Nie jesteś zalogowany na forum.
*Hieny rzuciły się na Kar. *
*Podchodzi.*
-Mój mały skarbek jest w pułapce!*bierze pazur, idzie do skulonej Karindy* I mówię nic, ale to nic i nikt cię nie uratuje!*ale hieny gryzą Kar tak że zła lwica nie ma do niej dostępu.*
-Chyba trzeba komuś pomóc.*pojawia się na karku Shu.*
-Witaj Shu!
EDIT:-Stop!*krzyczy, hieny ją zostawiają.*
-Co mała?
-Przecież nie musimy się bić.
-Co ci odbiło?
-Ja to ty, ty to ja.
-Ale zła!*mówi i zadaje jej bliznę na plecach.*-Widzisz?
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-18 17:32)
Offline
-Czego chcesz ?! *przesiąknięty gniewem*
Offline
-Podpowiedź:Kari jest w małej jaskini w wąwozie. Otaczają ją 5 hien i czerwona lwica.*mówi i znika.*
//U prawdziwej Kari://
-Ała...*mówi. Cała krwawi.*
-Nareszcie! To dzień, na który czekałam całe życie!
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-18 17:40)
Offline
*lew posłuchał podpowiedzi ducha i szybko zszedł do jaskini gdzie tam zaczął potyczkę z hienami która trwała krótko gdyż hieny uciekł i została mu tylko czerwona lwica do pokonania*
-Teraz zostałaś ty , ty....do pokonania !
Offline
*Zawarczała, rzuciła się na Shu gryząc go w szyję. Hieny przyszły jej z pomocą.*
-Mnie uczyła nienawiść.*daje znak i hieny rzucają się na Shu. Ona bierze czaszkę słonia i kładzie na Kari.*
-Nie ruszaj się.*mówi.
Offline
*patrzy na sytuacje*
Offline
*lew poczuł jak cały przelewa się nienawiścią i gniewem...czerwona lwica wzbudziła w nim uśpionego zabójcę*
-Doigrasz się ! *lew zaczął się uwalniać od hien i zabijał je jedna po drugiej ociekając cały krwią z hien*
-Mówiłem...że cię dorwę......*lew ryknął i rzucił się na czerwoną lwicę gryząc w szyje i raniąc ją śmiertelnie*
Offline
*Kopnęła go łapami, że Shu wyleciał z groty na pędzące stado gnu.*
-Żegnaj!
Offline
*lew wykopany wprost na stado gnu został staranowany podeptany i okaleczony leżał kilka chwil nie przytomny wśród pyłu *
-Ja....nie...poddam się..! *powiedział najpierw cicho aby podbudować swoja wiarę lecz potem powiedział to głośno że echo rozeszło się po całym wąwozie i rzucił się ponownie na czerwoną lwicę cięgle ją raniąc śmiertelnie.*
Offline
*Machnęła łapami. Zrobił się pył. Oślepił Shu i jedna hiena wzięła klatkę a czerwona lwica wzięła Kar. Uciekli.*
Offline
*lew oślepiony piaskiem zaryczał z bólu palącego jego oczy gdy jednak doszedł do siebie i spostrzegł że jego ukochanej nie ma*
-Ehh...Kari gdzie jesteś !?!? *krzyczy aż słychać w całym wąwozie*
Offline
*Rzuca Kari o kamień i daje na nią czaszkę słonia.*Ha, ha, ha!*śmieje się, piorun strzelił koło Kari i robi się koło niej ogień.*
-Żegnaj!
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-18 18:43)
Offline
*lew tracąc chwilo wzrok obudził pozostałe zmysły i usłyszał piorun oraz wyczuł zapach czerwonej lwicy więc od razu rzucił się w pogoń za złą lwicą, gdy lew będąc już nie daleko Kari odzyskuje wzrok i rzuca się przez ogień łapiąc klatkę w której była lwica*
-Mam cię *lew wylądował cało z lwicą którą umieścił na grzbiecie i zaczął uciekać przed złą lwicą*
Offline
-Łapać go!*hieny i lwica rzucili się w pogoń.*
Offline
*lew uciekał ile miał tchu, dotarł do końca wąwozu i zaczął się szybko wspinać gdy dotarł na samą górę zauważył kruchą półkę skalną a na niej duży okrągły głaz, lew wrzucił Kari na samą górę wąwozu gdzie była bezpieczna a sam najpierw strącił ogromny głaz w stronę hien i złej lwicy a sam wskoczył do swojej ukochanej, głaz toczył się szybko i zabijał po kolei hieny i kończąc na owej złej lwicy*
Offline
-Nie!*krzyczy kiedy kamień ją przygniażdża.*-Kiedyś poznasz moją zemstę!
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-18 19:07)
Offline
*lew zmęczony patrzył jak kamień przygniata złą czuł spokój w duszy lecz po chwili wydostał Kari z klatki i polizał ja w pyszczek*
-Kari...moja kochana już po wszystkim...proszę cię obudź się *na policzku lwa pojawiły się krople łez*
Offline
*Zdezorientowana popatrzyła na Shu.*
-Shu...? Gdzie zła?
Offline
-Nie martw się już ona nie żyje *spojrzał na kamień a potem na Kari*
-Jak się czujesz ? *lew zapytał a lwica miała przed oczami pysk lwa cały w skazach i w krwi*
Offline
-Źle...*pokazuje przygniecenie, podrapanie złej i ugryzienie hien.*
Offline
-Eh...wyzdrowiejesz...dopilnuje tego będę przy tobie cały czas.
Offline
-Lepiej pójdźmy na górę.*mówi.*
Offline
-Dobrze Kari *lew wziął lwicę na swoje pokaleczona i cieknące krwią plecy*
-Zabiorę cię na górę *zaczął iść na górę wąwozu*
Offline
-Nie, sama wytrzymam.*mówi i schodzi z grzbietu Shu* Za bardzo się przemęczasz.
Offline
*Leży na górze góry a wokół niego mnóstwo krwi jednak nadal żyje*
Offline
-Nie chcę aby coś ci się stało a o mnie się nie martw wiele przetrwałem.
Offline
-Ale przeszłeś za dużo.*mówi wdrapując się.*
Offline
-Czy ja wiem czy dużo..*wdrapuje się za Kari*
Offline
*O ostatku sił wstaje i kuleje powoli w stronę przepaści*
Offline
*lew chciał zobaczyć co się w okół wąwozu dzieje i zauważył jak chcę skończyć swój żywot*
-Wafu.....przestań *biegnie do Wafu i rzuca go na bok aby się nie zabijał*
Offline