Nie jesteś zalogowany na forum.
- Dobra... Ja jak grób nic nie wypuszczę
Offline
-Ja też nie, milczenie to cnota...
Offline
-I ja również zamykam pysk na kłódkę.
Offline
-Tak możesz tak mówić.- *wykrztusiła w końcu z siebie Anyy *
-A co do spędzania nocy- *dodała* - to nie tak szybko, samcu alfa
Offline
-Spokojnie ja nie mam złych zamiarów..... *uśmiechnął się szczerząc swoje wielkie zębiska*
Offline
*Uśmiechnęła się w odpowiedzi*
Offline
- Tak masz takie łagodne zamiary jak.....jak króliczek na Wielkanoc...tylko dać się zjeść *Odpowiedział śmiejąc się*
Offline
-NB, co do zjedzenia-on mnie czy może ja jego?
Offline
-Wybacz NB ale.....aż taki głodny nie jestem....
Offline
- No wiem... mógł byś się zatruć... bez urazy Anyy *Powiedział wymuszając uśmiech*
Offline
-Noo... a takie kłaczki są groźne..można się nimi zadławić.
Offline
-Jakoś przeżyję. Zdążę jeszcze pójść na spacer zanim wyruszymy?
Offline
-No chyba raczej tak *patrzy na resztę lwów* ..wszyscy są zmęczeni także ........zdążysz.
Offline
- Ja wręcz przeciwnie... ale jakoś nie mam ochoty nigdzie chodzić.
*Powiedział po czym zaczął rysować pazurem po ziemi*
Offline
-Ahhh...Ładnie tu. *Leży na ziemi*
-Hmmm...Anny spokojnie możesz iść na spacer, ale nie sama. Shu, idź z Nią.
Offline
*ziewnął leniwie*
-Racja niebezpiecznie o tej porze tak samej spacerować //przypuśćmy że jest wieczór//
Offline
*Patrzył się przez chwile na narysowany obrazek na ziemi i zamazał go łapą*
- Ehhh przesadzacie nie jest tak strasznie.
Offline
-Nie wiadomo co się może ukrywać w taki wieczór który oświetlony jest milionami gwiazd i osamotnionym księżycem.
Offline
- Gadasz jak Szekspir ale faktycznie może i macie racie
Offline
-Pająki, węże...kto wie co czeka na kolację z lwa. *uśmiech się*
Offline
- Nie wiem czy to ironia ale czy pająk zjadłby lwa który jest od niego większy dziesięć razy ?
Offline
-Emmm..jakby ich było 1000 to tak. Albo jeden wielki. Natura lubi wybryki.
Offline
- Prawda... z naturą nie wygrasz.
Offline
-No, więc załatwione! Shu idziesz z Nią.
Offline
-No już dobrze dobrze pójdę z nią. *ruszył w stronę Anny*
Offline
-No i jest dobrze! *Mówi radośnie*
Offline
*zatrzymał się i rozejrzał się*
-A tak w ogóle to gdzie ona poszła ? hmm ?
Offline
-A ja wiem! Poszukaj Jej!
Offline
*westchnął i wywrócił oczyma*
-No tak wszystko na mojej łepetynie.
Offline
*Podszedł do lwa*
- Pójdę z Tobą, razem szybciej Ją znajdziemy.
Offline