Nie jesteś zalogowany na forum.
*zmrużyła złowrogo oczy i spojrzała na Wafla*
-Popełniasz błąd *zwróciła się do niego, patrząc jak ciągnie Nita za ogony. Spokojnie i bez pośpiechu zaszła Wafla od tyłu i z całej swej siły nadepnęła na jego ogon*
-Puść go
-A tak w ogóle - cześć wszystkim! :] *przywitała się z przyjaciółmi*
Offline
*Powoli zaczął wbijać pazurki w ogony Nita*
- I co teraz ?
Offline
*przyglądał się całemu towarzystwu z ukrycia i czekał na odpowiedni moment*
Offline
-Witaj, ja jestem Kari!*mówi i podbiega do Lori. Pomaga Lori ciągnąć Wafu za ogon.* A ty kim jesteś?*pyta Lorise.*
Offline
*Zdziera skórę i futro z ogonów Nita. Powoli zaczynają krwawić*
- Hihihi.... krewka...
Offline
*Łapie mocniej za ogon Wafu i wbija w nie pazury.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-07 15:12)
Offline
*Nie zwraca uwagi co się dzieje z jego ogonem i mocniej wbija się w ogony Nita*
Offline
*Zerwała skórę z ogona Wafu. Uśmiechnęła się chytrze.*
Offline
*Kopnął Karin tylną łapą i jeszcze mocniej wbił się w ogon Nita*
Offline
//Nie wiem czemu, ale tak jakoś się zrobiło idiotycznie xPPP///
*szczęka jej opadła. Za kogo się ma ten Wafel. Nie dość że jest pełen niskich sadystycznych instynktów to jeszcze kopie własną towarzyszkę*
Offline
//Proszę, bez przemocy//
*Upewnił się, że Wafu nie ma żadnego ochraniacza, po czym wysunął pazury i... kopnął go... z pazurami... prosto w krocze... ponownie. *
Rawr!
Offline
- Au!!!!!!!!!!
*Od razu puścił pokrwawione ogony Nita a sam znów padł na ziemię*
Offline
-Ałć...*mówi dotykając pysk, w którego kopnął Wafu. Z jej pyska krwawiło.*
Offline
//Jestem za Nitem. Parę ciosów czy czyjś pojedynek jeden na jednego ok, ale takie tępe okładanie się jest mało ciekawe i fajne w akcji//
*odkaszlnęła* Może niech już wszyscy przestaną co? Patrzcie, skończyło się tak, że niewinna lwica dostała po głowie. *wskazała na Karindę*
Offline
*Złapała się za pysk łapami a po chwili puściła swój pysk i widzi na łapach dużo krwi.*
Offline
*Wstał obolały i odsunął się kawałek*
- Ouch....
Offline
*przekręciła oczami. Za mocno mi go nie szkoda, pomyślała i zwróciła się do Karindy* Przytknij pysk do jakiegoś ziela to może Ci zatamuje ten krwotok.
Offline
-Dzięki...*mówi do Kory i przykłada pysk do rośliny.*
Offline
Erm... lepiej nie do tej... ta powoduje straszne swędzenie
Offline
- Oooo.... pan zarozumiały umie mówić...
*Rzucił złośliwie w stronę Iba*
Offline
*Szybko odczepiła się od rośliny i przyłożyła pysk do liścia.*
Offline
*Powoli podszedł do Wafu z obojętną miną... i boleśnie wbił mu pazur w łapę.*
Offline
- Au....
*Jego łapa zaczęła krwawić*
- Mocniej nie umiesz... panie przemądrzały...
*Pomimo bólu nadal obrażał Iba*
Offline
*Obrócił wciąż wbity pazur natrafiając na zakończenie nerwowe.*
Offline
Ej, przestańcie już! *rzuciła ze złością*
Offline
Już Kor-chan... *Wyciągnął swój pazur... choć również w dość bolesny dla Wafu sposób.*
Offline
*Ryknął z bólu i dmuchał na swoją pokrwawioną łapę*
Offline
*Uśmiechnęła się, patrząc na Wafu.*
Offline
*Nie popatrzył ani razu na Karin, odwrócił się i kulejąc poszedł przed siebie*
Offline
No i poszedł sobie... *Wytarł pazur o jakąś roślinkę.*
Offline