Nie jesteś zalogowany na forum.
* Krzyki nie ustają * HYYYYHYHYHHHHAYY .... * dusi się * HE... He... LP !!!!
Offline
* Już miał tego wszystkiego dosyć, tych różnych dźwięków wydawane przez jakiegoś zwariowanego lwa. Wstał od stolika w poczekalni psychiatryka i poszedł za źródłem tych dziwnych dźwięków, i dotarł do jakiegoś lwa, który był duszony przez psychiczną lwicę. Unieruchomił łapy lwicy, żeby nie dusiła lekarza prowadzącego* - Ej! Co ty robisz?! Chcesz do tego doprowadzić, żeby tej lew został uduszony przez jakiś twój wymysł wyobraźni?! * warknął w stronę lwicy.*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2014-07-24 11:38)
Offline
* Wymyka się z uścisku śmierci i zaczyna dyszeć * Dziękuję ci !!! Ta wariatka dorwała mnie i chciała udusić, gdyby nie ty nie wiem co by się stało. Co cie tu sprowadza ?
Offline
*Phh. Ness nie da się ot tak unieruchomić. Lwica kopnęła Eragona, podrapała go, po czym ponownie chwyciła kij i zaczęła nim okładać Funa.*
Offline
* Popatrzył przymrużonym wzrokiem na lekarza prowadząncego psychiatryka i odpowiedział - Proszę bardzo. Ja tutaj przyszedłem, żeby trochę to miejsce zwiedzić, bo jest ponura pogoda.
* Później poczuł że psychiczna lwica go odepchnęła i go podrapała.... Przez chwile leżał na ziemi i zobaczył, że Ness bierze kij o okalecza Funny'niego, więc szybko zainterweniował i odepchnął lwice do jej swojej celi.*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2014-07-24 11:47)
Offline
Ness !!! Zostaw mnie !!! Dam ci batona jak zostawisz !!!
Offline
* Wziął Funnego za ramiona i go odciągniął od psychopatki i spytał sie - Nic cie nie jest?
Offline
*Człapie powoli, prowadząc brązowego psa na smyczy. Pies wydaje być się normalniejszy od niej. Usiadła na krześle, które się połamało, a Cari spadła na ziemię. Jednak nie wstała, mając wrażenie, że nadal siedzi na krześle. Wyglądała jak idiotka - potargana grzywa, zez, dziwnie się uśmiechała. Pies, którego nadal trzymała na smyczy podszedł do niej i usiadł obok.*
Offline
Dziękuje jeszcze raz za ratunek Eragon, masz batona w nagrodę * wyjmuję: Kitkata, Prince Polo, 3bita, Grześka, Snicersa i Liona * Wybierz sobie * zauważa Cari * Witaj jak tam twój latający banan ?
Offline
- Banan ma się dobrze, dziękuję, że pytasz.
*Wyjęła małą tubkę farby z torebki i dała ją psu.*
- Masz, pobaw się.
Offline
*Ness wskoczyła na Funa. Nadal była wściekła o to, że podszywał się pod jej wujka. Zakryła mu oczy i pociągnęła za uszy, nakierowując na ścianę. *
Offline
* Lew tylko lekko kiwnął głową i zobaczył Cari siedzącą na połamanym krześle na podłodze i mu to się wydawało dziwne, dlaczego ona tak siedzi na połamanym krześle i jeszcze na dodatek na podłodze.*
*Później zauważył że Ness znów zaatakowała Funna, więc odepchnął lwice na ściane.*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2014-07-24 12:01)
Offline
Ness !!! Ness !!! * Funny odpycha ją i przypiera do ściany, odchyla płaszcz i pokazuje jej batony * Weź bo jak jesteś głodna to zaczynasz strasznie gwiazdorzyć albo mogę dać ci jeszcze 5 litrową butelkę ketchupu ... Ale do jasnej chol y daj mi spokój, zastanów się czy gdybym nie był twoim wujem, czy przyniósł bym ci wielki piorun od Zeusa ?
Ostatnio edytowany przez FunnyMaster (2014-07-25 14:00)
Offline
-Nie jesteś moim wujem. Co najwyżej kuzynem. *Powiedziała, po czym wzięła baton i zaczęła nomać.*
Offline
*Pies złapał szybko za tubkę farby, która rozprysnęła się na wszystkie strony. Dott radośnie pomachał ogonem, po czym zamoczył go w farbie i zaczął malować po ścianach.*
Offline
Ech ... Jesteś strasznie uparta Ness po prostu brak mi słów, jeszcze tu wrócę ale na razie muszę się przewietrzyć, idę na spacer. Tu jest coś dla was * podchodzi do stołu, kładzie wszystkie batony i 5 litrów Keczupu po czym wychodzi * BAY
Offline
*Eragon postanowił pójść za Funnym, bo już w tym budynku nie mógł wytrzymać. Krzyknął(?) do lwa* -Funny! Idę z tobą! *podbiegł do nowego towarzysza.*
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2014-07-25 09:27)
Offline
A więc chodźmy, mam dość wrażeń na dzisiaj
Offline
- Dobrze. No sam bym prędzej czy później z tego budynku wyszedł, Funny. * rzekł i szedł wraz z nowy towarzyszem.*
Offline
* Smutny Funny wchodzi po cichu, idzie do swojej celi, zamyka się po czym wywiesza karteczkę: życie jest do bani, słychać szloch*
Offline
* Po chwili Eragon zauważył, że Funny poszedł do swojej celi i wywiesił kartkę z napisem, że życie jest do bani, więc podszedł do jego celi i spytał się* -E... Co się stało? * spytał się i popatrzył na lwa.*
Offline
* otwiera się cela Funny wychodzi ze łzami na policzkach * Robią ze mnie psychicznie chorego mordercę !!! A ja tylko pomściłem śmierć mojej ukochanej !!! ŻYCIE NIE JEST SPRAWIEDLIWE !!! TO TEN POWINIEN TU SIEDZIEĆ RAZEM Z CAŁĄ RODZINĄ A NIE JA !!!
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2014-07-25 09:28)
Offline
*Dott pociągnął za smycz, żeby właścicielka wstała. Cari wstała i usiadła na innym krześle, tym razem już się nie załamało. Odpięła psu smycz i schowała ją do torby. Pies radośnie bawił się w farbie. Po chwili Cari również do niego dołączyła. Po chwili była cała upaćkana niebieską farbą.*
Offline
* Funny nie potrafiąc długo użalać się nad swoim losem, roześmiał się radośnie widząc upaćkaną dwójkę *
Offline
*Zaczęła łapami ścierać farbę z twarzy (x D). Wzięła wiadro stojące gdzieś tam w kącie i nalała do niego wody, po czym wylała na siebie i otrzepała się. Wzięła suszarkę i wysuszyła futro, przez co była teraz cała puszysta i dziwnie wyglądała (jak puszysta kulka futra).*
Ostatnio edytowany przez Carissime (2014-07-25 07:34)
Offline
* Funny zapomniał o problemach z impetem wbiegł na Cari a ta wywróciła się na bok po czym zrobił głupią minę *
Offline
*Poturlała się tak aż do ściany, po czym w nią uderzyła.*
- Widzę gwiazdki!
*Popatrzyła na Dotta, który podszedł do niej i polizał po twarzy (x D).*
Offline
Nic ci się nie stało ?
* podbiegł do Cari i usiadł obok niej *
Offline
- Nie, w porządku.
*Potrząsnęła głową, wstała i zaczęła układać futro, by nie wyglądać już jak puszysta kulka.*
Offline
* Funny idzie w stronę butelki ketchupu, przypadkowo nastąpił na ogon Dotta *
Offline