Nie jesteś zalogowany na forum.
*jego wyraz twarzy zmienił się z lekko podenerwowanej na całkowicie złą. Wyciągnął swoja łapę z wysuniętymi pazurami wziął od Kory legitymację i zajrzał do środka*
-Kora! *powiedział w dalszym ciągu mając złą miną. Podszedł bardzo blisko niej i powiedział*
-Dziękuję // //
Offline
*przez chwilę stała nieco zesztywniała nie spodziewając się takiego szału ze strony Maćka. Kiedy zorientowała się że to żart, zaśmiała się lekko* Nie ma za co. *wyobrażany diabełek mógł schować się w kącie*
Offline
*cały czas wpatrywała się w legitymację Maćka*
-Co trzeba zrobić, żeby coś takiego dostać i... przyłączyć się do was? *spytała całkiem poważnie, jednak z wielkim podekscytowaniem malującym się na twarzy*
Offline
Lori-chan.. *jęknęła* nie skazuj świata na zagładę.
Offline
-Hejka
*przywitała się ze wszystkimi*
- No, przynajmniej już wiem, od kogo jest ten helikopter...
*dodała*
-widzę, że ciągle się nim przechwalasz....ahhhh...
*rozmyślając odeszła od nich, aby nie być za blisko tego.... helikoptera...*
Offline
-Lorsie, trudno jest dostać się tak wysoko aby mieć taką legitymację. Ale jeżeli chcesz dołączyć do Nas to proszę *podaje kawałek papieru*
-tutaj masz opisane jakie szkoły i uczelnie wojskowe trzeba skończyć. Dodatkowo kilka szkoleń np: ciche poruszanie, lokalizacja w terenie bez użycia mapy, obsługa każdego rodzaju broni ect. Do tego musisz stawiać się na każde zawołanie "Szefa" przez pierwsze trzy lata. Później będziesz werbowała oddział, z którym przez kolejne dwa lata będziesz współpracować. Przykładowo ja już mam oddział tys. osób z czego 20 jest na moje wezwanie. *wyciąga GPS*
-tutaj masz pokazane pozycje oddziału w promieniu 50km.
-Więcej nie mogę ci powiedzieć ponieważ to ściśle tajne.
Offline
*z uwagą słuchała Maćka. Wzięła od niego papiery, które jej podał i szybko je przejrzała*
-Wooow... Mam szansę zostać w przyszłości żeńską wersją Jamesa Bonda! *na jej pyszczku wykwitł szeroki uśmiech, jednak zaraz spoważniała*
-Jak niebezpieczne jest to... wszystko?
Offline
*Przysłuchuje się romowy Maćka z Lori, gdy już skończyli włacza się*
- Lori, Maćku ja.... muszę jak najszybciej wam coś powiedzieć.... ja.... ja mam brata.... on mnie teraz szuka... on... on nazywa się ... Eragon. Proszę, nie zdradźcie mu ... nie mówcie mu o mnie... błagam was....
*to powiedziawszy uciekła od nich...*
Offline
-Jam jest Eragon. Syn Joki i Murana, wnuk Lojasa i Wathy. Przybywam z dalekiej krainy Alawestroi. Dowiedziałem się po drodze, że prawdopodobnie tutaj znajde mą siostrę.Nie mogę wam powiedzieć, jak ona się nazywa, gdyż nie znam jej imienia,lecz musze dodać, że jest ona piękną lwicą. Nasza matka była różową lwicą, więc i moja siostra powinna coś po niej odziedziczyć. Jeżeli ją widzieliście i ją znacie, macie mi o niej opowiedzieć. Za to ofiaruje ja wam nagrode. Jam Eragon, książe Alawestroi, obiecuję ja wam nagrodę za tę pomoc.
Offline
-Cóż, Lorsie. Jest spore ryzyko. Musisz zawsze być czujna, nie wyróżniać się wśród cywili, mieć zawsze przy sobie broń i w razie przesłuchania nie wolno zdradzić Ci nic. Raz jednego złapali, wygadał się i do teraz mamy spore problemy. A on... mniejsza co z nim się stało. Ogólnie to Tak. Jest to bardzo niebezpieczna praca. W każdej chwili może ktoś cie zaatakować. *chwycił swoją kaburę*
Offline
*założyła łapy i wbiła poważny wzrok w broń Maćka. Przez krótką chwilę milczała, chociaż była niemal całkowicie pewna swojej decyzji*
-Okej. Wchodzę w to *oznajmiła w końcu, a na jej ustach znów pojawił się nieco chytry uśmiech*
-Dam radę. I zrobię wszystko co tylko mogę, by nie wpakować was w kłopoty *dodała szybko. Wtem zauważyła ciemnego lwa stojącego obok, który wyraźnie zwracał się do nich. Słysząc jego rozkaz spojrzała ukradkiem w stronę, w którą kilka minut wcześniej pobiegła lwica*
-Ja tam nikogo nie widziałam *powiedziała twardo i wzruszyła ramionami*
Offline
-Dziękuję...
*było spłychać szept Sarminy..... lecz nigdzie nie było jej widać....*
Offline
*po skończeniu cygara zamknął samochód i poszedł w stronę grupy* Ktoś czegoś szuka?
Offline
-Już nie
*powiedziała z uśmiechem na twarzy*
Offline
Serio? *spojrzał na Sarmine* Myślałem, że coś ktoś szukał. *po chwili dodadł* A mniejsza z tym.
Offline
-No to jak wiedziałes, że ktoś czegoś lub kogoś szukał, to pocoś się o to pytał ?
// xD //
Offline
Lorii... nie rób tego... *uwiesiła jej się na ramieniu*
Offline
Lori! Nie! Nie rób tego! Jak Kora-Chan Ci coś odradza... to raczej ma rację!
Offline
Dokładnie! Słuchaj co mówi Ib. *uśmiechnęła się do Iba z wdzięcznością*
Offline
*przewrócił oczami* A o co wam wogóle chodzi?
Offline
Lori chce zostać tajnym agentem, a przy jej zdolnym stworzyć apokalipsę stylu bycia to nienajlepszy pomysł. *wyjaśniła zwięźle Leowi*
Offline
Agentem? Ale Maciek przecież wojsko prowadzi...
Offline
Tajny agent, rycerz czy żołnierz.. Co za różnica? *Machnęła łapą* To niebezpieczne Lori.. A poza tym, zostawiłabyś nas? *Spojrzała na lwice błagalnie*
Offline
Nie chodzi o to że to niebezpieczne. To bardziej Lori jest dla tego niebezpieczna. *założyła łapy*
Offline
Pasuje do tego fachu. Lorise - (Sexulana) Niebiezpieczna. Praca - Niebezpieczna. Widzicie? Pasuje jak puzzle.
Offline
*Nagle coś zaszeleściło w krzakach nieopodal lwów. Maciek w mgnieniu oka wyciągnął, przeładował i wycelował swoim waltherem p99 w to miejsce*
-Kto tam! *Krzyknał*
-Pokaż się! *krzak poruszył się. Maciek pewniej chwycił broń, był gotów na najgorsze. Już miał strzelić.... WTEM!... z krzaków wybiegła mała myszka która na widok lwów schowała się z powrotem w krzaki. Maciek zabezpieczył i schował pistolet. Obejrzał się na towarzystwo i powiedział*
-Eee... tak, tego...
Offline
Jesteś chłopie troszkę przewrażliwiony...
Offline
Co się dziwić, zawodowiec. *usiadła na kocyku i zajrzała do piknikowego koszyka* A możemy coś zjemy zamiast gadać o agentach, co?
Offline
Świetny pomysł Kora! *Maciek siada obok na kocu*
-Macie rację, jestem troszkę przewrażliwiony.
*zagląda do koszyka*
-Co my tu mamy, hmm... Kiełbasa, bułki, oranżada, bomba C4, otwieracz do... chwila!
//XD//
Ostatnio edytowany przez Maciek (2012-01-22 13:02)
Offline
*spokojnie zapytał* Kogo tu próbują zabić?
Offline