Nie jesteś zalogowany na forum.
*Rozmyślał nad wszystkim*
//"wziął się za głowę" to tak się da?! raczej złapał sie za głowę//
-Des..dlaczego jesteś taka drastyczna?...Jeszcze takiej kobiety nie widziałem.
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-01-24 18:26)
Offline
- Dla mnie to nic dziwnego
//Trzeba czasem odreagować inni śpią ja rozbijam, pobijam i inne takie//
Offline
-Jak tam chcesz...ale przemoc rodzi przemoc.
Offline
Może i masz racje spróbuje się zmienić
//od jutra będę bić pięściami w poduszki a koledzy ze szkoły nie będą mieć problemów z ''wypadaniem włosów''
Offline
-To moja dewiza...heh.
//Zabawne...bardzo zabawne.//
Offline
*Podszedł do kumpla i zapytał*
-Dalej się nad sobą użalasz??
Offline
-Tylko bez złych informacji...bo cię rzucę lwicą na pożarcie *Zaśmiał sie szyderczo*
Offline
-Wybacz że to teraz zrobię *ścisną łapę i uderzył mocno lwa w pysk*
-Nie użalaj się nad sobą. Nie jesteś pępkiem świata!
Ostatnio edytowany przez Shupavu (2012-01-25 12:30)
Offline
Obiecałam, że od jutra będę dla wszystkich milsza *Nadepnęła z całej siły na ogon Dagora*
Offline
*Lwica widząc, że inne lwy 'bija' Dagora, podbiegła do nich*
-Ej... zostawcie go...
*mówiła niepewnie. Podeszła do lwa i wyszeptała mu do ucha: ''Miłość silniejsza niż strach'', po czym uśmiechnęła się i odeszła od niego. Usiadła trochę dalej.*
Offline
-Ja go nie biję to było tylko "kumplowskie opamiętanie"
Offline
-A no chyba że takie coś... to w tedy możecie
*zaśmiała się*
Offline
-Ojjj musisz być bardzo na niego zła.
Offline
-Tak...ale ja jestem spokojny i to jest złe..Ja tam jestem niczym wobec świata. Nigdy się nad sobą nie użalam. *Powiedział*
-A wam przydał by się jakiś manekin do bicia..A nie ja! Ale jak chcecie...ja tam jestem twardy i nie piszczę jak małe lwiątko.
Offline
*Wziął go mocno za barki i powiedział*
-Dosyć weź się w garść. Musisz tam iść i wszystko naprawić.
Offline
-O co kaman? Bo ja już padam...co naprawić?!
Offline
-Taaak..?
*spytała z uśmieszkime na twarzy*
-Hm... a jakby zrobił Tak. *kopnęła go w tylną nogę* - a potem Tak. *ugryzła go w ogon* -i jeszcze Tak *uderzyła go tam, gdzie nie powinna*
-To co w tedy?... tez by nie bolało?
*zaśmiała się*
Offline
-Idź i przeproś Nimarę, Sarminę.
// Wybaczcie źle spojrzałem//
Ostatnio edytowany przez Shupavu (2012-01-24 22:35)
Offline
-ałł...to ostatnie bolało! *Wzdycha*
-Przepraszam was za wszystko....
Offline
// jaka Sambirani? ona tutaj nie pisała nic xD//
-I co ... Bolało?!
*powiedziała do Dagora*
-Czyli jesteśmy już kwita?
*dodała*
Ostatnio edytowany przez Sarmina (2012-01-24 20:30)
Offline
-A co ja wam zrobiłem? *Zapytał*
Offline
-oj... nie ważne...
*dodała*
-to co robimy?
*Pyta z usmiechem*
Offline
-Nie wiem..A co chcesz?
Offline
*Wchodzi na Lwią Skałe i obserwuje całe stado*.
Offline
*Podchodzi do Nimary i pyta*
-Coś się stało...jeżeli to moja wina to przepraszam.
Offline
-Ty nadal nie wiesz o co mi chodzi?...
*warknęła cicho i odwróciła się.Czuje się bezsilna*.
Offline
-Dag... z tym dzieckiem.... to dziecko... o którym ja ... mówiłam, to ty... śniełeś mi się. Byłeś w mym śnie i się ze mną kłóciłes... pod koniec ja ... ja nazwałam cię tchórzliwym dzieckiem... i może niechcacy mruknęłam do wszystkich dziecko... przepraszam, a teraz....ja...i....
*spojrzała na niego*
-...nie ważne
*dodała ze smutkiem*
Offline
-Ja zerwałem z Sar...nie mam z nią dzieci...jedeyne o czym nic nie mówiłem to o CL. To znaczy raczej zerwałem, ale w mniej bolesny sposób...Przepraszam cię Sar.
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-01-24 21:06)
Offline
*Obserwując cały czas postępowanie siostry usmiechnęła się lekko i łapą przesunęła po swojej szramie.*
Offline
-I jak tu się dogadać z kobietami...One zawsze oczekują aby się samemu domyślać o co im chodzi. Zaprawdę dziwny jest ten świat... *Mówi*
Offline