Nie jesteś zalogowany na forum.
*przestraszona tym co powiedział Nit podbiegła do nich i powiedziała* - Co ty mówisz Tam możesz co najwyżej iść tylko z Kow'em lub z Kiarą 0 *powiedziała z pełnym szacunkiem o Królewskiej Parze*
Offline
*Chciała zaprzeczyć Nitowi, lecz słowa Sabiri Ją poruszyły* A dlaczego to tylko z królewską parą? Większość poddanych tak samo poradziłaby sobie na Cmentarzysku! Chodź Niciu, idziemy! //pretekst żeby pójść //
Offline
No właśnie! Nikt nie będzie nam mówić co możemy robić, a co nie!
Rawr!
Offline
Zeskakuj młody, idziemy! *wyszczerzyła się zawadiacko*
Offline
*ruszyli w stronę Cmentarzyska Słoni*
-Ktoś jeszcze idzie czy tylko my?!
Rawr!
Offline
Najwyżej dołączą chodź. *ochoczo ruszyła ku Cmentarzysku* //zostajemy w tym temacie czy przechodzimy? //
Offline
*ruszyli na Cmentarzysko Słoni*
//Wychodzimy z tematu ; ) //
Rawr!
Offline
*warknęła w stronę Kory i Nita,po czym położyła się i powiedziała* -Ale wy jesteście,no cóż sami ryzykujecie.
Offline
Sam... idziemy za nimi, czy zostajemy? *Cicho zamruczał*
Offline
*podniosła głowę* -Ja nigdzie nie idę,ale jeśli chcesz idź. *nie zabrzmiało to źle, widać że lwica martwiła się o przyjaciół,ale chciała to ukryć*
Offline
*Przychodzi tu i wyczerpany, pada na skałę prawie od razu zasypiając* Hmr...mam dość...
Offline
*Podchodzi za Lazareth'a*ja również...*pada na ziemie* Mam dość hien a ty Laz?
//Odmieniaj przez przypadki nicki, zaczynaj z dużej litery zdania i nie rób ortografów. Ibilis//
Offline
*Mruknęła widząc przyjaciół* -Witajcie ^^ czym jesteście tak zmęczeni ?
Offline
Ja Hienami !
*Krzyczy ostatkiem sił.*
Ale nie wiem, czy inni też...
//Ale to w oczy kłuje... Ibilis//
Offline
*Ashley wstała leniwym ruchem i powiedziała zdecydowanym głosem do Iblisa, Kory, lejki, Sachary i pozostałej reszcie * żegnajce przyjaciele *i odbiegła w dal *
Offline
*Na skałę wdrapała się Lejla ,cała poobijana położyła się pod ścianą *
Offline
*Siedzi już od kilku godzin na skale i przygląda się innym lwom . Nagle widzi Lejlę. Wacha się , ale po chwili podchodzi do lwicy*
Hej , nic ci nie jest ?
Offline
*biegnie z oddali...nagle widzi lwice, która jest cała poobijana. lezy pod ścianą... Podbiega do niej. Widzi drugą młodą lwicę*
Hej.... ojejku....nic ci sie nie stało?!? Dlaczego jestes poobijana?!? Kto ci to zrobił?!?
*rozejrzała sie dookoła, jakby chciała zobaczyc sprawce, ale nikogo ni widziała, prócz innych lwów.....*
Offline
*Odwraca łeb w stronę lwic* Nie nic mi nie jest.Em... więc zrobiły mi to...zebry * Kiedy powiedziała "zebry" ściszyła głos tak żeby nikt nie usłyszał*
Offline
*popatrzała zdziwiona na lwice*
Jak to.... zebry?! *również sciszyła głos, aby tylko ona ją usłyszała*
//nie mam niekiedy polskich znakow jak a z kreseczka itp. Przepraszam za to...//
Nie rozumiem, jak zebry mogły zaatakować tak silnego lwa..... to znaczy lwicę jak ty... *pytała zaskoczona*
Offline
* Zerknęła na nią i uśmiechnęła się* proste, nie umiem polować * powiedziała*
Offline
Hahaha *zaczęła się śmiać*
Nie martw sie, ja tez ledwo umiem *znowu się zaśmiała*
Na drugi raz powinnyśmy iść razem i.... *pomyślała juz, ale na powarznie* zabrać kogoś ze sobą.
Offline
Ty umiesz ledwo ja w ogóle nie miałam kiedy się nauczyć.Jedynie umiem polować na ptaki *powiedziała siadając*
Offline
-Jak to... nie miałaś kiedy nauczyć się polować..?
*pyta zdziwiona lwica*
-nie rozumiem
*odparła*
-przecież każdy rodzic powinien nauczyć swoją pocieche polować...
*powiedziała łagodnie*
-Ja, chociaż moi rodzice mnie wyżucili, gdy byłam młodą lwicą, to nauczyłam się troche polować.
*powiedziała ze smutkiem*
-Musiałam nauczyć się sama, ponieważ inaczej bym nie przetrwała. Aż w końcu znalazłam się tutaj.
*dodała już z uśmiechem*
Ostatnio edytowany przez Sarmina (2012-01-06 15:15)
Offline
Właśnie.... ale tylko do trzech miesięcy żyłam w stadzie moich rodziców. Potem zginęli a ja jako młode lwiątko chcące przeżyć podróżowałam . Życie zawdzięczam ,gepardom, i jednej starej lwicy. Polować na ptaki nauczyłam się sama * odpowiedziała ,a kiedy o tym mówiła całe życie poza domem leciało jej przed oczami*
Offline
*podeszedł do Lejli i Sarmina* Witam! Kuzeneczka jakoś mi o tym nigdy nie mówiła. *spojrzał na nią* Pewnie nie było kiedy.
Offline
O cześć, tak nigdy jakoś okazji nie było *Powiedziała patrząc na niego*
Offline
*po chwili się dopiero zorientował że jest cała poobijana* Co Ci się stało?! *krzyknął przerażony*
Offline
Polowałam * Odpowiedziała z uśmiechem* Nic mi nie jest nie musisz się martwić
Offline
*uniusł brwi* No to ZAŻARCIE walczyłąś. *uśmiechnął się* Rozumiecie?Zażarcie... bo polowała?
Offline