Nie jesteś zalogowany na forum.
I chyba oto chodzi życie to wilka zgadywanka.
Jestem głodna Vita idziemy na polowanie, to całe mordowanie CL mnie męcz. *dodała ze złowieszczym uśmieszkiem*
Offline
-Powiedziałabym ,ale nie tutaj...przy wszystkich . * pacnęła go ogonem warcząc cicho*
Offline
-No dobrze, więc gdzie?
*Zapytał z uśmiechem*
Offline
-Nie wiem...wymyśl . * ziewnęła* A teraz przepraszam...idę zobaczyć czy w pobliżu nie ma zwierzyny ,bo zgłodniałam. * lwica zeszła ze skały i obserwuje na kamieniu tereny stada. *
//takie sprawy to chyba nie na forum ._. //
Offline
-Prawdę mówiąc to ja też zgłodniałem...mogę ci towarzyszyć?
//Jak nie tu to gdzie? //
Offline
*Lew zauważył zwierzynę i zaczął się skradać*
-Tylko spokojnie , spokój, ja i ta antylopa.
*Ruszył szybko za ofiarą, skoczył na nią i wbił swoje ostre pazury*
-Mam cię. Uff jednak jestem jeszcze w formie. *zaczyna zajadać swoją zdobycz*
Offline
-Jak chcesz...
*nagle zauważa stado zebr niedaleko jej *
-O..a co my tutaj mamy...
*zaczyna się na nie powoli skradać*
Offline
*Kończąc posiłek usłyszał jak ktoś się do niego skrada*
-Czego tu szukasz. *powiedział cicho pod nosem*
Offline
-Poluję...nie widać? * skacze na najmłodszą z zebr i wbija jej pazury w szyję.*
Offline
*Patrzy jak Nimara się skrada,a potem sam wchodzi na mały pagórek i skacze gryząc zdobycz, aż pada*
-Świeże mięsko...hehe..
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-01-25 18:35)
Offline
*Pożera wnętrzności upolowanej zdobyczy udawając,że nie zwraca uwagi na Daga.*
Offline
*Wzdycha i zaczyna konsumpcję*
Offline
*Lwica patrzy, jak jej przyjaciele polują...*
Offline
*Widzi jak inni polują spostrzega ruch w oddali zaczyna się skradać ale szybko rezygnuje widzą, że to bawół, a jest sama więc rozgląda się i przy jednym z drzew widzi rzadką Okapi //http://pl.wikipedia.org/wiki/Okapi// zbliża się do przyszłej ofiary i skacze na nią. Zaczyna ją dusić.*
Mam cie. Jeśli ktoś pomoże mi to cielsko przytaszczyć to się podziele !
Offline
*Lwica podbiega szybko do koleżanki*
-Ja ci pomogę *mówi*
Offline
* najedzona położyła się jak zwykle w cieniu myjąc swoje łapy z krwi*
Offline
-mmm... jakie to dobre było......PYSZOTKA
*mówi z usmiechem i kładzie się, oblizujac łapy*
Offline
Dzięki Sar, to ciężka zwierzyna *Zwraca się do Sarminy odkładając zdobycz i zaczynając jeść*
Od dawna nie czegoś tak pysznego a ty ?
Offline
-Zwykłe mięso i tyle...nic nowego. To trzeba.. poszukać ukojenia. *Wstał i powoli idzie, tak jakby szukał czegoś*
Offline
-Hm..ta..to ja może lepiej pójdę się napić...czy coś...
*powiedziała sama do siebie i zaczęła powoli iść w kierunku wodopoju.*
Offline
*Poszedł za nią, ale tak żeby ani ona ani inni go nie widzieli.*
Offline
*Chcąc wziąć ostatni kęs usłyszał znowu jak ktoś się skrada* //-Czego tu szukasz. *powiedział cicho pod nosem* to pytanie nie było do ciebie//
-Przecież już wiesz że nie jestem z wami. Sami mnie wygnaliście.
*odwrócił się w stronę wysokiej trawy*
-Nie należę już do waszego stada.
Offline
*Wstał i przeciągnął się. Dawno nie miał takiej dobrej drzemki. Zeskoczył z Lwiej Skały aby udać się na poszukiwanie czegoś do jedzenia i być może orzeźwić się nieco przy wodopoju.*
//zt//
Offline
*Lwica położyła się na skale i zasnęła...*
Offline
*Przyszła Ashley nad lwią skałę i z uśmiechem usiadła*. *Popatrzyła w dal jakby o czymś myślała i po chwili położyła się wypatrując przyjaciół*. *Miała nadzieję że spotka Sacharę, Mesho, Lejlę i pozostałych ukochanych przyjaciół*.
Offline
*Lejla przechadzała się po okolicy. Po kilkunastu minutach postanowiła odpocząć na lwiej skale. Kiedy na nią wchodziła zauważyła Ashley* Siostra ! * krzyknęła i skoczyła w kierunku lwicy*
Offline
*Ashley usłyszała znajomy radosny krzyk i zobaczyła Lejlę która skoczyła w jej kierunku*.- Lejla siostro moja ukochana -*zawołała i wstała i podbiegła do Lejli przewalając się przy niej*. *Pocałowała lejlę w policzek i uśmiechnęła się czule do niej*.
Offline
RESET TEMATU!
*Kilka dni wcześniej poprosił, by wszyscy, którzy mogą zebrali się dziś w tym miejscu. Sprawa była poważna córka Ibilisa - Hale zniknęła kawał czasu temu i nie dawała znaku życia. Nawet niedawno wysłane ptasie patrole wysyłane poprzez całą Lwią Ziemię, byłą Złą Ziemię i tereny hien były bezskuteczne - Hale po prostu zapadła się pod ziemię. Gdy zebrało się wystarczająco osób odezwał się.*
-Słuchajcie - to sprawa najwyższej wagi. Hale zniknęła, nie zostawiła po sobie śladów, po których moglibyśmy ją wytropić, a wysłane patrole nic nie znalazły. Musimy się zorganizować i ją znaleźć za wszelką cenę - jej ojciec od dawna nie spał spokojnie ze strachu o to, że jest w niebezpieczeństwie.
Rawr!
Offline
- A więc musimy się zmobilizować i zacząć poszukiwania.
- Mam dobry nochal mam nadzieję że się przyda.
Offline
Ja też poszukam, ale takie bezładne poszukiwania zbyt wiele nie dadzą, trzeba się zorganizować. Ustalić kto gdzie idzie, czy w grupach, w parach czy pojedyńczo...
Offline