Nie jesteś zalogowany na forum.
Tegoroczna zabawa sylwestrowa odbędzie się w "apartamencie" niemal na szczycie Pałacu Nauki w Warszawie - dla Stada zostało wynajęte całe dwa piętra!
Sala na razie świeci pustkami - trzeba zorganizować wystrój, jedzenie i kapelę. Kto chętny?
Offline
*Jechał bardzo wolno. Korki w Warszawie to codzienna udręka. Jego czarne BMW mimo mocy nie było w stanie jechać z większą prędkością niż 30km/h*
-No, gdzie jest ten pałac!? *mruczał co chwilę pod nosem, krążąc po okolicy. W końcu udało mu się. Dotarł na miejsce, zaparkował samochód na pustym (jeszcze) parkingu zgasił silnik, zaciągnął hamulec, z bagażnika wyciągnął wielki plecak i kilka skrzynek napojów w butelkach. Następnie zamknął samochód, wszedł do holu poprosił o numer pokoju i wsiadł do windy. Winda bardzo się wlokła, ponieważ była obciążona sylwestrowym jadłem i piciem. Kiedy dotarł do pokoju, zostawił tam skrzynki, ciuchy i resztę zbędnych rzeczy. Wychodząc zabrał swój plecak i ruszył na salę w której miał odbyć się sylwester. Po drodze mijał kawiarnię, basen, saunę i salę fitness. Kiedy dotarł na miejsce zastał tam tylko Kiarę*
-Cześć Kiara! *zawołał i odłożył plecak na ziemię*
-mam kilka drobiazgów na salę *powiedział po czym wyciągnął z plecaka ozdoby, rurki do napojów, kieliszki, serpentyny, łańcuszki, konfetti itd.*-Aha i mam dla was niespodziankę. Otóż kumple z jednostki będą robić przed pałacem pokaz wojskowych fajerwerków, jesteś za? tylko nikomu nie mów! to niespodzianka!
Offline
Jasne! Super pomysł. Jestem ciekawa kiedy przyjdą inni a tymczasem... *Zabrała się za rozpakowywanie skrzynek.*
Offline
*weszła na najwyższe piętro budynku niosąc skrzynkę napojów gazowanych w jednej łapie i i plecakiem wypakowanym kilkoma fajerwerkami i innymi przydatnymi drobiazgami*
-Witam wszystkich! *krzyknęła od progu i rozejrzała się po apartamencie*
Offline
*Wlazł na najwyższe piętro na piechotę i padł zmordowany... wszystkie windy mu zwiały... a nie chciał czekać...* Cześć...
Offline
*uśmiechnęła się ze współczuciem widząc Iba*
-Szedłeś na piechotę aż tutaj? *spytała i wciągnęła ze skrzynki jeden z napojów*
-Łap *rzuciła mu butelkę* ... i odpocznij chwilę.
Offline
Dzięki... *Odkapslował kolę o kant schodka... i napił się chłodnego, orzeźwiającego napoju.*
Offline
-Tylko nie mów, że wszystkie windy padły... *rzuciła do Iba, rozwieszając wszędzie kolorowe balony i rozrzucając serpentyny*
Offline
-Cześć Wszystkim! *pomachał do lwów*
-mam nadzieje że zdążymy. Trzeba przynieść kilka stołów, rozwiesić ozdoby, włączyć muzykę itd.
Offline
Dwie z trzech... a trzecia mi zwiała... *Powoli wstał.*
Offline
-Pech... *pokiwała smutno łbem i zakończyła wiązanie ostatniego balona u sufitu. Zeskoczyła ze stołka, na którym stała, cofnęła się kilka kroków i zmierzyła wzrokiem 'dzieło'*
-Jeśli chodzi o muzykę - mam ze sobą kilka płyt, więc mogę to wziąć na siebie. *wyciągnęła z torby leżącej pod ścianą kilkanaście płyt*
-Guns N' Roses, AC/DC, Queen, Iron Maiden, Dżem, Happysad, Nirvana, Kiss, Bon Jovi... i jeszcze kilka mam w torbie. Bierzcie co chcecie.
Offline
-Okej, Ib wstawaj idziemy po stoły!
*rusza do sali obok*
Offline
*Niezbyt chętnie udaje się po owe stoły...*
Offline
*wraca z kilkoma stołami w rękach i widzi ociągającego się Ibilisa*
-Szybciej Ib, w tym tempie do przyszłego sylwestra nie zdążymy // //
Offline
*Przyśpiesza odrobinę.* Wlazłbyś tyle pięter, to byś też miał takie tempo...
Offline
-Ha mądry się znalazł. *zaśmiał się* -Ja jeżdżę windą jak nie patrzysz
Offline
*Zajęła się strojeniem ścian i wszystkiego co się da świąteczno-karnawałowymi ozdobami.*
Nooo atmosfera chyba będzie. Teraz... jeść! *Jedzenie ... jeszcze nie przyjechało.*
Offline
-Kiara w plecaku w trzeciej kieszeni po lewej. Dużooo tego mam chipsy, chrupki, cukierki ect.
Offline
Hej Lori, a Linkin Park jest? *skoczyła z niewiadomo skąd na plecy przyjaciółki*
Offline
*podjechał swoim czarnym samochodem Jefferson Provincial pod Pałacu Nauki w Warszawie, wysiadł, otworzył bagażnik i wyjął pudełko z kilkoma dobrymi winami i przez winde pojechał na góre gdzie odbywa się Sylwester* Witam. Chciałbym oznajmić że nie będzie mnie na sylwestrze! *kładzie na stół wina* Ale maciue tu taki mały prezent odemnie, żeby nie było że przychode z pustymi rękoma. *uśmiechnął się*
Offline
-Hej Kora! *machnął łapą i w tym momencie upuścił trzymane w rękach stoły na nogę*
-AAAŁŁŁ! niech to... *zaczął podskakiwać*
-no... ten... Kora w moim plecaku mam kolekcję wszystkich płyt Linkin Park, zobacz w teczce w środkowej części plecaka *wskazuje na ogromny wojskowy plecak*
-jeżeli chcesz to możesz coś włączyć *zaczął zbierać zrzucone stoły*
-na prawo stoi wieża, możesz coś włączyć.
Offline
Jakoś nikogo to nie obchodzi... *szepnął i ruszył w strone wyjścia*
Offline
-Tak, ja też mam coś LP *zwróciła się do Kory, witając ją uśmiechem*
-Leży na stosiku płyt po ścianą. *rozejrzała się wokół*
-Okej, komu i w czym jeszcze mogę pomóc?
Offline
Mnie obchodzi, Leo... *"Zmaterializowała" się w drzwiach gdy miał wychodzić.* Miło że coś przyniosłeś ale tak ogólnie to /na forum/ alkohol, choć dokładniej wódka i piwo, jest zakazany. Jak coś zezwalam tylko na wino i szampany. ... no to teraz pokaz co tu masz...
Offline
*podchodzi do Kiary* To tylko wino, tak okazyjnie...
Offline
*Obwładowana pudłami przeróżnej wielkości jakoś dowlokła się do sali.* Hej! *Delikatnie odłożyła niesiony towar po czym podparła się na barkach i spojrzała na obecnych. Po chwili siedziała już na grzbiecie siostry głupio sie szczerząc.*
Offline
// Jaha, byłam tu w maju na wycieczce z kółka dziedzictwa kulturowego . //
*Wjeżdża windą na górę.*
Nie no, lokalik pierwszej klasy. Widoczki też niezłe...
Pomóc Ci, Sam ?
Ostatnio edytowany przez Vita (2011-12-30 22:46)
Offline
*jęknęła i ugięła się odrobinę pod ciężarem Sam*
-Okej, siostra... przytyłaś *orzekła w końcu, starając sie nie upaść*
Offline
* Zwracając się do wszystkich zebranych: *
Jak coś to przypominam - to piętro jest dla nas jak i powyższe. Tutaj można jeść, tańczyć śpiewać, a na górze, tam są schody, są kanapy i fotele gdzie można chwile odpocząć lub się przespać, a kąty mają służyć za magazyn po tych wszystkich skrzynkach i plecakach, ok ?
Offline
-Tak jest, szefowo *zwołała i uśmiechnęła się do Kiary, zrzucając przy okazji siostrę z grzbietu ^^ *
Offline