Nie jesteś zalogowany na forum.
-No możesz, a dlaczego nie? *uśmiech się*
Offline
*przewraca się na brzuch*
- Nike, fajnie, że będziesz wędrował do Raju razem z nami
*wstała i wyciągnęła zeschły listek z sierści Dagora*
- To, w którą stronę, panie kapitanie ? *spytała uśmiechając się szeroko do Daga*
Offline
-Spokojnie mamy czas, odpocznijmy trochę bo ja padam...
Offline
daleko jeszcze ? - zapytała
Offline
-Ktoś ty? *Mówi patrząc na Loature z powagą*
Offline
*Odwraca się szybko i dostrzega młodą lwicę.*
- O, cześć ! Jestem Sil, jak się nazywasz?
Offline
*Wstaje. Czuje jak uginają się mu nogi, a świat wiruje przed oczyma. Nagle pada nieprzytomny tuż przy Sil*
Offline
Ja jestem Analogia-*mówi do Loature*
*Patrząc na Dagora*- Phi, a podobno to mi miały pająki zaszkodzić. Ech, świat schodzi na lwy .- *podchodzi do Dagora i robi mu sztuczne oddychanie*
/podejrzewam, że od razu się ocuci /
Offline
- Dagor ! *Podbiega do lwa* Nic ci nie jest ?
*Widzi jak ktoś robi mu usta usta*
- Uuuuu to ja już tu chyba nie jestem potrzebny
*Powiedział śmiejąc się*
Offline
*Otwiera oczy, natychmiast wstaje widząc Analogie*
-Co TY?! Agrrr.... *Kładzie się ponownie*
Offline
- Daj może ja spróbuje *oddala się i wraca z wodą*
- Może po prostu polejemy go wodą ?
*Powiedział po czym wylał lwu na łeb wodę*
Offline
*Wchodzi pomiędzy Sil i Daga * Nie kłóćcie się proszę!
Część jestem Destini*Mówi do Loa'y z uśmiechem*
Offline
-Dagusiu, gdyby znów było Ci słabo, od razu mów. Przygotuję się psychicznie na kolejne usta-usta. Ale zęby to byś mógł czasem przepłukać źródlaną wodą...- *z lekkim wykrzywieniem pyska i degustacją w głosie, starając się zachować ugrzeczniony ton, powiedziała Analogia.*
Ostatnio edytowany przez Analogia (2012-02-22 20:28)
Offline
-Taaa..bardzo zabawne, Usta Usta to czyste zuuuo! No przynajmniej w twoim wykonaniu... *zaśmiał się*
Offline
-Inne lwy jakoś nie narzekały. I tak na marginesie-ich oddech był niczym lekki powiew bryzy... Świeży .
Offline
-Nie widziałem wody od 2-3 dni więc, przepraszam... Więcej już tych ust nie dotkniesz.
Offline
-Nie byłabym tego taka pewna-*odpowiada z przekąsem*
Offline
-Emmm...Zaczynam się bać. Mam nadzieję że to co myśle to tylko moje myśli...hehe... *śmieje się sztucznie*
Offline
-Widocznie Dag...mój kolego lwice czują do ciebie mięte.....ty amanci.. *zaśmiał się*
Offline
-Widocznie mam pecha, albo i szczęście! *Uśmiecha się*
Offline
-Wiesz też tak bym chciał......ale są pewne przeszkody..... .
Offline
-Doprawdy?! Jakie? *Mówi ,patrząc na Shu*
Offline
-Chyba wiesz....o kogo mi chodzi .......*spojrzał na Daga...* czy nie wiesz ?
Offline
-No tak, ale Ja sam się do nikogo nie kleję, przynajmniej się staram. Jestem miły, to znaczy prawie...Ty też tak możesz, to nie jest karalne.
Offline
-Z moją naturą mogę być bardzo ...."miły"
Offline
-Taaa, już Cię w akcji wydziałem....no i słyszałem.
Offline
-Yyy że co .....mógłbyś mi przypomnieć.
Offline
-Nie, już sam chce zapomnieć. *Zaczyna się śmieć*
Offline
-A nieważne....trzeba się za kimś ładnym rozejrzeć......hmm*rozgląda się za lwicami*
Offline
-Może z Analogią spędzisz tą noc? *uśmiech się*
Offline