Nie jesteś zalogowany na forum.
*Tuli się. Dochodzą do wodopoju[nie pisałam że jest, ale jest]. Zaczyna pić.*
Offline
*zaczyna pić z wodopoju i na wodzie utworzyło się serce *
-Czy to jest jakiś znak..? *spojrzał na Kari*
Offline
*Popatrzyła na wodę, zobaczyła ją, jedną połówkę. Podeszła do Shu i zobaczyła że stanowią jedność.*
-Pewnie tak!*uśmiecha się, wskakuje do wody i zaczyna grać muzyka: Miłość rośnie wokół nas.*
Offline
*gdy w tle zabrzmiała muzyką serce lwa wzięło kontrolę nad nim i kazało aby wskoczył za lwicą do wody więc wskoczył za Kari*
Offline
*Zanim Shu zdążył wskozyć, Kari sama go pociągnęła.*
Offline
*wpadł do wody i nagle Kari i Shu patrzyli sobie w oczy będąc w wodzie*
-Chciałem ci powiedzieć...że ...y .....*nie może się wysłowić*
Offline
-No?*pyta Shupavu.*-No mów.
Offline
-Bo...ten..no ..ehh..po co mówić *lew nie wiedział co powiedzieć lwicy zrobił to co planował ...pocałował lwicę*
Offline
*Ucieszyła się. Polizała go i wyszła na powierzchnię. Tam na niego czekała.*
Offline
*spojrzał na nią zauroczonym wzrokiem po czym wyszedł z wody i podszedł do niej*
Offline
*Polizała go i z uśmiechem wrzuciła do wody.*-Łap mnie!*krzyknęła i pobiegła gdzie było najwięcej kwiatów.*
Offline
*wychodzi cały mokry z wody i biegnie w pogoń za Kari...w stronę kwiatów*
Offline
*Gdy biegną z kwiatów wylatują motyle.*
EDIT:*Biegną do sadu, nagle Kari staje tak jak Nala: http://pridelands.eu.pl/pictures/18/tlk_hd_3702.jpeg i czeka na reakcję Shupavu.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-17 19:36)
Offline
*patrzy na nich. Myśli* Oni to mają dpbrze...*pomyślała*
Offline
*Czekając, śpiewa cicho:*
-Jak mam mu wyznać miłość, jak wytłumaczyć mam, kim jestem, co się stało? Nie wiem. Co robić, nie wiem sama.
Offline
*kruje sie w zaroslach*
Offline
*Gra głośno muzyka :Can you feel, the love tonight.*
Offline
*zakrywa uczy*
Offline
*Kwiatki wydają ładny zapach. Kari śpiewa:*
-Kiedy z miłością jest tak, że kochasz i kochasz, to ta miłość, ma sens.
Offline
*nagle obydwoje się przewrócili http://pridelands.eu.pl/pictures/18/tlk_hd_3712.jpeg lew nie mógł powiedzieć żadnego słowa*
Offline
*poszła sobie. Nie nawidziła par*
Offline
-Mogłem się domyślić że to tak będzie *Mówi do swego podopiecznego który wyszedł z krzaków. Był to gepard średniej postury o zielonych oczach. Zaczął mówić do Dagora*
Gepard: Widać mało jesteś spostrzegawczy... *zaśmiał się*
Dagor: Byłem zajęty, już po prost nie nadążam za Shu. No i jeszcze coś. *Walną mu po pysku*
-Nie pyskuj mi to młody...
Gepard: Dobra, dobra... *Patrzy na Shi i Karin*
-Jacy Oni słodcy...
Dagor: Cicho siedź! Bo zaraz zacznę mu zazdrościć...
Gepard: Ekhem...Nie dziwię Ci się... *Parsknął*
Dagor: Ja Ci zaraz pokażę gdzie raki zimują! *Rzuca się na Geparda i wpadają na Shu i Karin*
Gepard: No i widzisz co żeś narobił!
Dagor: To twoja wina!
Offline
-Co wy tu robicie ?!?!?!
Offline
Gepard: Dagor uczy mnie wszystkiego co potrafi, no i podglądamy was sobie....
Dagor: Nie udzieliłem Ci prawa głosu! *Krzyknął*
-Shu, spokojnie my tylko tak sobie przechodzimy....
Gepard: Niee, Dagor nie pamiętasz? Siedzieliśmy tam w krzakach!
Dagor: Ahhh...Dlaczego zawsze muszę pracować z matołami...
Offline
-Co to za wypłosz obok ciebie Dag ?.....czy ty nas podglądałeś...?
Offline
Kwiatki! *zaczyna biegać dookoła po czym pada na plecy*
Offline
*mina lwa była ciągle zszokowana i patrzył na Kari później na Daga i jego Geparda i na zmianę na nich zerkał*
Offline
*Zdziwiona, chciała złagodzić sytuację i polizała Shu w pyszczek i opadała na ziemię.*
Offline
*był szczęśliwy że Kari polizała go i zauważył że Kari opadła na ziemię*
-Coś się stało Kari...?
Offline
*Uśmiechnęła się. Wstała i zrobiła tak: http://pridelands.eu.pl/pictures/18/tlk_hd_3727.jpeg jak Nala.*
Offline