Nie jesteś zalogowany na forum.
-Ja też jestem ciekawy co tam zobaczę...
Offline
-To się dowiesz....jutro o 21:00 tutaj.
Offline
- Kabriolet, to chyba najbardziej do mnie przemawia. O ile jest w czystym odcieniu rushoffego, innymi się nie wożę.
Offline
*Idzie zamówić kawę i ciastko. Odbiera zamówienie i siada przy stole*
Ostatnio edytowany przez Maciek (2012-03-07 17:49)
Offline
-Świetny masz gust Cam.....szkoda...dlaczego boisz się motocykli ? *zapytał z zaciekawianiem*
Offline
-Może woli bardziej wyrafinowane środki transportu. Kto to wie....
Offline
- Hm... Różowego nie było, jest żółty... Może być ?
Offline
- Bo są straaaszne... Wafu, żółty, jak słoneczko? Nie... Maciek! *woła za samcem*
- A Twój czołg jest może rushoffy?:>
Offline
- Jak chcesz... Dobra na mnie czas, narka!
*Wsiadł do swojego kabrioleta *
Offline
-Trudno...ze mną będziesz bezpieczna ...ja jeżdżę spokojnie....jak mam pasażera.. *podszedł do swojej maszyny wsiadł na nią, założył czarny kask i odpalił motocykl*
-To..może czołgiem *uśmiechnął się i pokręcił dwa razy manetką i motocykl wydał z siebie odgłos włoskiego silnika*
Ostatnio edytowany przez Shupavu (2012-03-07 22:18)
Offline
*Zapalił silnik, włączył muzykę i ruszył z piskiem opon*
- Tak chodzi Lambo...
Offline
*podjechał do lambo Wafu i podkręcił manetką a wskazówka obrotomierza wariowała na czerwonym polu*
-A tak brzmi Ducati *zatrzasną szybkę od kasku i odjechał z piskiem opon*
Offline
*Dodał gazu i mijając Shu dodał*
- Ładny motor szkoda że będę go widział tylko w lusterkach.
*Depnął gaz do dechy i znacznie oddalił się od Shu*
Offline
-Zobaczymy który włoch szybszy * dodał gazu aż maszyna ruszyła na jednym kole i minął Wafu bardzo daleko*
Offline
- Dobra sorki ale się mi spieszy.
*Wrzucił 4 i dodał gazu a auto zginęło w oddali*
Offline
-Dopiero się rozkręcam....*dodał gazu gdy nagle zobaczył w lusterku syreny i radiowóz*
-To mnie już nie ma *dodał gazu i ruszył prosto przed siebie szybko mijając Wafu*
Offline
- A temu co...
*Zobaczył radiowozy*
- No pięknie...czas na turbo.
*Nacisnął guzik a licznik 2 raz się zaczynał*
Offline
*pędził przed siebie, zerknął na licznik i pojawiło się magiczne 230 km*
-No dalej maleńka wiem że coś jeszcze potrafisz.....*ta chwila przerwała mu zdanie..gdyż nie zauważył nadjeżdżającego samochodu z lewej uliczki i auto uderzyło w motocyklistę ...lecz ten przeżył ale leżał nieprzytomny na ulicy...a sekundy całego życia przechodziły mu przed oczami *
Offline
- Oni po kawiarence pojazdami jeżdżą? *zauważyła rezolutnie, wszakże żaden nie napisał o opuszczeniu tegoż miejsca*
Offline
*leżał nieprzytomny na ulicy...z nadzieją że ktoś nadejdzie z pomocą* //Cam ta akcja z pojazdami...dzieje się po wyjściu z kawiarenki..ok ? //
Offline
*Zaciągnął ręczny a lambo zrobiło obrót o 180 stopni*
- Eh kto dał mu prawko...
*Podjechał do Shu, wysiadł z auta i popędził w jego stronę*
- Żyjesz?
*Sprawdził puls i zadzwonił na pogotowie*
Offline
*otworzył oczy i zauważył rozmazaną postać lwa...to był Wafu...motocyklista nie mógł się odezwać więc pokiwał głową wskazując że żyje....*
Offline
- Eh pieprz*ć pogotowie...
*Podniósł lwa i wsadził do samochodu*
- Do szpitala...*Dał gazu i ruszył w stronę szpitalu*
Offline
*wypełzła z kawiarenki, nie dostrzegając lwów - nieco się zaniepokoiła. *
Offline
*lew wracając do życia z trudem zdejmuje kask*
-Auuua co ...co się ze mną stało.. *chwycił się za głowę*
Offline
- Szpital już nie daleko... Trzymaj się.
*Wrzucił 5 i depnął gaz do dechy*
Offline
*wyjęła komórkę i prędko wystukała numer do Wafu*
- Odbierz... *miała złe przeczucia*
Offline
-No nie widzisz że się za łeb trzymam....*po mimo bólu nadal miał humor do żartów*
Offline
- Tylko siedzienia mi krwią nie upapraj.
Offline
-Spokojnie... *rozpina bluzę i zauważył plamę krwi na brzuchu*
-No pięknie...jeszcze tylko tego brakowało
Offline