Nie jesteś zalogowany na forum.
*Goldi wyciągnęła ze swojej torby szklanego aniołka i zawiesiła go w centralnym miejscu choinki.*
- No, mam nadzieję, że będziesz tutaj pasował. *Powiedziała z uśmiechem na pysiu.*
Offline
Zebrała się spora gromadka. Możemy się przejść. *uśmiechnął się i wszedł łapami w śnieg stworzony przez Water* Mrr... zimny, prawdziwy śnieg.
Offline
*Souri wychyliła łepek z kuchni. Była cała pokryta mąką, ale przynajmniej ciasta były już w piecu. Rozejrzała się po pokoju.
-Hejka wszystkim przybyłym *uśmiechnęła się do wszystkich przybyłych*
-Nal, z chęcią bym się przeszłą, ale nie wiem czy podczas mojej nieobecności nie spłoną by przypadkiem cały domek. *Wskazała głową na piekarnik, po czym usiadła w miękkim fotelu i spojrzała na pięknie udekorowaną choinkę.*
-Świetna robota Golden.
//Dodałam brakującą literkę. ~Water//
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-12-22 11:09)
Offline
- Jeszcze ja! *wytarła łapy i podbiegła do wieszaka z kurtkami *
Offline
- Dzięki. *Uśmiechnęła się do Sou.*
- To także zasługa Manii. *Klasnęła z zachwytu. Zaczęła nucić "Jest taki dzień".*
- Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy. Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory...
Offline
Yay! Fajnie, że tylu z Was chce mi towarzyszyć. *ucieszył się wyraźnie lew i otarł łapy* Uch... chodźmy poszukać pierwszych oznak świąt.
Offline
*Mania uśmiechnęła się do Golden i podążyła za Nalem.*
Offline
*tymczasem Tahira została w domku. Przeszła do pokoju, w którym Golden ubierała choinkę. Usiadła w kąciku i przyglądała się temu co robi lwica* Mogę pomóc? *zaproponowała ametystowa smoczyca*
Offline
-Jeśli chcesz. *zwróciła się do smoczycy* to możesz mi pomóc w pieczeniu ciasta. Jestem Souri *przywitała się lwiczka.*
Offline
*smoczyca podała lwicy swoje skrzydło* Miło mi, jestem Tahira. Chętnie pomogę Ci w pieczeniu ciasta.
Offline
-No to ruszajmy. *Zsunęła się z fotela i potruchtała (taki świński trucht ) do kuchni. Z piekarnika wydobywał się już czarny dym.*
-O mój Boże! *lwiczka szybko otworzyła piekarnik z którego buchną ogień*
-O MÓJ BOŻE!!!!!!!!!
*Złapała za gaśnice i rozpoczęła walkę z płomieniami. Gdy wreszcie udało jej się zadusić ogień wyjęła z pieca małą kupkę czarnego popiołu.*
-No cóż... *Souri zgasiła żarzący się się wąs* chyba będziemy musiały upiec nowy makowiec.
Offline
*Tahira wypuściła smużkę dymu* To nie ja! *smoczyca zaproponowała pomoc. Wzięła blaszkę i poczłapała do drzwi* Ja to wyrzucę, a Ty zacznij wyrabiać ciasto.
Offline
*Rozejrzała się dookoła i poczuła zapach dymu. Szybko popędziła do kuchni.*
- Wszyscy są cali? Co się stało? *Spytała jednym tchem.*
Offline
-To moja wina, Golden. Bardzo przepraszam, ale trochę się zagapiłam i spaliłam makowiec. *Zasmucona skuliła się, po czym wdrapała na krzesło i zaczęła mieszać składniki do wyrobu nowego ciasta.*
-Ale ja to zaraz naprawię i wszystko będzie cacy.
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-12-21 23:21)
Offline
*Smoczyca wróciła z czystą blaszką i położyła ją na stole. Zwróciła się do przybranej wnuczki* Hmm... jak by Ci tu powiedzieć. Ciasto chciało zostać smokiem...
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2013-12-21 23:22)
Offline
- Dobra, dobra. Każdemu się to mogło zdarzyć. *Puszcza oczko do lwicy. Mówi już spokojniejszym głosem.*
Offline
*Waterkill również przydreptała do kuchni.*
-Co wy, ciasta palicie? Może pomóc w czymś? *Uśmiechnęła się do grupki.*
-Powiedzcie tylko, co zrobić.
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-12-22 11:13)
Offline
-Och, ojej. *Lwiczka zastanawiała się szybko, w czym jej przyjaciele mogliby pomóc.*
-Waterkill, bardzo proszę, abyś ugniatała ciasto na makowiec.
-Tahira, *podsunęła do smoczycy miskę* proszę, abyś wsypała tu dwie łyżki cukru, pół kila mąki, wbiła dwa jajka i dodała serek homogenizowany, który jest w lodówce. Miksuj przez 15 minut i wlej do formy.
-Golden, jeśli chcesz nam pomóc, to byłabym wdzięczna, gdybyś natrzyj natarła formę masłem.
//Mały błąd poprawiony. ~ Goldi//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-12-23 13:27)
Offline
- Ok, już się robi. *Bierze masło i pozbawia je papierka. Potem sięga po formę i naciera ją masłem.*
Offline
-Wspaniale Ci idzie. Tylko uważaj, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
*Souri przyciągnęła do siebie miskę i zmieszała w niej produkty potrzebne do wyrobu piernika. Po zmiksowaniu wszystkich, wylała masę w formy o kształcie serduszek i gwiazdek, wsadziła do piekarnika.* Będę musiała potem ochłodzić pierniki i oblać czekoladą. *pomyślała*
-Golden, jak skończysz już z formą to chciałabym Cię prosić, abyś rozpuściła czekoladę potrzebną do pierników. Jeśli chcesz, to możesz przygotować swoje ulubione orzechy lub rodzynki, którymi obsypiemy nasze przysmaki.
//nie wiem, czy jest wiele rodzajów rodzynek //
//"Chciałabym" piszemy łącznie. Dodałam również odpowiednią końcówkę w wyrazie "potrzebną" (wcześniej było "potrzebnej"). ~ Goldi//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-12-23 13:36)
Offline
- Dobrze, to da się zrobić. *Puszcza oczko do Sori. Kończy nacieranie masłem formy. Odkłada ją i "wybiera się w niezwykłą podróż do spiżarni." Wypatruje w niej orzechów laskowych i rodzynek, ale dopiero po kilku minutach je odnajduje. Wynosi "dodatki do przysmaków" ze spiżarni. Ma w łapkach trzy paczki orzechów laskowych oraz cztery paczki rodzynek. Dodatkowo niesie słoik z mieszanką orzechów oraz pudełko z kolorową posypką. Stawia całość na blacie w kuchni. Widać, że jest z siebie głęboko zadowolona.*
- No, niezbędne dodatki odnalezione.
Offline
*Tahira siedzi pod ścianą i przygląda się jak wszyscy się krzątają w kuchni.* To ja pośpiewam. *zaczęła nucić jedną z kolęd* Ci-icha noc, świę-ęta noc. Pookój niesie, ludziom wszem. A u żło-obka Ma-atka Święta, czuwa sa-ama uu-uśmiechnięta.
Offline
*Mania w połowie spaceru wróciła się do domku.*
Offline
*... a Marta razem z Manią. Nie śpieszyła się i była dobrych kilkanaście metrów za lwicą.*
Offline
*po krótkim spacerze, Nal wrócił do domku. Na dworze zrobiło się zimno, a szron malowniczo pokrył szyby w oknach. Lew zdjął kufajkę (kurtkę) i dołożył parę drew do kominka*
Offline
*"Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich..." - Mania zaczęła sobie śpiewać i przechadzała się po domku.*
Offline
*Naliś podszedł do Tahiry, położył się w jej łapkach i zaczął śpiewać* "Ten szczególny dzień się budzi... Niosąc ciepło w każdą sień"
Offline
* ruda wrocila do gotowania barszczyku, pierogów i innych potraw* - Jeszcze trochę i będzie komplet!
Offline
-Cześć siostra. *uśmiechnęła się do Care* Ale zapach.
*Lwiczka wzięła głęboki wdech zaraz gdy Carotte podniosła przykrywkę.*
-Zapowiada się wspaniały barszcz, mam nadzieję, ze nasze pierniki też Ci posmakują.*
*Souri wyjęła z pieca pierniki. Po odczekaniu kilkunastu minut włożyła je do lodówki, a pokruszoną drobno czekoladę do mikrofalówki. Gdy czekolada się rozpuściła, lwiczka wyjęła z maszyny chłodzącej smakołyki i dokładnie oblała je czekoladą.*
-Wspaniale. *fuknęła gdy skończyła* Teraz możesz się zająć ozdabianiem, Golden. Liczę na Ciebie.
*Rozejrzała się nerwowo po kuchni.*
-A co z karpiem?
Offline
*Usłyszała, że część stada organizuje przygotowania wigilijne, więc zjawiła się u progu domku z chęcią pomocy.* Hejjjj!
Ciasta, ciastka, barszcze, karpie, pierogi... Jedzeniee! *Podziwia dotychczasową działalność kucharek.*
O, cześć Carotte. W czym mogę pomóc w kuchni?
/Chciałabym się zająć organizacją sylwestra, więc jeśli mogę prosić - wstrzymajcie się z zakładaniem sylwestrowego tematu, zrobię to 26 gr. rano, sądzę że 5 dni to dość czasu na przygotowania. ^_^/
Ostatnio edytowany przez Mamao (2013-12-24 11:13)
Offline