Nie jesteś zalogowany na forum.
- Mogę pomasować. Ale nie daję gwarancji, że wtedy w ogóle wstaniesz.
Offline
- W takim razie wolę nie ryzykować .
Offline
*spiorunowała go spojrzeniem*
- Nie ufasz mi. *zabrzmiało to niczym zarzut, owszem. Ale tak poważnie to poweidziała, że po chwili zaczęła się śmiać xD *
Offline
- Sama tak powiedziałaś... A mi będzie lepiej jak wstanę. *Zaśmiał się*
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-06 22:44)
Offline
-Ale z ciebie połamaniec Wafu.....na stole się nie tańczy....przynajmniej nie we dwoje .
Ostatnio edytowany przez Shupavu (2012-03-06 22:46)
Offline
- Właśnie. OD początku mówiłam, że to mój stół. Ciekawe, kto teraz za to zapłaci. *rzuciła, wstając i otrzepując zad od niewidocznych drobin*
Offline
- Myślałem że więcej wytrzymuje...A tak wogóle skąd znasz moje imię ? Ja go rozwaliłem ja zapłacę.
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-06 22:50)
Offline
- Usłyszał na mieście. *rzuciła pogodnie, masując obolały zad*
Offline
-Co do stołu to się nie martwcie ..pogadam z właścicielem kawiarni...*poszedł poszukać właściciela aby dogadać się co do szkody*
Offline
- Nie, Wafu, on Cię nie zignorował. On po prostu postawił mnie na pierwszym planie
Offline
- Spoko, zapłacę za ten stół... I jeszcze za kawę.
Offline
- A to ja piłam kawę? A nie, czekoladę, ufff. Już się bałam że od nadmiaru kofeiny zacznę robić głupie rzeczy...
Offline
*wraca z zaplecza gdzie rozmawiał z właścicielem *
- A więc tak...właściciel nie będzie wściekły za stół ani też nie chce kasy...postawił jeden warunek....mamy tutaj hmm pracować....z tym że tak....ja mam być ochroniarzem a wy macie tańczyć..ale bez stołu *zaśmiał się*
Offline
- Że mam przyciągać klientów, powiadasz... Hmmm. *zaśmiała się*
- Spoko ziąąąą !!
Offline
-Czyli że jest nas dwoje tylko ten cały Wafu nie wiem czy się zgodzi.....
Offline
- Zgodzi, praaawda? *zawołała, kładąc łapę na górze jego głowy i kiwając nią 'na tak' *
- A nie mówiłam?
Offline
-Dobra w takim razie robotę zaczynamy jutro o ...21:00 bez żadnych spóźnień......
Offline
*spogląda na łapę, jakby miała na niej zegarek. Po chwili przykłada palec do nadgarstka*
- Sorry, mój zegar słoneczny się zepsuł. *mruknęła*
Offline
-Gdzie będę mógł cię znaleźć ...podjadę pod ciebie.
Offline
- Sawanna, piąty baobab, mieszkanie numer 69.
Offline
-Zapamiętam.... obyś miała w domu jakiś kask motocyklowy .
Offline
- Sądzisz, że mojej głowie jest coś w stanie jeszcze bardziej zaszkodzić? Chwila. Motor? O nie, Jednośladów to ja nie lubię xD
Offline
- Hm... To ja po Ciebie przyjadę, mam kabriolet...
Offline
-Wafu..*z żartem podchodzi do niego i zaczyna pojedynek na wzrok *
-Czy chcesz rywalizować....hę ? *uśmiechnął się *
Offline
-Ciekawe co powiecie na czołg *uśmiechnął się*
Offline
-A gdzie zaparkowałeś .... *zapytał się z humorem*
Offline
-Na twoim motorze! *zażartował*
Offline
-Dowcipniś .....spoko gość z ciebie... *poklepał przyjacielsko po plecach*
Offline
-Zapiszę to sobie....*Zaczyna pisać i mówić*"21:00, oglądać jak harują przyjaciele"...Idealnie!
Offline
-Pisz pisz....zobaczysz jak się łączy zabawę z pracą...
Offline