Nie jesteś zalogowany na forum.
- Powiadomiłem wszystkich o tej zgrai anty-żołnierzy...jaki żołnierz wypuszcza zabójce gdy może go zabić.Na pewno coś knują ale ja i inni w tej okolicy im przeszkodzimy.
*powiedział po czym wziął na plecy ak47 a do rąk desert eagle*
- Nastąpił czas śmierci *powiedział to po czym przeładował broń, wziął garść środków przeciwbólowych i wyruszył*.
//dzięki Maciek //
Offline
Rozkaz Generale! Bandziory nie będą mieli łatwej przeprawy z nami, już się o to postaramy! *Nasunął hełm mocniej na głowę, po czym dodał gazu i ruszył w kierunku oczekiwanego spotkania, w trakcie jazdy zwrócił się do żołnierzy.* I PAMIĘTAJCIE! TO JEST JUŻ WOJNA A WY JESTEŚCIE JEDNĄ Z WALCZĄCYCH STRON!!! To co macie w łapach to nie są karabiny na wodę, jasne?!!!
//Parafraza cytatu jednego z polskich filmów o współczesnej wojnie, aktora mówiącego te słowa i tytuł filmu pewnie znacie.//
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-02-15 09:33)
Offline
Jasne, poruczniku !
*Wsiadła do wozu.*
Offline
*ruszył za hummerem na motorze. Dojechali na czas oddział już tam czekał*
-Poruczniku Mazuer, St.Szer. Vita oraz szer. Shupavu do wozu opancerzonego, będziecie jechali z tyłu razem z trzema komandosami. Saperzy oraz dwóch komandosów pojadą przodem hummerem, ja będę jechał na motorze obok. W razie czego nie czekajcie na mnie. Ruszamy!
Ostatnio edytowany przez Maciek (2012-02-15 11:10)
Offline
*Zauważył jadące w oddali pojazdy i żołnierza na motorze*
- Hmmm.....a więc mają wóz pancerny....jeden z nich jedzie na motorze to może być moja szansa...
*zaczaił się w krzakach i czekał na odpowiednią okazje*
Offline
*siedział w wozie opancerzonym i rozglądał się na innych żołnierzy*
-Mam dziwne przeczucie że.....że coś się złego stanie....
Offline
No to nie jestem jedyna...
*Odparła, trzymając na kolanach Mausera 98k.*
Offline
przeładował Dragonova i przymknął oczy na moment*
-Czas aby zapukać do tego na dole i przesłać mu trochę gram ołowiu.
Offline
*Cały czas jechał obok pancerniaka*
-13min. do celu*powiedział przez radio*
-Zobaczę jak w wiosce, jadę przodem *ruszył przed konwój*
Offline
-No to niedługo będziemy na miejscu. *poprawia hełm i sprzęt*
Offline
*Przeładował SVD i spojrzał na żołnierzy.* Te ostatnie momenty są najgorsze, w razie czego nie pytać tylko strzelać gdy napotkamy wroga, nie dajcie się zaskoczyć!!! *Wytężył wzrok i zauważył błysk w krzakach przed motorem generała, nie czekając przyłożył lunetę do oka i strzelił. Coś zaczęło się w nich szamotać.* GENERALE! OSTROŻNIE! Niech Pan sprawdzi te krzaki przed Panem, coś lub ktoś został w nich trafiony! *Zameldował dowódcy przez radio.*
Offline
*Zatrzymał się przy krzakach, zwalniającemu hummerowi dał sygnał do dalszej jazdy. Sam wszedł w krzaki i zobaczył rannego wrogiego żołnierza. Wycelował w niego swojego m249 i groźnie zapytał*
-Kim jesteś!
*przez radio*-Poruczniku podjedzcie tutaj zabierzemy go.
Offline
*Zciągła Mausera 98k z pleców i wyszła z pancernika.*
To może byc pułapka...
Offline
- Popełnisz ten sam błąd co twój człowiek czy pociągniesz za spust ?....Ja nie boję się śmierci jest dla mnie jak nagroda....
Offline
*Nacelowała Mausera na żołnierza.*
To znowu ty ?!
Offline
*odbezpieczył SVD i wyszedł za córką*
-Czy tu nie może być nic normalne *rozgląda się czy jest jeszcze jakiś wróg w pobliżu *
Offline
*Szepcze ojcu do ucha.*
To chyba ten "demon śmierci".
Offline
- Nawet się nie rozglądaj...reszta stchórzyła...głupcy, są mocni w gębie ale w czynach nie.
*próbował nie dawać po sobie poznać bólu*
Offline
To jego gadanie mnie męczy, zaraz mu chyba łeb odstrzelę...
Offline
*Osłaniany przez żołnierzy skuł wroga, zabrał do pancerniaka i tam przykuł nogi i ręce do podłogi. Pozostali żołnierze wsiedli do pojazdu. Konwój ruszył dalej*
-Kim jesteś i kto cie tu przysyła! *rzekł groźnie*
Ostatnio edytowany przez Maciek (2012-02-15 19:41)
Offline
- Przysyła...*Roześmiał się* działam na własną rękę...
Offline
*chwyta za brodę i patrzy groźnie w oczy*
-Nie kłam! Mów teraz! Kto cię przysyła! Nazwisko!
Offline
-Jeśli chcesz wiedzieć drugi raz się nie zatrzymam.....nie znam litości *zacisnął pięść i ruszył w stronę wroga*
-A czy ty jesteś mocny w czynach *z całej siły kopnął go tylną łapą w klatkę piersiową po czym wróg padł na ziemię*
-Teraz jesteś mój *przyłożył lufę do czoła wroga*
Offline
- Strzelaj...
Offline
-Żołnierzu Nie strzelać! Nie wolno zabijać jeńców!
*patrzy na NikeBoss3415*
-Masz ostatnia szansę, zanim trafisz na tortury. Kto cię przysłał!
Offline
*Milczał*
- Tortury hę...jeśli wasze tortury będą takie jak wasz sposób postępowania to....z resztą róbcie co chcecie.
Offline
-widzę, że nie jesteś świadomy. *puszcza głowę lwa*
-Jeżeli trafisz pod sąd wojenny... Wydając twojego dowódcę, miałbyś złagodzony wyrok... ale jak chcesz....
Offline
*zabezpieczył broń i chwycił za brodę jeńca*
-Masz szczęście że Generał mnie powstrzymał.....inaczej by było gdybym był sam.
Offline
Świetny kopniak szer. Shu! Jak ten bandyta nie zacznie śpiewać to się go zapnie związanego liną za wozem i trochę powłóczy, nie ma takiego co by nie puścił pary po takiej kuracji...* Spojrzał złowrogo na więźnia.*
Offline
*szepcze do Shupavu*
-Nie martw się, przed torturami policzysz się z nim.
Offline