Nie jesteś zalogowany na forum.
-To znikanie, może on cos kombinuje?
Offline
-A wiesz że coś może w tym być....coś on kombinuje
Offline
- Ta... Pewnie jest płatnym zabójcą...
Offline
-To wcale nie jest śmieszne...trzeba to sprawdzić.
Offline
- Bawi mnie wasze zachowanie. Nudzi Wam się i chcecie sobie znaleźć zajęcie? Szukacie dziury w całym i psujecie mu reputację przez Wasze chore domysły.
*uśmiechnęła się, żeby nie pomyśleli, że prawi im moralne kazanie*
- Może należy do klubu fanów Abby, ale nie chce się przyznać?
Ostatnio edytowany przez Silvana (2012-02-15 18:04)
Offline
*Z oddali nasłuchiwał rozmowę znajomych*
Offline
-Ahh nie można nawet pożartować i pogadać tak od sobie....mnie to jego znikanie troszkę dziwi.
Offline
- Skoro tak Cię to dziwi, to zapytaj się go, gdzie tak znika.
Offline
- A żebyś wiedziała....tylko gdzie on poszedł ?
Offline
*Nagle wyłonił się z ciemności*
- Skończyliście się bawić ?
Offline
-O co tobie chodzi.....he.....?
Offline
- Co ty masz na myśli ?
Offline
- Nie zachowuj się jak domorosły i dumę schowaj dla siebie......
Offline
- Słuchaj! Od dłuższego czasu się do mnie przypieprzacie czasami mam tego dość więc idę w zacisze żeby pomyśleć!
Offline
- To proszę bardzo....idź.....myśleć !
Offline
-Tylko nie takim tonem...spokojnie, my tylko zachowujemy zasadę ograniczonego zaufania.
Offline
- A żebyś wiedział! Ulżę Ci więcej mnie nie zobaczysz.
*Powiedział to po czym poszedł przed siebie*
Offline
-Ahh..Ja to mam ten piękny talen do robienia sobie wrogów, najpier Cam teraz On....hehe...nareszcie idzie mi dobrze.... *Mówi z uśmiechem*
Offline
-Najlepiej obraź się i koniec...!
Offline
*Stanął i zawarczał ale za chwile znów ruszył*
- Za kogo On się uważa...myśli że może wszystko...
Offline
-Shu, spokojnie nie ma co się denerwować, mam taki talent i jestem dość specyficzny...
Offline
-Nie nie będę spokojny bo dość mam takiego zachowania..
Offline
*popatrzyła na Dagora i Shu*
- Brawo chłopaki. Jesteście zadowoleni?
Offline
-A tobie o co chodzi....zakochałaś się czy jak ?
Offline
-Silvana, to moja wina a nie Shu...Źle zacząłem znajomość.
Offline
-Ooo i się znacznie.......jeżeli to ma wszystko złagodzić to przepraszam.....naprawdę przepraszam.
Offline
- Nie, nie zakochałam się - *mówi lekko podenerwowanym głosem*
- Chodzi mi o to, że... w stadzie trzeba się trzymać razem. Czyż nie?
Offline
-Tak racja...ale jeśli każdy się będzie tak zachowywał jak on to nasze stado się rozpadnie !
Offline
-A co my na to możemy? To jego decyzja, nie jestem jego ojcem żeby kazać mu tu zostać...
Offline
*wzruszył ramionami*-Ja też nie i nikogo nie będę prowadził przez życie.
Offline