Nie jesteś zalogowany na forum.
-Aaalleee...łapa bolała...i...Jestemm...zmęczona...i...głodna.*powiedziała*
//tam gdzie .... robię dużą przerwę//
Offline
-Zaraz przyniesiemy ci coś jeszcze do jedzenia. Nie martw się, Derpy się tobą zaopiekuje.
Offline
* uśmiech * Teraz to ja jestem twoją ciocią . Masz jedz * podsuwa jej kawałek zebry * .
Offline
-Dzięki...*powiedziała i zaczęła jeść. Gdy skończyła, spadła na ziemię i straciła przytomność dlatego, bo jej organizm walczył z wirusami, które się dostały przez ranę kiedy nie miała zalepionego liścia.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-11 20:05)
Offline
- Nosz * wali głową w ściane * Co ja mam z tym zrobić ?! Niech się prześpi .
// Tylko nie umieraj :p//
Offline
*Jeszcze była nie przytomna ale uśmiechnęła się.*
//Nie umrę.//
Offline
- Eh ... sama nie czuję się zbyt lekko ...
// no //
Offline
-Super....to się skończy tak, że na końcu będę musiał wszystkich kurować.....Dag gdzie ty się podziewasz?!
Offline
*Nagle przybiega*
-Co się stało?!
Offline
-Derpy i Karinda są chore, znajdź jakieś naturalne antybiotyki,a ja tu zaczekam i ich popilnuję.
Offline
-Nie znam się na tym... Zrobiłbym sztuczne oddychanie ale ja już go raz doświadczyłem....więc wolę nie wiem.
Offline
- Eh ... zioła ... są ... w jaskini ... z kryształem ... * wzdycha *
Ostatnio edytowany przez Derpy (2012-03-11 21:09)
Offline
-Że tak się spytam...może ja pomogę....co ?
Offline
*przychodzi do nich bez szmeru. Na razie nie weidzą, że ona jest. Przyglada sie sytuacji*
Offline
* osłabiona wstaje i podąża do miejsca , które wcześniej wskazała * - A pomagaj to jej , ziółka sama se wezmę . * nasłuchuje * Tajemniczy przybyszu , jeśli masz zamiar tak stać pod progiem to bądź pewny , że trzeciej osobie lekarstwa na przeziębienie robić nie będę .
Ostatnio edytowany przez Derpy (2012-03-11 22:45)
Offline
No co Ty...* bardziej podchodzi do grupki i uśmiecha się*
Offline
-Nas nie ma co się bać....spokojnie nie gryziemy...chyba że w ostateczności *uśmiecha się *
Offline
Hm...*usiadła na rogu jaskini* Heh...Możecie mnie gryźć...
Ostatnio edytowany przez Serpeen (2012-03-12 07:26)
Offline
*podszedł do lwicy*
-Ja jestem Shupavu..po prostu Shu...ten niegryzący *podał łapę *
Ostatnio edytowany przez Shupavu (2012-03-12 07:32)
Offline
*wstała i podszedła do niego. Podała mu łapę* Jetsem Serpen- ta opuszczona w młodości.....
Offline
-Miło cię spotkać Serpeen.....opuszczona w młodości....nie rozumiem ?
Offline
*Wstała, ale bez sił. Popatrzyła na nieznajomą ze zdziwieniem, ale cieszyła się że jest zdrowa.*
-Lekarstwa? Już mi się polepszyło.*Wstała na cztery łapy.*
-A ty kim jesteś?*zapytała nieznajomą.*
Offline
*zerka na lwice z kąta oka* Jestem Serpen, a Ty?*zaeka na Shupavu* Opuszczona, bo przez kolegów i przybranych rodziców, bo moi prawdziwi rodzice i rodzeństwo... Nie żyją.
Offline
- Może Serp zechce zjeść ? * podsuwa lwicy zebrę *
Offline
Nie, dziekuje. Jadłam przed chwilą...
Offline
- A tak w ogóle ... co tu robisz ?
Offline
-Na górze mi sie nudziło, więc poszłam do podziemi i znalazłąm się tu.
Offline
-W takim razie witamy witamy..... *lew przyglądał się z zaciekawieniem lwicy*
Offline
*uśmiechnęła sie. Kiwnęła głową* Witam...* usiadła na kamieniu i zasnęła*
Offline
-Ooo widzę że ktoś tu zmęczony jest......*lekko ziewną*...no i chyba ja też jestem zmęczony...*położył się nie daleko Serpi*
Offline