możesz coś ze mną zrobić//
*wychodzi, otrzepuje się z wody chlapiąc dookoła*
-ale było fajnie, Koy chodź na górę skoczymy razem!
*Wskakuje na skałę odwraca się i woła*
-No chodź, zrobimy triki w powietrzu // //
Offline
//Fakt, mogłem zapytać, następnym razem będę się pilnował i przepraszam za zamieszanie Maciek.//
*Wyłazi z wody* Ufff następnym razem dwa razy pomyślę zanim coś zrobię, ale i tak zabawa była niezła . *Siada i zaczyna się suszyć*.
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2011-12-06 18:15)
Offline
-Nie dzięki na razie muszę sobie po poprzednich skokach odpocząć
*mówi wychodząc z wody*
Offline
//dołączam//
*z daleka widzi bawiące się lwiątka, niepostrzeżenie wchodzi na średni wodospad i z samej góry spada w dół wprost do tafli wody, wynurzając się dryfuje sobie spokojnie na plecach*
-kocham wodę, ale czad
Offline
*wchodzi na szczyt najwyższego wodospadu i skaczę*
- łiiiiii!
*Wpada na bombę do wody po czym wychodzi z niej i otrzepuje się*
Offline
*Przygląda się wodospadowi*
-Wiecie co, tam za wodospadem chyba jest jaskinia *wskazuje łapą*
-idziemy?
Offline
*Wytęża wzrok.*Faktycznie, może warto to sprawdzić, ja się piszę na wyprawę, RUSZAJMY! *Niecierpliwie patrzy w stronę wskazaną przez Maćka.*
Offline
*Patrzy jak reszta biegnie na wycieczkę. Potem wchodzi na wodospad i zjeżdza.*
Jahu !
Offline
-Ja też idę.
*idzie w stronę tajemniczej jaskini*
Offline
*podkłada łapę pod strumień wodospadu*
-wiecie co nie, damy rady wejść, trzeba wskoczyć z rozbiegu
*powiedział, oddalił się jakieś 10 m od wodospadu, potarł łapą o ziemię, niczym byk swoim kopytem w reakcji na czerwona płachtę, rozpędził się i wskoczył. Było słychać stłumiony dźwięk sunięcia z dużą prędkością Maćka po skałach, niczym po wielkiej ślizgawce, jednak zanim zjechał na samo dno zawołał do wszystkich*
-Dalej! dalej skaczcie!
Offline
*przechodzi normalnie przez wodę*
-Ja jakoś dałam radę, a jestem lwiątkiem
*otrzepuje się z wody*
Offline
*słychać niewyraźnie*
-przejdź pięć kroków naprzód. Zjedziesz na dół, tu jest na prawdę fajnie!
Offline
-Nie słysze wyraźnie, ale ok.
*Idzie kilka kroków przed siebie nagle zjeżdża na pupci xp i krzyczy*
-AAAAAAA! Ja niemogę, ale fajnie! ŁUCHU!
*zjechała na dół*
Offline
*również przeskakuje przez strumień wodospadu, lecz skoczył za daleko i poślizgnął się na skałach wpadając prosto do dziury*
-łaaaaaaa, ale wysoooko *krzyczy spadając prosto na koy *
Offline
*Przeskakuje, zatrzymuje się tuż za resztą.*Uff....wyhamowałem, to co teraz?
Offline
*wstaje z bólem w kręgosłupie*
-Ał! Dzięki Akiś za ból pleców
*prostuje kręgosłup*
Offline
*Maciek, zniknął. W tym czasie lwy rozejrzały się po pomieszczeniu. Było ono duże, pośrodku był ogromny "basen" wodny a wszystko oświetlone słońcem świecącym przez otwór w suficie skalnym. Jedyne czego nie było to drugiego wyjścia*
Offline
-przepraszam Koy *wstaje lekko ogłuszony*
-hmm a gdzie jest Maciek *szuka półki skalnej ale bez efektu*
Offline
-Pewnie poszedł już. Chodzimy!
*po tych słowach idzie przed siebie*
Offline
*po tych słowach lwy zauważają bąbelki na powierzchni wody*
Offline
-co jasny gwint są za bąbelki? Ktoś się tu kąpał czy co?
*patrzy zdziwionym wzrokiem na bulgoczące bąbelki*
Ostatnio edytowany przez Koy (2011-12-10 20:40)
Offline
*wyskakuje, wyciąga pazury i krzyczy*
-ŁAAA! Mam was!
Offline