Nie jesteś zalogowany na forum.
*Zauważył otwierające się powoli drzwi, przeładował desert eagle i powoli ruszył w ich stronę*
Offline
*wstał i chwycił rzutki do rąk*
-Kto tam jest.... ?! *poszedł w stronę drzwi*
Offline
*Dla ostrożności przeładowała Mausera98k.*
Kto tam ?
Offline
-Hehe... To tylko ja... *Mówił po otwarciu drzwi*
Offline
*Schowała Mausera98k.*
Ty... jak ci tam... Dagor ?
Offline
-No wiesz brachu *uścisnął przyjacielsko kumpla*
-Ale ty tutaj ...co ty w takim miejscu robisz ?
Offline
*Widząc, że Dagor jest przyjacielem ojca, zabrała się do czyszczenia lufy Mausera 98k.*
Offline
-Dag....jak ty się znalazłeś w takim miejscu i w tamtym tam gdzie była strzelanina ?
Offline
-Normalnie, a co ja na wojne się nie nadaję? Snajperkę mam a co do celności to sam nie wiem....
Offline
-No tak jak że inaczej....wybacz za te całą ostrożność ale sam wiesz. *zaczął żonglować rzutką w jednym ręku*
Offline
-Spoko, sam bym się tak zachował...
Offline
-Ostrożności nigdy za wiele *lew usiadł na krześle*
-Usiądź i odpocznij na pewno jesteś zmęczony ?
Offline
Chyba ta cała misja z dostarczaniem leków nigdy nie zostanie wykonana.
*Powiedziała, odkładając Mausera 98k.*
Offline
-Przecież sama widziałaś że ta misja była nieudana...tylko my zostaliśmy cali.....generał i porucznik poszli do marszałka...
-Coś musiało być nie tak..*rzucił nerwowo nożem w drzwi*
Offline
*Wszedł do sali i akurat zdążył uniknąć pędzącej rzutki puszczając trzymana klamkę*
-Co to ma znaczyć St. Szer. Shupavu?!
*Patrzy na żołnierzy*
-Słuchajcie, wszyscy awansujecie o jeden stopień, polecenie Marszałka. Co do misji... Nie była wyznaczona przez naszych... To na tyle, zbierajcie się żołnierze. Odlatujemy do bazy, Za mną!
Offline
-Tak jest! *wstał i wyjął nóż z drzwi*
-St. Szer. ? hmmm awans.
Offline
-No to miłego powroty, bo jak mniema ja do was nie dołącze... *Mówi spokojnie*
Offline
-Dlaczego....byłbyś niezły....w bazie nie jest aż tak źle...
Offline
-Ale to nie od Ciebię zależy, prawda?
Offline
-No tak prawda...a czy ty byś chciał do nas dołączyć ?
Offline
-Czy ja wiem, nie jestem raczej zbyt potulnym kociakiem sluchającym rozkazów...
Offline
Ale się przydać może jako wolny strzelec!*Poprawił swe nowe kapitańskie dystynkcje.* A, gratuluję wszystkim awansów, w tym mojego na kapitana.
Offline
-Skoro tak mówisz, mogę do was dołączyć...
Offline
-No to witaj w zespole *chwycił swoją łapą za kark kumpla i uścisnął przyjaciela*
Offline
-Ale bez takich, mam ochotę jeszcze trochę pożyć...
Offline
-Dobrze już dobrze....*zarzucił broń na plecy i udał się za generałem*
Offline
*Poszedł za Shu*
- A tak właściwie to gdzie jest ta baza?
Offline
-Oo jest to kawał drogi ....baza jest na terenie Kolumbii...ale spokojnie jak mówił generał będziemy lecieć ale nie wiem czym?
Offline
*Szedł długim korytarzem. Przy każdych drzwiach stał żołnierz, do tego po każdym korytarzu chodziło dwóch wartowników*
-Dalej, musimy dolecieć przed nocą *popędził żołnierzy*
-A co z tobą agencie NikeBoss3415? Chciałbyś dołączyć? Jeżeli masz odpowiednie kwalifikacje i ukończone szkolenia, możesz od razu mieć Kaprala, tak jak Kapral Vita. To jak chcecie się z nami zabrać?
Ostatnio edytowany przez Maciek (2012-02-16 21:47)
Offline
No, no, Kapral Vita... ładnie brzmi... Gratuluję wszystkim awansu i dziękuję generałowi.
Offline