Nie jesteś zalogowany na forum.
Miejsce na Wigilię i obdarowywanie się prezentami... W izbie ciepło, a za oknem piękny górski pejzaż. Można spędzić tu święta z rodziną i przyjaciółmi ! Jest tu także nocleg i sauna ! Zapraszamy każdego !
Ostatnio edytowany przez Vita (2011-12-23 19:10)
Offline
*Brnęła w śniegu przez góry i lasy, a za nią zostawiał ślad olbrzymi wór. W końcu z za ostatniej zaspy wyłonił się dach domku.*
No nareszcie! I tak już najwyższy czas... *Otrzepała siebie i worek na progu, dogadała się z właścicielem co do wynajmu i zabrała za rozpakowanie.*
No, mam nadzieję, że niedługo przyjdzie parę osób, bo sama to mimo wszystko nie zdążę...
*Zaciągnęła wór do kuchni i wypakowała z niego wiele różnorodnych produktów. Mięsa, ryby, owoce, ciasta, przyprawy i inne. Pochowała w odpowiednie miejsca aby dotrwały do jutra.* Cóż, półprodukty jeszcze do przygotowania, ale chyba wystarczy.
*Następnie poszła do składziku, wynalazła siekierę i znów przez śniegi pobiegła do lasku. Wybrała drzewo, nie za wysokie i nie za małe, a po pół godzinie rąbaniny zaciągnęła je do domu i oparła w kącie izby.* ...No... to tak... 10 minut przerwy... :ucieszny:
/Potrzeba kogoś do kuchni - opracowanie i przygotowanie potraw, oraz kogoś do ubierania drzewka. Wszelkie ozdoby są w worku. :-) /
Offline
* Kroczyła powoli w zaspach.Nagle przed jej oczami ukazał się domek* Czas na postój...* Weszła do niego zziębnięta, nie zwracała uwagi czy ktoś tam jest.Jej głównym celem było ogrzanie się*
Offline
*Spojrzała na zardzewiały zegarek. Godzina była jeszcze młoda i powinna dojść na czas. Płatki śniegu powoli osiadały na jej futrze. Rozejrzała się dookoła. Dosłownie wszysko pokryte było białym puchem. Ostre, błyszczące sople zwisały z każdego drzewa. Właśnie za takie widoki kochała zimę... W końcu jej oczom ukazła się niewielka drewniana chatka. Otrzepawszy się ze śniegu weszła do pierwszego pomieszczenia. Uśmiechnęła się po czym zawołała* Wesołych świąt! Widze, że jestem jadną z pierwszych... *Przeciągnęła się po czym podeszła do narazie 'gołego' jeszcze drzewka* To ja, jeśli się zgodzicie zajme się drzewkiem
Offline
*Samuel jak zawszę w zimę przechodził tędy i dzisiaj zobaczył zmianę mianowicie w domu było zapalone światło po cichu wszedł do niego i przestraszył wszystkich mówiąc* witam i wesołych świąt mogę coś wam pomóc *powiedział*
Offline
*Schodzi po schodach i widząc lwy, wita się z nimi.*
O, jak miło, klienci!
Zapraszam w skromne progi mojej bacówki !
Offline
*z trudem pokonywała dzielącą ją od chatki drogą, brnąc w gęstym śniegu po sam brzuch. Jednak gdy w końcu przekroczyła próg, na pyszczku miała szeroki uśmiech*
-Hoł, hoł, hoł! Wesołych Świąt! *zawołała radośnie, otrzepując się na środku izby i zrzucając z grzbietu dwa potężne worki prezentów*
Offline
*Spojrzała w kierunku drzwi.* Super, czyli Święty Mikołaj już odfajkowany, choinka też w trakcie... ŚWIETNIE CI IDZIE SAM! *Skierowała się do Samuela.*
Kuchnia jest dla lwic, więc ty mój drogi mógłbyś wziąć się za nakrywanie do stołu? :-)
*Wróciła do rozpakowanego uprzednio jedzenia *
Offline
Dobrze tylko czy mamy tu opłatek i obrus i siano * pyta sae *
//dobra jak nie napiszę ze pytam i mowie nie jestem sobą //
Offline
*Szedł powoli, wyczerpany całonocnym imprezowaniem po okolicznych knajpach. W ręku trzymał swój m16 z podwieszonym granatnikiem, a na plecach miał plecak wypełniony różnymi rzeczami: od amunicji, przez konserwy po kilka butelek wódki. Idąc dalej przez las spostrzegł światło. Wyciągnął swoją wojskową lornetkę i przyjrzał się "światełku". Jak na jego gust było to wspaniałe miejsce na spędzenie najbliższej doby. Szedł powoli, skradając się. To schował się na ziemię, to upadł i czołgał się. Kiedy doszedł do drzwi delikatnie chwycił zamarzniętą klamkę, nacisnął ją i wszedł do środka. Zauważył tam znane lwy które najwyraźniej nie poznały Maćka. Był on bowiem ubrany w biały zimowy mundur, hełm i w ręku trzymał broń. Rzekł do nich*
-Witajcie to Ja Maciek! Ide z dalekiej misji i myślę że pozwolicie mi spędzić wigilie z Wami.
*po tych słowach zdjął plecak, rozładował i odłożył karabin, zdjął mundur, z plecaka wyciągnął mydło, ręcznik, szampon, szczotkę i ubranie i idąc w kierunku łazienki powiedział*
-Idę się umyć, później wam pomogę *powiedziawszy to wszedł do łazienki i zakluczył drzwi. Jedyne co potem słyszano to mocne uderzenie, przekleństwo i dźwięk lejącej się wody*
Offline
/Weź, naprawdę nie musisz tego pisać bo to dziwnie wygląda./
*Po godzinie skończyła i zaniosła na stów wszystkie tradycyjne 12 potraw /ale i tak możecie wybierać z jedzenia co zechcecie/. Widząc, że zastawa i drzewko już dopieszczone: *
No to ... ZAPRASZAM DO STOŁU! Gwiazdka już nas wzywa!
*Zajęła miejsce u szczytu stołu.*
/ze względu na mały poślizg, jeśli chcecie to temat wigilii będzie otwarty przez 3 (24,25,26) dni /
Offline
//Super, trzy dni na pewno starczy a jak wiadomo im więcej dni tym więcej postów //
*wykąpał i ubrał się. Wyszedł już "na świeżo" schował swój sprzęt do szafy stojącej przy schodach, wcześniej wyciągnąwszy kilka paczek i postawił je pod choinką*
-To ja się dosiadam *siada po prawicy Kiary 0*
*zaciąga się*-Ale ładnie pachnie, uwielbiam uszka!
Offline
Samuel powiedział* dobrze ja ziem Karpia* i siadł na podejrzanie wyglądającym krześle z rośliny i powiedział* no ta zaczynajmy*po czym zjadał 3 kawałki karpia z oścami jednym gryzem*
//UP lubisz stalkera lub byłeś w wojsku tylko to mi tłumaczy twoję chodzenię z granatnikiem
i forum dla osob lubiących stalkera http://www.stalker.wojnyfrakcji.pl/index.php
i tak fajnie jak przez 3 dni //
Ostatnio edytowany przez samuel (2011-12-24 19:38)
Offline
*Wpada przez komin.* Au!... o widzę, że warto było się tu pakować *Wypalił na widok znajomych lwisk... zwłaszcza lwic *
//xd//
Online
*Wstaje i kieruje się do stołu, kiedy przechodziła obok komina zauważyła Iba* Rozumiem ,że ty robisz za świętego mikołaja ? * powiedziała uśmiechając się*
Ostatnio edytowany przez Lejla (2011-12-24 23:12)
Offline
-Zaczekajcie, najpierw wszyscy usiądźcie przy stole, zjedźcie a potem zabawa w mikołaja i Prezenty!
//Samuel, ciężko ciebie zrozumieć. W odwołaniu do wcześniejszego posta, tak gram w stalkera. Konkretnie w Cień Czarnobyla a wojsko to moje zainteresowanie (m16 to mój jeden z ulubionych karabinów)*//
Offline
Hej Ib! *Krzyknęła na powitanie lwu odwieszając już ostatnią ozdobe. Wzięła głębszy oddech po czym cofnęła się pare kroków od drzewka by zobaczyć owoce pracy. Drzewko iskrzyło się pięknie. Od góry do dołu obwieszone było rozmaitymi ozdobami takimi jak sztuczne, połyskujące sople, cukrowe biało-czerwone laski czy każdej wielkości, posrebrzanych baniek. Całość pokryta była światełkami oraz pięknymi kolorowymi łańcuchami. Na czubku choinki znajdowała się ogromna kryształowa gwiazda...
Uśmiechnęła się sama do siebie, otrzepała łapy i udała się w strone siedzących już przyjaciół*w
Offline
*Z radością obserwowała jak coraz więcej lwów przybywało na wspólną biesiadę. Zamierzała odczekać, aż większość miejsc zostanie zajęta nim wystąpi z przemową. Tymczasem jak zawsze na początek posiliła się barszczem.* .. mmmm wyszedł pyszny!
/Samuel - miejsce na reklamę są w innym dziale./
Offline
-Brrrr... *powiew zimna wleciał do Bacówki, a wraz z nim wtoczył się cały pokryty śniegiem Nit* ...zimno.... *szóstym zmysłem wykrył kominek i podbiegł do niego się ogrzać, po chwili rozejrzał się po zgromadzonych, uśmiechnął się i powiedział* -Mogę się na coś przydać?
Rawr!
Offline
O właśnie... też się do czegoś przydam? *Wyszedł z kominka.. i zorientował się, że mu się pali koniec ogona...* AAAAA!! *Biegnie do łazienki zgasić płomień na swojej kitce*
//xd//
Online
*Wychodzi z kuchni z garem.*
Siadajcie, barszcz gotowy! Tylko uważajcie, zeby sobie futra nie zachlapać .
Offline
-Momencik, najpierw dzielenie opłatkiem
*bierze talerz z opłatkami wstaje i rozdaje każdemu. Następnie dzieli się nim z innymi składając życzenia. Kiedy z wszystkimi lwami się już podzielił to usiadł do stołu, nalał barszczu, dołożył uszka i życząc smacznego wszystkim zaczął jeść*
Offline
/Słuchajcie, może nie powinnam się wtrącać ale czy takie coś jest na miejscu? Temat został stworzony byśmy poczuli się jak kochająca się rodzina i połamali się opłatkiem przy wigilijnym stole.. Zabijanie niewinnej rodziny, jakieś pociski itd. naprawde są konieczne?/
*Połamała się opłatkiem pokolei z karzdym życząc mu wszystkiego co najlepsze po czym zasiadła do pięknie zastawionego stołu. Wzięła głębszy wdech. Potrawy pachniały i wyglądały świetnie... teraz zostało tylko sprawdzić ich smak.*
Offline
*widząc w progu Nita, porzuciła układanie prezentów pod świątecznym drzewkiem i ruszyła w jego stronę*
-Niiit! *krzyknęła wesoło i rzuciła mu się na szyję*
-Cieszę się, że nareszcie jesteś *uśmiechnęła się do niego szeroko, przełamała na pół opłatek trzymany w łapach i podała mu jedną połowę*
-Wesołych Świąt
Offline
//Co powiecie na prezenty? możemy nie zdążyć do... dzisiaj//
*wstaje od stołu i wychodząc mówi*
-zaraz coś wam pokażę
*Maciek wyszedł. Po kilku minutach zawołał*
-chodźcie będzie świąteczny pokaz fajerwerków!
Offline
//Ej co to ma być ?? To nie temat do strzelania w siebie tylko o Wigilii więc każdy następny post nie w temacie będzie kasowany.//
//Lekko spóźnione ale zawsze xD//
*Podchodzi do każdego z osobna i składa mu życzenia i dzieli się opłatkiem.*
Offline
*wciąż trzymając Lori w objęciu przełamał się z Lori opłatkiem, złożył jej życzenia, a następnie pocałował ją*
-Wesołych Świąt kochanie
//Sam, Leo - musiałem usunąć wasze posty bo zupełnie nie pasowały do tego miejsca//
Rawr!
Offline
//Nosz zupełnie mi się odechciało pisać w tym temacie przez tamte posty :-/ //
*Wychodzi z łazienki ze zgaszonym ogonem... zaczyna się dzielić opłatkiem z innymi składając im życzenia.*
Online
*podjeżdża swoim czarnym Jefferson Provincial (tym razem sam bez "zabójców" jak to ujął Samuel), parkuje go i wchodzi do bacówki* Witam! Oppss... chyba się spóźniłem? *zapytał*
Offline
*jako, że Ib podszedł już do Nita to chwilę jeszcze przytulał się z Lori, a następnie podszedł się podzielić opłatkiem z resztą przyjaciół*
Rawr!
Offline