Nie jesteś zalogowany na forum.
-Całe szczęście... *Odetchnął*
-Przepraszam że tak mocno ale musiałem działać szybko... Jak się czujesz?
Offline
*Patrzy na smutnego Maru*
- Co się tak smucisz Maru ?
Offline
Bo to wszystko moja wina... Powinienem pomóc ale nic nie zrobiłem...
Offline
-Źle...czuje się bardzo źle.*odpowiada.*
Offline
- To nie twoja wina... co mogłeś zrobić ? Myślisz że Ja albo Dag co byśmy zrobili ? Byłeś jeden a tych antylop setki...
Offline
*Bierze Ją na grzbiet*
-Powinnaś teraz odpocząć.
*Idzie w stronę Wafu i Maru*
Offline
Ale ja nic nie zrobiłem, a powinienem...
Offline
- Weź mnie nie dobijaj młody...
*Idzie powili i patrzy na Maru*
- Przypominasz mi kogoś... On też był w podobnej sytuacji i nic nie mógł zrobić...
Offline
*Zamyka oczy, jedyna tutaj słyszy różne słowa które działy się kiedy umierał Mufasa. Czyli słowa: Niech żyje król męczyły ją bardzo. Zemdlała.*
Offline
To niesprawiedliwe... To ja powinienem tam być...
Offline
-Karin?! *Odkłada ją na ziemię*
-Wystawiacie mnie na próbę... *Mówi do siebie*
-Odezwij się!
Offline
*Spada z grzbietu Dagora. Przymyka oczy. Nadal nie ma przytomności.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-16 19:52)
Offline
*zatrzymuje się odwraca i przygląda się Kar i Dagowi*
Offline
*Sprawdza częstotliwość oddechu, zwalnia powoli*
-Może Ci się to nie spodobać, ale...jeśli..trzeba... *Próbuje wznowić stały częstotliwość oddechu*
// //
Offline
*Nie może oddychać, przez spadnięcie nie może złapać oddechu.*
Offline
*biegnie do nich i przygląda się na Kar*
//Dag ty perwersie //
Offline
*Odwraca się i widzi jak Dag robi usta-usta Karin*
- Hm.... Dag lubi wykorzystywać takie sytuacje...
Offline
*przygląda się Kar i łzy spływają mu po policzkach*
Offline
-Wstawaj! Nie dam rady tu nic zrobić....musisz wytrzymać! *Bierze ją na grzbiet i idzie w górę wąwozu*
-Jeśli możesz i mnie słyszysz przytrzymaj się mnie.
Offline
*idzie obok Daga i dalej przygląda się Kar* Przepraszam...
Offline
*Idzie obok Maru i zauważył łzę na Jego policzku*
- Co się stało ?
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-16 20:04)
Offline
*Choć nie miała przytomności, uśmiechnęła się do Mariutunio. Jej wyraz twarzy mówił, że to jej wina a nie jego. Ale przypadkiem złapała się Dagora.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-16 20:07)
Offline
To wszystko moja wina... To przeze mnie ona cierpi... To powinno mi się przydarzyć...
Offline
- Przestań... Jesteś taki sam jak On... też się obwiniał ale co mu z tego...
Offline
*zaczyna płakać jeszcze bardziej*
Offline
*Patrzy na Maru takim spojrzeniem jak Skaza patrzył na Simbę*
- Coś ty narobił *Powiedział z ironią w głosie*
Offline
*patrzy w górę na Wafa* Ja... przepraszam...
Offline
*Nie rusza się, oprócz trzymania Dagora.*
Offline
- Nie przepraszaj mnie tylko Ją.... Ona mogła stracić życie nie Ja...
Offline
*siada i patrzy w ziemię próbuje pozbierać myśli*
Offline