Nie jesteś zalogowany na forum.
-Mów proszę, ja niewiele pamiętam z dzieciństwa... Chętnie posłucham co straciłem. *Uśmiecha się*
Offline
- Sam nie wiem...Naprawdę nie wiele pamiętam... tylko niektóre chwile z bratem i śmierć ojca...
Offline
-Ja pamiętam tylko śmierć brata, choć nie wiem czy zginął nigdy go potem już nie znalazłem, więc uznałem że umarł.
Offline
*lew wstał lecz z ledwością i spojrzał na całą sytuację z Kari i Sufurą*
-Kari.....już...już idę...*lew z ledwością stawiał każdy krok*
Offline
- Mój ojciec też wmawiał Mi że mój brat nie żyje...
Offline
*delikatnie plaska Shu po pysku* Hej. Obudź się brat.
Offline
-Ja nie znałem ojca...matki też nie... wiedziałem tylko że mam brata...
Offline
- Oboje mieliśmy brata który zginął...
Offline
-Nasz los jest podobny Wafu... *Uśmiecha się*
-Łatwiej zrozumieć tych z podobnymi wspomnieniami niż kogokolwiek innego.
Offline
*obudzony przez Maru*
-Coo...co się stało ?!
Offline
Spadłeś z góry. Trochę sobie obiłeś bok ale nic Ci nie będzie.
Offline
- Ja się czuje jak bym znów był lwiątkiem... tylko w innym otoczeniu...i dużym.
Offline
-Spokojnie, jak Ja nad tobą popracuję to się nie poznasz. *Uśmiecha się*
Offline
*Również uśmiecha się do Daga*
- Wiesz, jesteś Mi jak brat...
Offline
-Cieszę się, jesteś nawet podobny do mojego brata.... Jednak widziałem go ostatnio bardzo dawno temu.
Offline
- Ja nawet jak bym widział to i tak bym nie pamiętał....
Offline
-Wiem, jednak lwy to jedna wielka rodzina, a my nawet jesteśmy w stadzie. Dlatego wszyscy jesteśmy rodziną.
Offline
- Tak...Jesteśmy rodziną...
*Zaczął sobie przypominać niektóre rzeczy*
- Pamiętam jak Maru był malcem... a teraz jest taki wielki... czas szybko mija...
Offline
-Widzę że już sporo pamiętasz... *Uśmiecha się*
Offline
- Tak jakby przez mgłę ale jednak...
Offline
-Za jakiś czas powinieneś Sobie wszystko przypomnieć.
Offline
- Ciekawi mnie tylko co było powodem tego że tak załatwiłem Maru...
Offline
-Pewnie się dowiesz... Ja tam nie wiem, nie będę nic na ten temat mówić.
Offline
- Może lepiej Ja też...
*Zaczyna coraz więcej pamiętać*
- Głodny jestem... chodźmy coś upolować.
Offline
-No dobrze. *Wychodzi z groty*
Offline
*Idzie za Nim*
- Może chodźmy tam gdzie kiedyś z Kari upolowaliśmy to wielkie stado zebr...
Offline
-No dobrze... *Zapomniał już o Shu i całej reszcie*
Offline
*Rusza w miejsce gdzie ostatnio polował*
Offline
-Nie widzę tu już żadnych zebr... Wszystkie wypłoszyliśmy, zaczaimy się w krzakach.
Offline
- No jak tylko Ja złapałem cztery...
*Chowa się w krzakach*
Offline