Nie jesteś zalogowany na forum.
-Ja? Powiem tylko jedno- to tylko lwiatko Wafu, a ty sie przyczepiasz! Wyobraź sobie, że jesteś na jego miejscu!
Offline
- To jego wina a Ja zdania nie zmienię!!! Mam gdzieś że jest mały, mały czy duży powinien coś zrobić ! Gdybym Ja był na Jego miejscu na pewno bym zareagował i próbował coś zrobić, a nie stać i się patrzeć i teraz ryczeć!
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-16 21:08)
Offline
*dalej leży przytulony do Kari*
Offline
-A co miał zrobić? Co byś ty zrobił na jego miejscu?*otoczenie zmieniło się na wąwóz w środku dnia. Wafu był dalej od Karindy.Biegły antylopy gnu. Karinda uciekała. Karinda wyprzedziła Wafu.*
-Ratunku!*krzyknęła Karinda z innego świata.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-16 21:10)
Offline
*Widząc Kari i antylopy pobiegł za nią i chwycił ją za kark a później uciekał najszybciej jak umiał, w oddali dostrzegł uschnięte drzewo i wskoczył na nie*
Offline
*Serpeen została. Wiedziała, że tylko pogarsza ten świat.*
Offline
*Antylopy przebiegły, drzewo się złamało.*
//Najgorsze to, że wszyscy tam jesteśmy.//
//do jutra.//
Offline
*Chwycił znów Kar i skoczył na niższą skałę wąwozu zostawił Ją tam a sam spadł w dół*
- Auć...
Offline
*podchodzi do nich* Nic sie nie stało?
Offline
*Obolały podnosi się*
- Kari jest bezpieczna... a Mi nic nie jest...
Offline
To dobrze...
Offline
- I co da się coś zrobić jak się chce, a nie stoi i beczy !
Offline
Eh, dobra, niech Ci bedzie. *patrzy na tame która jest dość daleko od nich* Wolałabym wam pójść, bo tama zawsze może sie zawalić...
Offline
-Zamknąć się!!! *Mówi zdenerwowany całą sytuacją*
-Jeszcze jedno słowo a poznacie mój gniew....Wszyscy siedzieć cicho! Nie obchodzi mnie to czy ktoś jest mały czy dorosły, nie zachowujcie się jak małe dzieci! Jeden swoje drugi pogarsza sprawę....
Offline
- Nie! Nie zamknę się bo mam racje i nic tego nie zmieni !!!
Offline
-Cicho! *zdenerwowała sie* Nie jesteśmy małymi dziećmi!
Offline
- Fakt my nie jesteśmy dziećmi ale one są wokół nas... nie będę wskazywał bo wiecie na kogo wy wypadło!
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-16 22:09)
Offline
-Proszę o spokój! Bez żadnych obelg i zarzutów. *Kieruje się w stronę Karin*
-Już dobrze?
Offline
Tak, wiemy...*słyszała coś. jakby powoli woda zaczęłą sie wylewać z tamy*
Offline
*Wziął kilka głębokich oddechów*
- Przepraszam za mnie... nie wiem co mi się stało, zwykle się tak nie zachowuję...
Offline
*Patrzy an drugą stronę wąwozu*
-Woda...Ale ja już dzisiaj brałem kąpiel...DO GÓRY! *Bierze Karin na grzbiet (ponownie) i biegnie w górę urwiska*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-03-16 22:21)
Offline
*Biegnie za nimi ale potyka się i upada w dół*
Offline
*Dobiega do szczytu i kładzie Ją na ziemi*
-Już Ci pomogę!
*Biegnie w dół i pozwala mu się podeprzeć*
Offline
*Jakoś wstaje o własnych siłach i idzie w górę wąwozu*
Offline
-Dasz sobie radę? *Pyta idąc w górę*
Offline
*gdy woda sie leje, Serpi zastanawia sie. Zawsze chciała zginąć. Ale sprezczyła swojemu marzeniu- wskoczyła na 'scianę' wąwozu*
Offline
- Jakoś dam...*Idzie dalej w górę*
Offline
-Serpeen dasz sobie radę? *Zatrzymuje się na chwile oczekując odpowiedzi*
Offline
T-tak...*wdrapuje sie na 'ścianie' wąwozu. Spada troche w dół*
Offline
-Pomogę Ci. * Ossów się w dół do Serpi*
-Trzymaj się Mnie.
Offline