Nie jesteś zalogowany na forum.
-Musisz odpocząć... spokojnie wszystkim się zajmę.
Offline
- Odpoczni Shu...już wystarczy, zbytnio się przemęczasz.
Offline
-Nie...nie mogę. Coś nie daje mi spokoju
Offline
Co takiego, tato ?
*Zapytała ojca.*
Offline
-Dlaczego CL cię skrzywdziły....i czy wszyscy damy radę dotrzeć do Raju.
Offline
-Damy radę, a co do CL to trzeba zapytać Sar...
Offline
-Taaaak już ja nią porozmawiam *wyciągnął pazury*
Offline
-Nieee...co ty robisz? Myślisz choć trochę?! Ona jest członkinią naszego stada.
Offline
*zatrzymał i wbił pazury mocno w ścianę jaskini*
-Spójrz na Vite.......... zrobiły to one.
-Ze względu na to że jesteś mi jak brat nic nie zrobię.....jeszcze *schował pazury*
Ostatnio edytowany przez Shupavu (2012-02-05 18:51)
Offline
-Spokojnie...czas odpocząć, zostaw tą sprawę w spokoju.
Offline
-Dobrze *odpowiedział zdenerwowany*
-Jeśli jeszcze jakaś CL zrobi coś nam....zabije
Offline
// Shu, mówcie mi Vita a, nie Vitani ^^ //
Rarity już padła ofiarą CL. Też zrobiły jej coś podobnego.
Offline
-Ja po prostu nie chce aby znowu stała się komuś krzywda.
Offline
Ja tak samo. Gdybym była sprawna, powybijałabym je...
*Rzekła, usiłując drapnąć powietrze zkaleczoną łapą.*
Offline
-Tak tak wiem.......ahhhh trzeba już o nich zapomnieć.
Offline
Uspokójcie się nie warto się o nic spierać!
*Mówi cala w nerwach*
Może wasza rozmowa nie wgląda jak kłótnia ale bez wątpienia nią jest!
Offline
-Wybacz ale to mnie już przerasta i denerwują te ciągłe ataki CL
Offline
-Czisza! Mam już dość tej debaty! CL atakują tylko z przewagą liczebną, więc idziemy razem...no i po problemie. Zgoda?
Offline
-Witajcie! *Kłania się powoli*
-Mam nadzieje że pozwolicie mi wstąpić do waszego stada. *Podchodzi z niepewnością do stada*
Offline
-Ciekawe...hmmm, jak tu dotarłeś?
Offline
-Ty ja też jestem tego ciekaw *zdziwił się i zaśmiał*
Offline
*powłócząc nieco łapami, dość zmęczona, wyłoniła się zza jednej ze skał. Rozejrzała się uważnie dookoła. proszę, jednak czasem włóczenie się bez celu, po prostu, tam gdzie łapy poniosą, może mieć całkiem pozytywne skutki. Uśmiechnęła się, grymas ten jednak prędko zniknął z jej facjaty - oto bowiem zauważyła obce lwie istoty. Zjeżyła się, warcząc nieprzyjemnie. Nie wiedziała wszakże, z kim ma do czynienia*
Offline
*zauważył obcą lwicę i odpowiedział*
-Noo jeszcze jednego gościa tu mamy.........co cię tu sprowadza
Offline
*nadal zjeżona, podeszła nieco bliżej. Ugięte łapy, napięte mięśnie, wyprężone do ewentualnego skoku ciało - gotowa do obrony*
- Kim jesteście? *warknęła*
Offline
-My....my jesteśmy z LZ i chcemy dotrzeć do "Raju" ale ta śnieżyca nas tu zatrzymuje.....a ty kim jesteś *spojrzał podejrzliwym wzrokiem*
Offline
*Odetchnęła. Jednak odczuwając pewnego rodzaju niepewność, w myśl zasady ograniczonego zaufania, nie rozluźniła mięśni*
- Też z Lwiej Ziemi. Nie znam was, zatem przepraszam, że byłam niemiła. Ostrożność. *wyjaśniła*
Offline
-Nic nie szkodzi... Ja jestem Shupavu .. tam czarny lew to Dagor , moje córki Vita, Destini , dalej jest Nimara ,Sarmina. Silvana i tak dalej i tak dalej.
Offline
*podrapała się wymownie po łbie*
- Chwilę mnie nie było, a nie znam większości nowych członków *jęknęła*
- Camille jestem, miło was poznać. Wybaczcie, moge mylić wasze imiona. *uśmiechnęła się ciepło, rozluźniając mięśnie. W razie czego będzie uciekać, mieli wszakże tak znaczną przewagę liczebną, że to chyba będzie najbardziej rozsądnym z wyjść*
Offline
-Nie masz się czego obawiać jesteśmy pokojowo nastawieni.....na razie
Offline
- Na razie? *spytała, uważnie przyglądając się niemałemu stadku*
Offline