Nie jesteś zalogowany na forum.
Uwielbiam sok pomarańczowy //serio //
*Pije całą zawartość dzbanka nie przejmując się szklanką.*
//xd//
Offline
Ja też.. dla tego nie obraziłabym się gdybyś mi troche zostawił *Zaśmiała się sprzątając puste naczynie*
Offline
Yhm.... * Zaczerwienił się... i pobiegł na chwilę do baru. Wrócił niosąc dwa kartony zimnego soku*
Offline
Ooo.. dziękuje *Odebrała od Iba jeden z soków i napełniła nim dwie szklanki* To za co wznosimy toast?
Offline
*siorbie sobie koktajl bananowy* Łe. Opijecie się cutrusowych soków, a potem nie będzie końca Waszego biegania do WC. *zachichotała*
Offline
Oj tam, oj tam... Poprostu zazdrościsz nam naszych soczków. *Uśmiechnęła się promieniście*
Offline
Ja tam mam swój koktajl bananowy! *siorbnęła ostentacyjnie* //choć w rl wolę pomarańczowy //
Offline
Upiekłam pierniczki.. chcesz? *Podsunęła jej pod nos tace z cynamonowymi ciasteczkami* Ib je przetestował i nie powinny ci zaszkodzić...
Offline
Bardzo dobre są Polecam *Powiedział głosem Piotra Fronczewskiego polecającego gry z serii Kolekcja Klasyki*
//xd//
Offline
*Uniosła szklankę z sokiem pomarańczowym i zrobiła poważną mine* Lordzie Ibilisie. Racz podnieść to naczynie i wzieść toast za nas albowiem ja - tak prosta osoba nie jestem tego godna..
Offline
Ależ jesteś... ale skoro pozostajesz przy owym twierdzeniu... wówczas ja wzionę ów toast... *Podnosi naczynie.* Abyśmy wyszli z tego klubu nie będąc samotnymi...
Offline
Niech tak sie stanie... *Po tych słowach pochłonęła cała zawartość szklanki* Twe słowa, jak i ten sok z owoców Matki Ziemi były wprost wyborne mój wierny towarzyszu.. *Miała jeszcze coś powiedzieć jednak nie wytrzymała i wybuchła śmiechem*
Offline
*Także wybuchł śmiechem.* Dobra... czyja teraz kolej?
Offline
Moja! *Usiadła tam gdzie wcześnie po czym zakręciła butelke*
Offline
Ciekawe na kogo wypadnie Czy wybierze szczerość, czy zadanie
Offline
Noo.. ty to nam powiesz *Głową wskazała butelke, która zatrzymała się wskazując na Iba*
Offline
Hmm... niech więc będzie wyzwanie... *uśmiechnął się.*
Offline
*siorb, siorb* Właśnie, właśnie wy sobie grajcie, a ja chyba, coś tak mnie nachodzi, zdrzemnę się. *walnęła się z koktajlem na kanapę*
Offline
*Obserwuje spod ściany nietęgą minę Ibilisa.* Dobranoc Koruś...
Offline
Dobrchrrr.... *szybko zasnęła ze słomką w pyszczku*
Offline
*Lwica weszła do klubu i zauważyła przyjaciół*
-Hejka wszystkim! O! widzę, że gracie w butelke... moge tez z wami grac?
*spytała sie uprzejmie*
-Nie mam az bardzo co robic-ani nawet z kim
*zasmiała się*
Offline
Hmmmm... ostatnimi czasy to miejsce wydaje mi się nieco przygnębiające. Może to zbyt długi pobyt tutaj to sprawia?
Offline
*Przebiegał przez okolicę i gdy tylko poczuł znajomy zapach zatrzymał się i pobiegł w jego kierunku i gdy dotarł do celu zobaczył Kiarę więc podszedł do niej i zapytał*
- Hej Kiaru co ty robisz w takim miejscu ?
Offline
No właśnie... co ja tu robię... w sumie, nie wiem! To chodźmy!
Paaaa wszyscy, będę was odwiedzać!
*Pociągnęła Nanakiego i zniknęli z tematu...*
Offline
*Przez chwilę jeszcze do niego docierało, że Kiara właśnie poszła... jego mina wyglądała zapewne tak: [link]... Jak już załapał o co biega krzyknął tylko za oddalającą się parą* Trzymajcie się!
... dobra... to Sam, jakie to było to wyzwanie?
Offline
*otworzyła jedno oko.* Zaraz zaraz.. czy to Kiara wyszła z klubu z Nanakim? *zmarszczyła czoło* Czy to ma coś oznaczać?
Offline
Chyba... ale mi to nie przeszkadza
Offline
*Duch astralny Kiary z Central Parku wpadł do nich na chwilę:
w powietrzu ukazała się wyrzeszczona głowa Kiary, niemal tak uchachana jak szeroko uśmiechnięta mordka kota z "Alicji w Krainie Czarów"... i po chwili znikła jak sen.*
Offline
Chyba jest szczęśliwa *Uśmiechnął się widząc owo... dość nietypowe zjawisko z udziałem głowy Kiary*
Offline
A tak... *Ocknęła się* A więc.. eeem.. *wyciągnęła dwa druty oraz granatową wełnę i podała je Ibowi* Utkaj mi coś, Ibciu
//Muahaha //
Offline