Nie jesteś zalogowany na forum.
-No tamci są jak widać wykończeni.
Offline
-Dobrze, więc pora odpoczać. *Po tych słowach położył się*
Offline
-W takim razie ja trzymam wartę. *podszedł do skały i oparł się o nią wpatrując się w pełnie księżyca*
Offline
*Położyła się, patrząc na Shu w świetle księżyca. Po chwili usnęła*
Offline
-Shu...dlaczego zawsze zgłaszasz się na wartę?
Offline
-Hmm ciekawe pytanie.....ja po prostu....jestem to komuś winien *spojrzał na najjaśniejszą z gwiazd*
Offline
*zza skały doszedł doń głos siwej lwicy*
- Nie sądzisz, iż wiecznie odpoczywając, nigdy nie dotrzecie do Raju? POza tym... naprawdę uważasz, że warto narażać bliskich, podążając do miejsca, którego być może wcale nie ma? *a po chwili za przyjemnym, choć nieco chrapliwym i dość niskim głosem wyłoniła się sylwetka Camille*
Offline
-Dopawdy? Tylko ja wiem że "Raj" istnieje, poza tym nikt ze mną nie musi iść...oni sami chcą.
Offline
-Chcę uwierzyć w "Raj" więc zmierzam razem z moim towarzyszem
Offline
- Milcz, nie z Tobą rozmawiam. *warknęła w stronę Dagora, po czym przeniosła spojrzenie na Shu*
- Podobno nadzieja umiera ostatnia, Shupavu. Ale temu *wskazała gestem łba na Daga*
- Wcale bym mu nie ufała. Zachowuje się jak przemądrzały gbur, wiedzący wszystko lepiej.
Offline
-Bez takich komplementów... *mówi ironicznie*
-Twoje przekonania niczego nam nie ułatwiają...
Offline
- Powtarzam, nie z Tobą rozmawiam. *rzuciła beznamiętnie, ze sporą dozą ignorancji względem Daga*
Offline
-Skoro tak mówisz, jednak jestem pewien że rozmawianie o kimś za jego plecami jest jest nieuprzejme i irytujące...
Offline
Przestańcie się kłócić bo ja tu próbuje spać.*Mówi podchodząc do reszty i siadając obok ojca.*
Offline
*podchodzi do Cam*
- Czy jest jakiś konkretny powód dla którego tak nie lubisz Dagora?
Offline
-Wiem Cam że coś jest że nie lubisz Daga......ale to mój towarzysz i dobry przyjaciel więc wybacz ale nie pozwolę go obrażać.
-Ufam mu i wiem że poprowadzi nas do "Raju"
Offline
-Jestem takim typem, lubi się mnie albo nie...
Offline
-Jesteś wart aby cię lubić ja....zawsze stanę za każdym moim przyjacielem.
Offline
*zaśmiała się*'- Nikogo nie obrażam, jedynie upraszam, by zachował kulturę i nie mieszał się w nieswoją, prywatną rozmowę. Zanim zaczniesz mnie pouczać na temat dobrego wychowania, sam się do niego stosuj. *mruknęła*
Offline
-Ahh wybacz proszę.....jestem już zmęczony po tym wszystkim.
Offline
-Prywatna rozmowa? Raczej plotki...pff
Offline
-Dosyć proszę was to już jest nie na moje siły. *przymknął oczy na moment*
Offline
-Dobrze, postaram się...Shu odpocznij już.
Offline
-Dzięki.....dzięki *mówi zmęczonym głosem...i zasnął*
-Jeszcze tylko .......kilka *majaczył przez sen*
Offline
*podeszła do Daga*
- Nie wiesz, co to ploty, chłoptasiu. Mam prawo wyrażać swe zdanie. Zatem mogę śmiało mówić, że sprawiasz wrażenie buraka. Mówię Ci to w pysk, wiesz zatem jakie mam zdanie. Zamiast się oburzać i mieszać tam, gdzie nie trzeba, weź się za siebie, oszołomie.
Offline
*westchnął*
-Jak dzieci.......jak dzieci.
Offline
-Pff...Gdybym zadawał się z takimi jak ty to dawno skończyl bym nabity na skały jak mój brat... On był podobny do Ciebię, zawsze nazywał mnie oszołomem, jednak to ja żyję a On nie...Jeżeli chcesz mnie pouczać to marnujesz tylko czas!
Offline
- Nikogo nie pouczam, kochanie. To Ty usiłowałeś prawić mi nauki, jakbyś zapomniał. I nie porównuj mnie do nikogo, bowiem jestem niepowtarzalna. I ja Ci wcale nie każę się ze mną zadawać. Jesteś burak i w nosie to mam, prawdę powiedziawszy *wzruszyła barkami, a ton jej bezbarwny i wyjątkowo beznamiętny*
Offline
*trzymając się za głowę nie zniósł dłużej kłótni i wrzasnął*
-CISZA! *głos rozbrzmiał wśród pustkowia*
-Po co te wasze kłótnie.....i......i to wszystko nie możecie być przyjaźnie nastawieni do siebie.........nie możecie?
Offline
*wywaliła oczyma*
- Słuchaj Shu, do Ciebie nic nie mam, ale nie będzie mi się podrzędny kociak mieszać w to co robię i wciskać swojego zakichanego nosa tam, gdzie nie trzeba.
Offline