Nie jesteś zalogowany na forum.
-Zaraz jej się uda! *dociska pedał gazu do końca*
-Za tą rzeczką jest NIE! *zamienia się miejscami z Kapitanem po czym wychyla się przez okno i celuje do Kapral Vity*
-Jeden celny strzał w głowę wystarczy *celuje*
-To jest to, przegrać na mecie *zamyślił się. Jednak coś się stało, nie strzelił. Kapral Vita bezpiecznie przedostała się do punktu końcowego*
-Może i tak będzie lepiej *zrezygnowany wsiada do stara*
Offline
O ta... *Przedostała się do punktu końcowego.* Jeszcze kilka kroków i... *Nagle usłyszała, że generał się zbliża. Szybkim ruchem schowała się i generał jej nie zobaczył.*
Offline
*Ruszył ku zwyciężyni*
-Gratuluję Kapralu Vita, wygraliście turniej. Wyniki ogłosimy w bazie *Wsiadł do stara i Wszyscy razem ruszyli do bazy*
-No, mam nadzieję, że się podobało! *uśmiechnął się do oddziału*
Offline
-Generale ....wiadomo że się podobało.. .
Offline
Świetne to było, dziękuję wszystkim
Offline
*Siedział obok dowódcy.*
-No BA! Świetna zabawa była, gratuluję wszystkim uporu i pomysłowości!
Offline
*Przy dojeżdżaniu do bazy*
-Kapitanie, zajedźmy po drodze do Kaprala Wafu, już powinien czuć się dobrze.
Ostatnio edytowany przez Maciek (2012-03-17 20:54)
Offline
*Na własne żądanie wypisał się ze szpitala i był przy wyjściu*
Offline
*Na widok przyjaciela, jeszcze bardziej poprawił jej się humor.*
Offline
*Wyskoczył z szoferki, podszedł do Wafu i uścisnął jego łapę.*
-NO! Cieszę się że już zdrowie dopisuje Panie Kapralu! Właźcie na pakę z resztą żołnierzy, wracamy do koszar!
Offline
*Wygląda z kabiny*
-No, widać Kapralu że już lepiej. *wysiada*
-To co, kierunek koszary. Jeżeli się sprężycie to zrobimy dzisiaj ognisko. Ogłosimy wynik meczu, pogadamy i poramy w miłym gronie zajadając się kiełbasami i pieczonym chlebem. To co, wszyscy do ciężarówki. *siada na miejscu kierowcy i rusza*
Ostatnio edytowany przez Maciek (2012-03-18 19:48)
Offline
*Wsiadł do szoferki obok Generała.*
-Panie Generale, nie zapominajmy o oprawie muzycznej, wezmę akordeon a Pan gitarę.
*Uśmiechnął się do dowódcy.*
Offline
- A Ja laptopa i słuchawki... Mogę jechać tak czy muszę iść po mundur ?
*Jest ubrany w białą bluzę, czarne spodnie i niebieskie buty*
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-18 20:08)
Offline
*Obrócił się i spojrzał na Wafu siedzącego na pace.*
-Dobra, mundur można sobie dziś darować Panie Kapralu Wafu, w końcu to ognisko dla relaksu. Tylko uważajcie na tą białą bluzę...bo kiełbaski strasznie lubią białe ubrania, hehehehe!
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-03-18 20:19)
Offline
- Spokojnie, mam dużo takich bluz... I chyba odpuszczę sobie to ognisko... dziś mój kolega ma przywieźć mi auto...
Offline
-Tylko się pochwalcie potem...aha, i do ewidencji waszej książeczki wojskowej trzeba wpisać ten wóz. Wtedy przysługuje przydział benzyny, ale to załatwimy jak już samochód będzie w bazie. Kapralu, tylko na razie poruszajcie się tym autem po bazie...za strzelnicą jest tor do docierania ciężarówek i wozów terenowych, kawał pętli asfaltowej na której można trochę poszaleć.
*Odwrócił się i patrzył przez przednia szybę, zbliżali się do koszar.*
Offline
- To będzie Pan musiał wpisać Supre i Skylina...
*Wyciąga z kieszeni dwie pary kluczy*
Offline
*Spojrzał na kaprala i lekko się uśmiechnął.*
-Wiem, wiem wpiszę hurtem oba...zresztą ilość benzyny do tych dwóch wozów to dosłownie kropelka przy ilości ropy do czołgów. Jak taki T-34 pali 150-170 litrów ropy na 100 kilometrów. Albo T-72...tyle samo a na stanie bazy mamy ich kilkadziesiąt. A o Tygrysie już nie wspomnę...on baaaaaaaaaaardzo lubi benzynę. Dodajmy jeszcze ciężarówki i wozy terenowe, ciągniki naprawcze, ambulanse....NO! Wystarczy tego! W każdym razie dla Was Kapralu benzyny nie braknie....
*Myślał o czymś intensywnie.*
-Muszę tego Tygrysa wyciągnąć na poligon...dobrze że sobie przypomniałem...
*Mruknął do siebie.*
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-03-18 21:45)
Offline
No, brachu, nareszcie jesteś!
*Rzekła, kiedy Wafu wsiadał do pojazdu. Ruszyli do bazy i kiedy byli na miejscu, pobiegła do koszar. Rzuciła się na łóżko, nareszcie odpoczynek.*
Uff, w końcu chwila odpoczynku. No, przystroję gitarę, przebiorę podkoszulek i mogę iśc na ognisko. *To mówiąc sęgnęła po gitarę, która była pod łóżkiem i dostroiłą ją.*
Offline
-No Wafu...witaj wśród żywych..*zażartował sobie i poprawił mundur*
Offline
- Też miło Cię widzieć Shu...
*Wyciąga z kieszeni kluczyki do Supry*
- Masz... taki mały prezent, przyjedzie dziś.
Offline
*Gdy wysiadał z ciężarówki zwrócił się do Generała.*
-Panie Generale, czyli spotykamy się wieczorem na ognisku? Idę do swojego biura przebrać się....i trochę umyć z tej farby paintballowej.
*Zasalutował Generałowi po czym wysiadł z szoferki i zatrzasnął drzwi.*
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-03-19 11:01)
Offline
*wziął od Wafu kluczyki i je obejrzał*
-Supra mówisz....dziś.....he..czeka nas wyścig
Offline
- Ja na razie auta sobie jednak odpuszczę...przerzucę się na kilka dni na nogi... potem zobaczymy.
Offline
-Ok....ale czy ja mówiłem że od razu będziemy się ścigać.....spokojnie najpierw całkowicie wyzdrowiej.
Offline
- Tak, już mam połamane żebra, i rozwalony łeb nie chcę mieć jeszcze czegoś...
Offline
-Hee..obyś doszedł do siebie cało....a ja sobie pojeżdżę .
Offline
- Ta... pomożesz mi naprawić moje auto jak przyjdą części ?
Offline
-Ależ owszem....przecież zawszę ci pomogę.
Offline
- Dzięki, doceniam to... i jeszcze raz sorki za twoje auto....
Offline