Nie jesteś zalogowany na forum.
*spojrzał na lwice i ze smutnym wzrokiem powiedział*
-Żegnaj miło było cię poznać. *chcąc zakryć smutek uśmiechnął się*
Offline
- Phii! Oni zawsze o mnie pamiętają. *rzuciła udając oburzenie, po czym odwróciła się*
- Nie będę więc Wam przeszkadzać, życzę powodzenia. Nie dajcie się zabić! *po czym zniknęła*
//zt//
Offline
-Zapomnij o tej wizycie.... *Powiedzieł z kamiennym spokojem*
Offline
-Łatwo powiedzieć *powiedział ze smutkiem*
-Hmm więc co teraz zamierzamy robić ?
Offline
-Czekać...potem wyruszamy. Co do Niej, dlaczego łatwo powiedzieć?. Nie jesteś jej przyjecielem, więc co w tym trudnego? *Ciągnie zdanie*
Offline
-Nie chodziło mi o nią *patrzy do tyłu* . Więc pozostaje nam tu w tej jaskini czekać.
Offline
-Za czym patrzysz? *Pyta zaciekawiony*
Offline
*odwraca się w stronę kumpla*
-Aaa za niczym już. *położył się na skałce*
Offline
*szepcze do Dagora *
co mu się stało?
// sorry za nieobecność,jednak miałam zepsuty laptop -.- //
Offline
*Mówi cicho do Nim*
-Spotkaliśmy Camille i chciał żeby została, ale ona wraca na LZ do przyjaciół. O ile o to ci chodziło...
Offline
*Błąka się gdzieś w oddali czując znajome uczucie...samotność*
Offline
*spoglądał w gwiazdy zza szczeliny jaskini, wspominał swoje dawne życie*
-Nic mi się już nie dzieje Dag...i Nim.... ja ..po prostu musiałem sam przemyśleć co dalej z nami będzie.
Offline
-Wyciągnąłeś jakieś wnioski? Hmmm...zaraz wyruszamy!
Offline
-Heh.....wniosków ....żadnych . *przeciągnął się*
-Skoro mamy ruszać to ruszajmy *wyskoczył szybko z jaskini*
Offline
-Śnieżyca ustała, można spokojnie iść dalej. Shu zawiadom resztę.
Offline
*przytaknął do lwa*
-Hej *krzyknął*
-Ruszamy...pora się zbierać
Offline
*Wyruszył*
-Jeszcze kawałek a potem będzie już łatwiej.
Offline
*pobiegł w stronę kolegi*
-Jestem dziś taki silny że mógłbym ryczeć do bólu .......idziemy koty *z uśmiechem na pysku zaczął biec*
Offline
*nie wiedzieli, że młoda, siwa lwica tak naprawdę wcale nie odeszła. Obserwowała ich, bezszelestnie snując się o kilka ładnych metrów za nimi tak, że zauważyć jej nie mogli. Dodatkowo szła pod wiatr, który skutecznie porywał jej zapach i ciskał nim w tył, tak, iż do nozdrzy kocurów jej woń nie dotarła*
Offline
*spojrzał za siebie czy jego znajomi idą*
-Nadążacie za mną ?? *zaciągnął nosem*
-Hmmm czuje miły zapach....... *pobiegł szybko w stronę pięknej i delikatnej woni*
Offline
*woni, która zapewne nie należała do Camille, co wyraźnie userka zaznaczyła. Na wszelki jednak wypadek sprawnie wskoczyła za spory głaz, wyściubając jedynie kawałek nosa, coby nie spuszczać wzroku z wędrowców. Ciekawość. Raj? Co za Raj? Choć czuła, że nie powinna, coś ją ciągnęło w stronę nieznanego miejsca*
Offline
-Shu idziemy dalej...To nie czas na pałentanie się po tym lodowym labiryncie.
Offline
*rozejrzał się dookoła *
-Aaa wybacz zapomniałem się *ruszył ku lwom*
-Wybaczcie coś mnie rozproszyło.
Offline
*Idzie stałym, spokojnym krokiem*
-Hmmm...*rozmyśla*
Offline
-Nad czym się tak zastanawiasz ? *idąc krok w krok z lwem*
Offline
Nad czym tak rozmyślasz Dag? Coś cię martwi?
Offline
*Idzie za wszystkimi podbiega do siostry*
- Jestem strasznie zmęczona a ty?
Offline
*odwrócił się *
-Skoro jesteś zmęczona to możemy tu odpocząć *rozgląda się w okół*
Offline
-Nic, nic...tylko tak sobie rozmyślam. Jak chcecie to możemy odpocząć.
Offline
Ja bardzo chętnie, łapy mnie już bolą.
Offline